Nie jesteś zalogowany.
Oskar, foty jak zwykle wymiatają.... takie oglądanie zwierzaków w naturze - to są właśnie najwspanialsze wspomnienia jakie może miec każdy turystyczno-podróżniczy świr (i to bez względu na te ich wszystkie nazwy gatunkowe)
mimo wszystko lubię wiedzieć, na co patrzę
Tutaj zdecydowanie popieram Oskara. Każdy nie nazwany (nieznajomy) gatunek wywołuje u mnie ADHD szukania. Chociaż z tymi nazwami gatunkowymi to się teraz pokręciło. Często zastanawiam się jaki autorytet naukowy stoi za tymi słownymi dziwolągami z Wikipedii typu antylopowiec, antylopik, mangustolisek i wiele innych. W mądrych książkach są stare nazwy (a może ciągle aktualne?? bo Wiki zdecydowanie wydziwia) antylopa końska, szabloroga, gazela jakaś tam, mangusta lisia itd. Wydaje mi się, że te dziwolągi powstają z dosłownego tłumaczenia np. z języka angielskiego i ze zmianami naukowymi niewiele mają wspólnego. Mogę jeszcze zrozumieć zastąpienie angielskiej nazwy polską - szpringbok lub dawniej antylopa skoczek dziś w Wiki skocznik antylopi (też trochę dziwacznie). Na podobnej zasadzie można by zacząć używać nazwy koniowiec pospolity lub pociągowiec koniowaty.
Ja mam tak w górach - lubię wiedzieć, na jakie szczyty spoglądam w oddali i sporo znam z nazwy. A czego nie znam, to mam pościągane panoramy w telefonie i wystarczy, że tam zerknę i już wiem
Papuas, Angela, Hapol, ja ! Jak widać ta nasza ciekawość jest dość powszechna
Co do nazw w necie też mam spore zastrzeżenia, ale to chyba taki wymóg czasu.
sprawdziłem w leksykonie zwierząt wydanie z 1991 Pod redakcją Instytutu Zoologii PAN.
Antylopa końska i szabloroga są bez zmian! Nowością jest Antylopowiec szablorogi i Antylopowiec koński
Ostatnio edytowany przez oscar (2017-09-23 12:50:19)
czytąjąc Wasze komentarze - wyszłam na ignorantkę!
a to wcale nie jest tak, że nie lubię wiedzieć na co patrzę, bo lubię (Angela, szczególnie te szczyty , ale już takie dociekliwości gatunkowe , międzygatunkowe, podgatunkowe, itd... to bardziej dla biologów, zoologów, ornitologów i innych ...logów ; tak czy siak zwierzole są cuuuudowne!
Piea ja Cię tak nie odebrałam Ja też nie znam nazw oglądanych zwierząt i dobrze mi z tym Zebra to zebra, a że jest kilka odmian... No ale góry, to dla mnie inna bajka to jak na razie moja największa pasja. Mąż który jeździ ze mną dzielnie na wszystkie wyjazdy, nie zna nawet jednej trzeciej tych górskich nazw, co ja bo jemu to do życia niepotrzebne - a jak będzie chciał, to się dowie ode mnie.
No i w tym, Angela, doskonale Cię rozumiem
Lubię patrzeć na góry ze świadomością ich nazw własnych
A w przypadku naszych Tatr - nie odpuszczam najmniejszym "Szczerbinkom"... Tak mi juz zostało, z dzieciństwa.
jak to było
Turyści podchodzą do górala.
- Baco, gdzie jest Giewont?
- Zaraz wam wytłumaczę. Widzita ta górka?
- Tak.
- A widzita ta druga górka?
- Tak.
- A widzita ta trzecia górka?
- Nie.
- To właśnie jest Giewont.