Nie jesteś zalogowany.
hyba po raz pierwszy nie zacznę od wrażeń bo jestem świeżo po podróży i chyba nie ułożyłam w sobie jeszcze Etiopii. A łatwe to nie jest. Budzi wiele emocji i różnych. Nie jest to kraj jednoznaczny.
Na początek zatem to co łatwiejsze. Podsumowanie ekonomiczne i logistyczne
Wiza 50 $ od osoby.
Ceny rosną w niesamowitym tempie!
Podsumowanie w opcji południe – bo sa przecież osoby zainteresowane tylko tą częścią kraju :
Bilety kupione u Turka za 1500 zł/osobę
Wynajęcie auta 4x4 z kierowcą będącym jednocześnie przewodnikiem i kucharzami 900 $ /os na 9 dni. Standardowa cena za full wypas to 100$ za dzień. W tym jest kompletnie wszystko – wejścia do parków, przewodnicy lokalni, jedzenie 3 razy dziennie w tym napoje do posiłków z piwem włącznie, przerwy kawowe , soki, noclegi…nic nas nie interesowało.
Dzisiaj zrobiłabym inaczej - 100$ za auto i wydatki we włąsnym zakresie. Większa kontrola, swoboda i frajda
Jeżdziliśmy z gościem Wondimu Kedru. Jeśli ktoś będzie zainteresowany podam maila. Mądry człowiek i bardzo pomocny
Kompletny pobyt od 01.01.2016 do 11.01.2016 kosztowałby nas z wydatkami na zdjęcia bo tego pakiet nie obejmuje – 5200zł
Ale my wymyśliliśmy jeszcze północ a to już podraża koszty.
Loty wewnętrzne średnio 500 zł na osobę. Mieliśmy dwa. Z Addis do Gonder i z Lalibeli do Addis – liniami Ethiopian – świetne! Naprawdę polecam , nawet na krótkich wewnętrznych odcinkach fajny catering. Loty Bombardierami – na czas, wygodnie z dużą ilością miejsca.
Trzeba było jeszcze dostać się z Gonder do Lalibelii 150 $ za 2 osoby no i pobukować hotele.
W lalibelii 55$ za dobe w Addis hotel Lobelia- rewelacja- personel, pokoje na poziomie 5* - ale i cena 75$ za dobę.
Zamykamy to wszystko w kwocie 3600zł – północ
Czyli cały wypad na 2 tygodnie za 2 osoby 14000 zł
10 birrów to około 1,8 zł
Plus wydatki na miejscu. Na miejscu nie jest drogo. Obiad na 2 osoby z piwami i kawami ok 18 zł
Przykładowe ceny w złotówkach:
Tuk –tuk – 4 zł ( od 20 do 50 birrów )
Soki gęste z mango, papai, awokado lub mix – 4 zł ( od 17 do 24 birrów)
Piwo – 4 zł ( od 15 do 25 birrów)
Cola, mirinda – 3 zł ( 15 BIRRÓW)
Czyszczenie butów – 1,8 zł (10 birrów)
1 l mineralnej – 2 zł ( 11-15 birrow)
Bułki - 1,5 zł ( 8-10 birrów )
Whisky 0,7- 27 zł ( 150 birrów)
Kawa 1 kg – od 23 zł ( od 130 birrów) mielona droższa
Herbata liściasta – 3 zł ( od 18 birrów)
Wejścia
Gonder – pałac 200 birrów a kamera 75 birrów
Kościół debre birhan selassi - 100 birrów
Lalibella – kościoły – wejście na cały dzień 50$ kamera 300 birrów
Pisząc o stolicy będę podawała jak dojechać . W stolicy zapomnijcie o taxi. Na dojazd z bole do muzeum narodowego 150 birrów a busik 2,5 birra! ( busiki sa niebieskie i białe – same was znajdują, jeżdzą na konkretnych wykrzykiwanych trasach zazwyczaj po prostej – nie da się zgubic a jak frajda- biali nie jeżdzą więc jesteście sensacją)
Addis Abeba –
- Muzeum narodowe z Lucy – 10 birrów ( 1,8 zł) dojazd z Bole ROAD AFRICA AVENUE busikiem do Arat Kilo ok 5 birrów za 2 osoby
- Tak samo jedziemy do muzeum etnograficznego na Uniwerku – piękny pałac i ogród.
Wejście 100 birrów – studenci 50 birrów.
- Muzeum czerwonego terroru za darmo – warto. Jedziemy z Bole busikiem Maskel Square za 5 birrów za 2 osoby
- Mauzoleum Menelika II wejście 50 birrów z indywidualnym super przewodnikiem – pokazuje podziemia i cieszy się jak dziecko – tu piękny ogród z wielkimi żółwiami – dojazd z Maskel kierunek Arta Kilo 2 birry za 2 osoby ( to wychodzi 1,8 grosza od osoby!)
- Piazza i mercato – dojazd z Arat kilo za 1 birr za osobe autobusem:0 – tam tez dojazd do hotelu Taitu – polecam w celach poglądowych, zobaczenia, napicia się kawy/piwa ale mieszkać…chyba nie
- Kosciól św Jerzego przy Piazza – za darmo
- kościół św Trójcy przy Arat Kilo – do kościoła za darmo jeśli powiesz ze chcesz się pomodlić ale chcąc zwiedzić muzeum na tyłach opłata 100 birrów. Wokół zabytkowy cmentarz
-Teatr narodowy i pomnik lwa Judy – symbol Etiopii – z Piazza na ulicę churchila 2 birry od osoby
Jeździliśmy też kolejką/metrem/sky trainem - są 2 linie niebieska i zielona za 2 birry od osoby. Dawno nie jechałam w takim tłumie:0
TRASA
1 dzień – Addis Abebe - Adadi Maryam- tradycyjne domy i wizyta w Sidamo. Nocleg w Paradise Lodge
2 dzień - wioska Dorze – rejsik po jeziorze Chamo –poszukiwanie hipopotamów i krokodyli. Nocleg w Paradise
3 dzień – Przez Konso do Turmi – market Hamerów – Inicjacja Hamerów – nocleg na polu namiotowym w Turmi – tańce przy etiopskiej muzyce z polską wódeczką ze spotkanymi krajanamiJ
4 dzień – jedziemy do Omorate i w dłubankach przemierzamy do ludu Daseneh. Nocleg namioty
5 dzień – plemiona Karo – jedziemy w kierunku Jinka zwiedzamy dom ludzi Bana. Nocleg w Jinka
6 dzień - Mago park – Mursi – targ w Kay Afer i Bana na szczudłach. Nocleg w Konso w „hotelu”
7 dzień – zwiedzamy New York i wioskę Konso. Basen w paradise lodge . Jedziemy do Sodo. Nocleg w najstarszym hotelu, nocne życie miasta
8 dzień – sanktuarium antylop – safari na nogachJ zwiedzane Awasa. Nocleg w Awasa
9 dzień – jezioro przy Awasa . Nocleg w Addis – hotel Lobelia
10 dzień – lot do Gonder – pałac, kościół debre birhan selassi. Przejazd do Lalibelli. Nocleg w Hotelu w Lalibelli – Zan
11. dzień – zwiedzanie kościołów w Lalibelli i monastyru na wzgórzu
12 dzień - lot do Addis. Zwiedzanie muzeum narodowego, etnograficznego, kościół Świętej Trójcy Piazza, Kościół św Jerzego
13 dzień - Zwiedzanie muzeum czerwonego terroru, Mauzoleum Menelika II, Piazza i hotel Taitu, Lew Judy i teatr Narodowy.
14 dzień – lot do domu
Zaczynamy
Przygody zaczęły sie juz 2 dni przed wylotem i jak sie okazało miały nam towarzyszyć absolutnie do końca...lubie przygody:0 ale niektóre z tych doznanych mogłyby się nie zadziać.
W etiopii napewno nauczyłam się kilku rzeczy
Lord miał racje. Ten kraj zmienia. W większym lub mniejszym stopniu ale gdy sę wsłuchasz w siebie - zauważysz pewną zmianę.
w skrocie:0
1. napewno podszkoliłam angielski - ciągłe rozmowy wyłącznie w tym języku i o kulturze hostorii o ekonomii i szacunku do różnych rzeczy nie mogły nie odbić się na płynności językowej inaczej niż pozytywnie
2. Zmieniłam stosunek do kewstii zwanej ekonomia skali - otóż wieczorem przy piwie z naszym przewodnikiem zapytałam go dlaczego tu tak drogo? Etiopia 9 dni 1800 $ za 2 osoby a kambodża 200$ w ubiegłym roku. Przecież mielibyście więcej klientów. Wtedy usłyszałam. "Edyta posłuchaj mnie - to proste - każdy wyjazd to coś innego ja nie chcę więcej ja chcę tye ile mam bo ciągle musze myśleć o tym wyjeżdzie zeby wam było dobrze. Nie mogę myśleć hurtowo" to jak wywód Cejrowskiego w Amazonii - " indiin lezy w hamaku a cejrowski pyta czemu nie pracuje. A po co mam pełny brzuch . No po to by mieć więcej. Ale po co wiećej? nie zmagazynuje , popsuje się. No to sprzedasz. Ale po co? by mieć pieniądze. Ale po co? by kupic jedzenie. Ale po co przeciez mam"
3. przestałam spoglądać na zegarek - jak ci dadzą jeść to ci dadzą i zjesz. Poganianie nie ma sensu oni mają czas a my zegarki
4. Znieczuliłam się na wyciągających rękę - zwłaszcza uczone tego dzieci które przez to nie uczą się
5. po raz kolejny po 25 latach przekonałam się że w każdej sytuacji mogę liczyć na Wojtka i wierzę głęboko że zawsze damy sobie radę
co do przygód...zaczęły się już 2 dni przed wylotem. Pozmianiali je nam bo w Stanbule temperatura +2 i opady śniegu to burza śnieżna - i tym samym wylecielismy do Frankfurtu Lufthansą a potem do Addis Etiopian Airline. Linie świetne- wygodne samoloty, wspaniały catering, przepiekne stewki, które na kazdym kroku okazuja szacunek i sa uprzejme. Podróż minęła bardzo komfortowo.
Na lotnisku w Addis było niewielu białasków:) więc biuokracja skończyła się po 1,5 h i z wbitymi wizami za olaboga 50$ i wymieniona kasą na ich...poniszczone papiery wychodzimy z lotniska szukając swoich nazwisk w rękach Wondu, który ma nam towarzyszyć przez kolejne 9 dni. Ma być kierowcą, opiekunem, przewodnikiem, tłumaczem, kucharzem...
Ostatnio edytowany przez edyta11 (2016-02-28 09:14:41)
Szybko zapakowaliśmy się do już nieżle zapakowanego auta oczywiście marki Toyota - 99% aut w Etiopii to Toyoty:)
Na dachu było wszystko - namioty opony kuchenka paliwo zapasy jedzenia i wody - jej...gdzie my jedziemy???
Widoki po drodze
każdy gdzieś tu idzie, czymś jest zajęty, coś robi...
Wondu wiedział ze chcę widzieć dużo i nie interesują mnie jazdy tranzytowe oraz jedzenie w hotelach tylko na ulicy z miejscowymi
Pierwszy punkt programu to kościół wykłuty w monolitycznej skale
będziesz miała deja vu:)
Ostatnio edytowany przez edyta11 (2016-02-28 13:04:03)
Ostatnio edytowany przez edyta11 (2016-02-28 13:07:01)
Uwielbiam przyglądać się życiu...dlatego lubię zdjęcia z drogi. W Etiopii dzieje sie na niej i przy niej najwięcej. To też pokazuje jak sie ludzie organizują, jak żyją. Bo droga dla nich to miejsce w ktorym mozna się spotkać i pogadać a więc nawiązywać i podtrzymywać relacje...a przecież nie ma internetu a komorki często nie łapią zasięgu - coż zatem pozostaje:)? bezpośredni kontakt - najwspanialsza rzecz:)
Bo droga to miejsce załatwiania różnych spraw, kupowania, wymieniania ...
W tym kraju nawet gdy nikogo nie ma na drodze...nie nalezy mysleć że tak jest. Wystarczy zatrzymać auto i nim wysiądziesz jest woół ciebie mnóstwo ludzi...najwięcej dzieci...ciekawych, radosnych, dla których jesteś nadal sensacją i wydarzeniem w ciągu dnia. Wydarzeniem niespodzianką. Tym większą jeśli cos po sobie zostawisz. Zupełnie cokolwiek nawet zdjęcie ich buziek, które ze śmiechem ogladają. Polubiłam te przydrożne dzieci wyskakujące niewiadomo skąd i biegnące do ciebie ile sił w nogach. Choćby na chwilę. Choćby po to by ci pomachać
Drogi na południu to kiepskiej jakości wijące sie pomarńczowe wstęgi...nieskończenie długie.
I po tych drogach dzień w dzień po kilkanaście lub więcej kilometrów robią ludzie plemion. Idę na targ ...wracają z pół. Dżwigaja cos na plecach uginając sie pod ciężarem i promieniami słońca
Drogi są ciekawe...
nie wiem jak inni, ale ja nie widzę ani jednego foto (
U mnie zdjęcia są widoczne. A jak u innych?