Nie jesteś zalogowany.
Copan - to wspaniałości, których Ci zazdraszczam; czerwone ary na tle tej soczystej gęstej zieleni po prostu wymiatają; rejs po jeziorze to zawsze bardzo relaksujące chwile no i te widoki wokół..., te ptaszorki..., ale nimfy wodne? - nimfy to przecież dziewczyny driady
- a te cudniaste kwiotki wygladają mi raczej na hiacynty wodne, znane bardziej jako istna wylęgarnia komarów
(Oskar, sorrki, ale ja mam fioła na punkcie kwiatków i roślinek wszelakich, stad te moje "mądraliństwa" )
Czekam na kolejne porcje wspaniałych fotek....
(P.S niesamowity jest ten korzeń wijący sie w Copan po ziemii jak wąż....) , ale cuda!
Oczywiście że to hiacynty, jednak miejscowy przewodnik nazywał je inaczej. Podałem miejscową nazwę by sprowokować kogoś do reakcji
Brawo Piea!
Ostatnio edytowany przez oscar (2016-01-10 09:55:56)
gryzoń wyglądem przypomina aguti, a tarantul jest mnóstwo gatunków więc trza by poszukac w wikipedii
(to zdecydowanie pytania do Papuasa
Dzięki Piea Masz rację, to aguti złocisty
Czy ten wjazd na wulkan, to był jedyny przypadek na tej wycieczce, gdy trzeba było się ubrać cieplej? Czy poza tym wystarczała koszulka z krótkim rękawem?
Jeszcze może Gwatemala - góry i ranek w Mexico City. tam przyda się bluza. Pozostały czas to tropiki. Jednak bluzę dobrze mieć w autokarze. Klima jest fatalna.
Koniecznie zabierz coś przeciwdeszczowego. Podczas naszej wycieczki raz sie przydało. (ok godzina) Za to poprzednia grupa miała deszcz przez tydzień. Podobno lało!!
Ostatnio edytowany przez oscar (2016-01-10 13:08:45)
Jakie widoki z drogi na wulkan
Taką mgłę mieliście na samej górze? Podchodziliście do krateru? Czy to było zbyt niebezpieczne?
A tarantulek to najprawdopodobniej gatunek ptasznika- chyba Brachypelma angustrum, choć mogę się mylić Co nie zmienia faktu,że fajny jest
To nie mgła to chmura. Pilot twierdził że tak jest za każdym razem. Do krateru wchodziliśmy. Co było? żużel i widoczność na kilkanaście metrów. Chyba coś dymiło ale nie jestem pewny. Na dodatek bardzo silny wiatr szybko wybił nam z głowy pobyt na szczycie.
Dzieki za ptasznika, to z pewnością on!
No faktycznie chmura na tej wysokości- ,,blondynizm" mnie dopadł...
Szkoda,że słabo w kraterze wyglądało
z "blondynizmem" to gruba przesada. Na zdjęciach widać mgłę
niewątpliwie aguti złocisty, niewątpliwie ara żółtoskrzydła, niewątpliwie ptasznik (z rodzaju Brachypelma?)
Dobrze,ze zagadki z biologii,zoologii itp. odgadniete,bo to nie moja dziedzina
(za to z historii chetnie odpowiem)
Oscar,wjazd na wulkan konno rewelka A ostatnie ujecie z rejsiku MEGA
No i znowu reka odwaznej Malzy
Ostatnio edytowany przez oscar (2016-01-11 11:17:52)