Nie jesteś zalogowany.
Witam Wszystkich !
Dreszczyk emocji przed nowym i nieznanym już za mną !
Wietnam był w planach i marzeniach już dawno, więc w zeszłym roku się zawzięłam i tylko polowałam na bilety właśnie w tym kierunku.
Co gorsza termin był z góry zaplanowany i nie zmienialny, druga połowa stycznia 2016.
Bilety kupiłam w Etihad, rejs był obsługiwany z Berlina do Abu Zabi przez AirBerlin, a z Abu Zabi do Sajgonu przez Etihad.
Lotnisko Tegel , słabe, bez infrastruktury, nie polecam.
Loty wygodne , o czasie, jedyny minus to fakt , że my dolecieliśmy do Sajgonu a bagaże NIE! Ale daliśmy radę ! Nie było problemu co na siebie włożyć
Ostatnio edytowany przez Bea37 (2016-02-02 12:31:48)
Bea żaden bagaż nie doleciał?
Malaria, nasze i przyjaciół żadne ! Ale ogólnie ludzie odbierali bagaże z lotu z Abu Zabi, no ale nie wiem skąd oni lecieli i ile czasu trwała ich przesiadka. My na przesiadkę mięliśmy 1,5h
Tydzień później leciała do nas Małgonia i jej bagaże doleciały razem z nią !
niestety ani jednej ani drugiej strony nie ponimaju
Bea w pierwszej chwili pomyślałam, że nas 'ładujesz' tutaj z tymi rozmówkami
czekam na cd
Bea jak się cieszę, że już piszesz
Papuas po za dzień dobry nasz język się nie rozwinął
Hyde - Was ładować nie można !
Antenko powoli , jak żółw ociężale ruszyła maszyna .....
Ostatnio edytowany przez Bea37 (2016-02-03 12:39:19)
W Hue zatrzymaliśmy się w hotelu Than Thien - Friendly Hotel , może i Friendly nawet bardzo, ale nie wiem dlaczego ściągnęli mi płatność z karty kredytowej, skoro za wszystko płaciłam gotówą!
https://www.booking.com/hotel/vn/than-thien.pl.html?aid=304142;label=gen173nr-15CAEoggJCAlhYSDNiBW5vcmVmaLYBiAEBmAEeuAEEyAEE2AED6AEB;sid=da5f3eda69bc4c95b39d16d00d445d7f;dcid=2
W/w miejscówka bardzo dobra, świetnie położona, panie recepcjonistki mówiące w stopniu komunikatywnym w języku angielskim, bardzo pomocne. Do hotelu jak wiecie dotarliśmy bez bagaży. Panie bardzo się zaangażowały w proces dzwonienia do Sajgonu i Hue za naszymi kuframi.
Walizki miały być następnego dnia ok 12.00. Jednak już przy śniadaniu ok 8.30 miła Wietnamka ucieszyła nas, że już zadzwoniła i już wie, że możemy odbierać bagaże z lotniska - no bo Etihad nie świadczy usługi dostawy walizek pod wskazany adres!
Pani załatwiła nam prywatny transport na lotnisko, znacznie tańszy niż taxi. Pan kierowca osobiście z mężem udał się do punktu odbioru i załatwił formalności.
No więc walizki mamy i zaczynamy zwiedzanie. Zapraszam
Jeszcze kwestia komunikacji w języku angielskim.
Należało by Wietnamczyków podzielić na grupy:
1. Mówiące w stopniu komunikatywnym , to znaczy nie miauczące po angielsku z wietnamskim nalotem i
2. Miauczące po angielsku z wietnamskim nalotem - i wtedy wyciągające kartkę i długopis i piszące piękną kaligrafią po angielsku - i wszystko jasne wynik:
3. Mówiące po angielsku - ale ! jedno kierunkowo , czyli mówiły co chciały i potrafiły, ale już nie odpowiadały na pytania i nie rozumiały kompletnie nic co się do nich mówiło - to z reguły kierowcy, potrafili powiedzieć dzień dobry, podać godzinę, wskazać i nazwać miejsce w języku angielskim , no i zrozumieć beer !
Ostatnio edytowany przez Bea37 (2016-02-03 17:35:40)