Nie jesteś zalogowany.
No i na koniec lazury
Oskar- wielkie dzięki, za jak zawsze super wycieczkę, piękne foty i dużo info
I jak zrobisz album, to wrzuć linka, bo zdjęć pewnie jest duuużo więcej
Jeszcze raz dzięki I czekam na następną podróż
A może już coś wyknułeś???
Witaj Oskar, fantastyczna relacja i opis wycieczki! Dla mnie tym bardziej cenny, że wyruszam na tą objazdówkę już jutro (22.01.2016 r., dokładnie tak, jak Cienkibolek:)). Dzięki Twojej relacji znalazłam odpowiedź na 99% pytań. Nurtuje mnie jeszcze: (1) zakaz wwożenia do Meksyku żywności. Czy obejmuje także słodycze (jestem fanem gorzkiej czekolady), zupki w proszku, budynie, kisiele i kaszki dla dzieci tyou Bobovita, herbatę miętową i tym podobne przetworzone produkty. Chciałabym je zabrać ze sobą, tak na wszelki wypadek, bo nie raz ratowały naszą rodzinę w tropikach w sytuacjach awaryjnych lub w razie sensacji żołądkowych. A może nie warto niczego zabierać ze sobą, bo takie produkty można spokojnie kupić w trakcie objazdówki w napotkanych sklepach. (2) Jak wyglądają lunche w trakcie objazdówki? Czy są w miarę zorganizowane tzn. autokar podwozi nas pod restaurację i kto, chce to korzysta, czy w godzinach lunchu pilot daje czas wolny każdy szuka na własną rękę? Z góry dziękuję za od/pod/powiedź, Anto_nina
Z tego, co kojarzę, to ja przy mojej pierwszej wizycie w Meksyku wwiozłem jakieś słodycze i teraz też mam spakowane, najwyżej zabiorą i tyle. Ale te obostrzenia dotyczą raczej świeżej żywności (w tym także np. kanapek), owoców, warzyw czy nasion, a nie takiej przetworzonej i paczkowanej. No i trochę zależy też pewnie od szczęścia czy wylosują na lotnisku do kontroli czy nie.
Cienkibolku, dziękuję za odpowiedź. I tego (czyli szczęścia) będziemy się trzymać pakując do bagażu małe co nieco.... Do zobaczenia na wycieczce!
Ostatnio edytowany przez oscar (2016-01-21 10:23:46)
W Meksyku, na lotnisku zależy wszystko od szczęścia, lub czy się spodobasz lub nie. Większość przechodzi przez zieloną linię, ale kilka osób zawsze jest kierowana na kontrolę walizek. Nas skierowali na zieloną, więc nie wiem czy się bardzo czepiają i co zabierają. Nie słyszałem w grupie by ktoś narzekał że zabrali, ale może nie chciał się chwalić. Na trasie zatrzymujemy się na stacjach paliw. Tam zawsze były sklepy. Można kupić napoje, ciastka, orzeszki, lody, często też napić się kawy. W pobliżu hoteli chyba zawsze były jakieś sklepy. Czasami duże i dobrze zaopatrzone. Z zakupami na trasie nie ma problemu. Można niemal wszystko kupić. Z kiślem mogą być problemy. Czajnik w hotelach to rzadkość a grzałka przy 110V może kiepsko się sprawować. Nie wiem nie sprawdzałem.
Nie sądzę by czepiali się do cukierków czy czekolady
W naszej grupie nikt nie miał problemów żołądkowych. Nawet ja, mimo że jestem wrażliwy.
Niemniej loperamid i Nifuroksazyd zalecam do apteczki.
Lunche?!
Tak pół na pół. Pół, w ramach wolnego czasu w miasteczku, czyli idź gdzie chcesz i jedz co chcesz. Drugie pół. W knajpkach z daniami na zamówienie. Pilot z rana czytał menu i zbierał zamówienia. Osoby które nie zamawiały zawsze mogły napić się kawy czy napoju, lub po prostu posiedzieć. Nie zawsze miały możliwość zrobienia innych zakupów w pobliżu, ale chyba zawsze pilot o tym informował duzo wcześniej.
Pozdrawiam i życzę udanego wyjazdu
Jeśli macie jeszcze jakieś pytania, śmiało pytajcie.
Postaram sie odpowiedzieć
Oscar, jesteś nieoceniony!!! Dziękuję za odpowiedzi. A skoro mogę, to pytam dalej. Tym razem o WC czyli toalety na trasie. Wiem, że temat może nieco wstydliwy, ale ważny. Zwłaszcza w podróży i zwłaszcza dla nas czyli tej piękniejszej części ludzkości (wy, mężczyźni, z oczywistych względów, macie dużo łatwiej). Jak to wygląda? Czy toalety na stacjach, w/przy restauracjach, muzeach/miejscach archeologicznych są płatne (czyli zawsze lepiej jakieś drobne ze sobą z przeznaczeniem dla "babci klozetowej"), czy bezpłatne? Czy papier toaletowy i mydło do umycia rąk są z zasady na miejscu (no jasne, czasem może ich zabraknąć, zwłaszcza jak toaletę nagle nawiedzi 40-osobowa grupa z objazdówki z RT:), czy lepiej założyć, że takich "luksusów" nie ma i zawsze mieć ze sobą papier, chusteczki, żel anybakteryjny do rąk etc. Z góry dziękuję za informację!
żel antybakteryjny mam zawsze! Najczęściej toalety były bezpłatne. Tylko kilka za kasiorkę. Papier najczęściej był, woda też. Mydło ...czasami
Bywało też, że była 1 kabina. Wtedy panowie szli na boczek
Dodam, że suszarka w hotelach tylko bywała. Szampony i żele do kąpieli najczęściej były. Mydło i papier toaletowy były zawsze.
Ostatnio edytowany przez oscar (2016-01-21 11:31:14)
Jeszcze raz bardzo, bardzo dziękuję! Wiem już wystarczająco dużo. Teraz pozostało nam zamknąć walizki i ... cieszyć się podróżą, wakacjami, pięknymi widokami i tym wszystkim, co tak fajnie przedstawiłeś w swojej relacji. Pozdrawiam, anto_nina
anto_nina - udanych wakacji! I po powrocie może podzielisz się z nami swoimi wrażeniami?
cienkibolek- tobie również udanych wakacji! Bo o twoje zdjęcia jestem spokojna
Oskar- dzięki i sorry za wcinkę
nie masz za co przepraszać. To przecież bardzo miły i sympatyczny wpis.
Oscar, dzięki.
Myślę, że promowanie właściwych osób na właściwym miejscu - jest ZAWSZE na miejscu
Tym bardziej powinno być i tutaj...
Oskar, jaka szkoda że to już koniec..... buu...
lubiłam tu do Ciebie zaglądać...
( Rainbow jest znane z wielu takich przewodników- pasjonatów, dzięki czemu to właśnie ich wycieczki są czasami nawet bardziej ciekawe niż wynikałoby to z założenia
Dzięki za fantastyczną relację i piękne fotki