Nie jesteś zalogowany.
Antenka, jaka szkoda że to już końcówka..... Twoja afryka mega wspaniała i e Twoim wykonaniu mega śmieszna
Zwierzaki cuuuuudne, jak to dzikie na wolności- aż takie Planet Animal na żywo to tylko na Czarnym Lądzie; nie wiedziałam że to było Twoje pierwsze zetknięcie z Afryką (tą czarną), jakoś mi się wydawało, że coś gdzieś kiedyś pisałaś o Kenii..., ale może coś mi się w starej głowie pokręciło ; bo to ja pisałam o Kenii , i przeżywałam dokładnie takie same chwile wzruszenia... ja to nawet kilka razy ryczałam na tej sawannie ze wzruszenia, że tam jestem i to wszystko widzę i czuję.... Ech Afryka....
No pięknie to wszystko pokazałaś, opisałaś; mnie się marzy powrót w te klimaty; a Namibia, RPA, może Tanzania ??? wciąż jeszcze przede mną; myślę że bez względu na kraj- emocje związane z przebywania w Parkach i możliwość obserwacji zfierzakuff w ich naturalnym środowisku - są wszędzie podobne: czyli nie do opisania!!! nie do sfotografowania!!! i nie do wytłumaczenia, komuś kto tego nie przeżył! ; ale jednak poznanie kilku różnych krajów afrykańskich, i różnic kulturowych pozwala dostrzec inność i podobieństwa, bo oprócz zwierzaków są przecież inne ciekawostki związane z danym konkretnym krajem (Namibia - to Himba i Herero; Kenia - masajowie, a w RPA można spotkać pingwiny! , itd,,, tra ta ta... mi się zebrało na filozofię
W każdym razie, dla mnie - mimo sporej ilości odwiedzonych dotąd miejsc (wg mojej miary) - najwspanialsze, najciekawsze i najbogatsze we wrażenia - są wszelkie wyjazdy PRZYRODNICZE!!!! , dlatego Czarna Afryka na mojej liście plasuje się bardzo, bardzo wysoko i mimo urody innych miejsc z zupełnie innych zakątków świata, mimo tej ogromnej różnorodności historycznej, kulturowej, itd - to nic nie zastąpi - tych mega-emocji związanych z waleniem serca i rozpierającego nas szczęścia - w środku afrykańskiej sawanny......
Dziękuję Ci ślicznie Antenka i życzę kolejnych, właśnie takich "bogatych duchowo" wypraw ( w tym duchu )
Od zawsze interesowały mnie zwierzaki i może najbardziej ssaki; ornitologiem nie jestem i daleko mi do tego a tylko z racji "obycia" potrafię coś zidentyfikować. Najczęściej przeglądam atlas w birdwatching.
Orzeł to na 99% kuglarz, natomiast drugą pticę zaliczyłbym do czajek, ale nazwy podać nie potrafię
Alu- dziękuję Ci ślicznie za miłe słowa Sama lepiej bym tego nie ujęła Podpisuję się pod twoim postem obiema ręcami Po prostu tam trzeba być, by to poczuć- można czytać, oglądać, ale nic nie przekaże tych emocji i wrażeń
Jeszcze troszkę mam do opisania
Papuas- dziękuję Ja też z racji zainteresowań trochę potrafię zidentyfikować zwierzęta, ale mówię,że wiele też nie wiem A natura jest mi szczególnie bliska, z racji tego,że jak wiecie ja z lasu
Ostatnio edytowany przez Antenka (2017-01-21 20:13:35)
Ostatnio edytowany przez Antenka (2017-01-21 20:43:15)
Antenka, no tych kiciusiów to Ci ogromnie zazdroszczę! Cuuuudne!!! Ja miałam okazję przyglądać się z bliska młodym lwom a nawet je pogłaskać w podobnym ośrodku w Zimbabwe. Przeżycie niesamowite! A Wy też mogliście je pomiziać?
Mabro- nie mogliśmy ich pomiziać- no bo jednak były dzikie I nie są tak do końca oswajane, nawet te, które już tam mieszkają na zawsze. Są przyzwyczajone do ludzi, ale jednak bez poufałości. Ja osobiście uważam,że takie podejście jest bardzo słuszne
Ostatnio edytowany przez Antenka (2017-01-21 22:35:00)
Pięknie opowiedziane
Mabro- dziękuję ślicznie
Śliczna ta twoja Namibia. dzieki że się z nami podzieliłaś. Ostatnie zdjęcie bajeczka!!
Co do stewarda. Świetnie to rozwiazali w Emirates. Każdy ma naklejki na fotel. Budzić, nie budzić i po problemie.
jeszcze raz dzieki