Nie jesteś zalogowany.
Ostatnio edytowany przez Antenka (2016-12-29 00:31:36)
Maluchy przerozkoszne
A dodatkowe efekty zapachowe... no cóż, bliskość natury ożywionej ma swoje prawa
Teraz jednak zapachy uleciały a obrazy pozostały!!!
Już nie wiem co mi się naj naj podoba...niezwykła przygoda...no cóż, zazdroszczę i już! A te foczki...urocze są! OD dziś mówcie mi foka .
PS: nie marszcz czoła!
Ostatnio edytowany przez EwelaEM (2016-12-29 12:58:33)
ale się uśmiałam Moja koleżanka kiedyś wystąpiła w tamponach w nosie Trzeba sobie radzić
A tak poważnie to nie wiem czy dałabym radę...jak poczuję taki smród to od razu mam cofki...nie jestem w stanie sobie wyobrazić tych "zapachów", ale na pewno warto. W życiu nie widziałam maleńkich foczek - super są
Fajny ten Twój wyjazd - mogę tylko powzdychać
Ostatnio edytowany przez Kolka (2016-12-29 22:53:47)
Ania- tego zapachu nigdy nie zapomnę
Ewelka- dzięki
P.S. Eeeee tam , Tap Madl ze mnie żadna zmarszczone czoło mam od urodzenia się przyzwyczaiłam
Kolcia- dzięki Jeszcze dla ciebie mam coś w zanadrzu
No i żeby zakończyć temat fok:
Z życia wycieczki:
No więc tak…
Kończymy odwiedziny w kolonii fok, no to te zatyczki już sobie z nosa wyjmę
Wyjęłam.
I się sztachnęłam, od serca wonnym aromatem od fok...
Oczy mi wyszły z orbit, dech zatkało, łzy poleciały ciurkiem i zrobiło mi się słabo.
No,żesz Boziu Kochana, pokarałaś mnie nadwrażliwym węchem ( 10 rodzajów perfum mi się nie miesza w drogerii ) Zawsze mi znajomi zarzucali,że wszystko wyczuję na kilometr Boziu Kochana -chyba nie w tej kolejce stałam co inne dziewczęta …
Niedobrze mi…
Biegiem do autokaru i nawiew na siebie. Trochę lepiej.
Jedziemy, a mi niedobrze. Byle do jakiejś przerwy na stacji benzynowej.
Wytrzymam.
Nie wytrzymam.
Wieje z nawiewu lodowatym wichrem, no to może już dość. Przykręcam.
Niedobrze mi i ,,zapach” fok się wzmaga. Odkręcam nawiew. Ooooo lepiej, ale se zatoki na bank załatwię tym, arktycznym podmuchem. Zakręcam. Czuć foki. Yyyyyyyyyyyyyy… coś nie tak jest…
Niuchnęłam włosy- jadą fokami,
Niuchnęlam łachy- jadą fokami,
Niuchnęłam rękę- jedzie foką,
Niuchnęłam klapek- jedzie foką…
Nawet mi okulary zaśmiardły… foką…
Że foki śmierdzą – to wiedziałam, ale że ja zaśmiardnę- to nie wiedziałam …
Przystanek.
Wyrwałam do toalety jak poparzona , ale mdłości ustąpiły Zużyłam za to wszystkie chustki odświerzające, co miałam przy sobie…
No to siadam na zawietrznej( może mnie trochę przewieje ) i kupuję kawę.
Przyjmie się, czy nie przyjmie?
Podchodziłam do tej kawy jak do jeża.
Przyjęła się.
Będę żyć.
Dojeżdżamy do lodgy na nocleg, po jakimś czasie wpadam do pokoju. Wszystkie torby sruuu na łóżko i biegiem pod prysznic.
W ubraniu.
Ciuchy te co miałam na sobie- uprałam, zużywając flaszkę miejscowego szamponu.
Siebie -uprałam dwa razy, zużywając flaszkę osobistego mydła i szamponu
Odfoczyłam się.
Dla potomnych:
- brać łachy na zmianę, jak kto chce u fok dłużej zabawić
- foki nie pachną konwaliami…
Hehe, odfoczyłam się )))))) niezłe! Dobrze, że na zdjęciach nie czuć woni ))))
No to się dostało foczkom Mimo że tam nawet jednej nie było
Ewelka - całe szczęście, bo byśta popadali
Oskar- już ci chyba mówiłam, że uwielbiam twoje poczucie humoru
Ostatnio edytowany przez Antenka (2016-12-31 00:06:30)
Ostatnio edytowany przez Antenka (2016-12-31 00:56:24)