Nie jesteś zalogowany.
Dzisiaj wpadła mi do rąk: Marek Tomalik - "Australia. Gdzie kwiaty rodzą się z ognia". Ktoś czytał?
Nie wszyscy, nie wszyscy
pochłonęła mnie całkowicie fantastyczna "Barcelona- stolica Polski" - rewelacyjna reporterska książka napisana gawędziarskim językiem przez korespondentkę Polskiego Radia;
Barcelona skradła moją duszę juz prawie 20 lat temu, ale jeśli ktoś jest zainteresowany czymś znacznie więcej niż Ramblą, Camp-Nou i cudami Gaudiego - to szczerze odsyłam do tej wciągającej pozycji; będziecie bardzo mile zaskoczeni.....
Ala, niestety nie znam tej książki o Australii choć chętnie bym przeczytał
Właśnie kończę książkę: Sekretna córka - Shilpi Somaya Gowda.
Polecam wszystkim lubiącym temat Indii.
Ostatnio czytałam książkę, którą wydała Martyna Wojciechowska. Bardzo ją polecam.
Ostatnio edytowany przez oscar (2017-04-30 13:57:31)
Dzięki Oskar, że w ogóle pomyślałeś o książce dla mnie , ; "Dom Kalifa" oczywiście znam, czytałam to jakieś 4 lata temu i pisałam tu o tym (str 4 #52) ;
o Maroku czytałam kiedyś też ciekawą pozycję : "Bajarz z Marrakeszu" Joydeepa Roy-Bhattacharya , ale to już pozycja z innej beczki, mniej komediowa, znacznie bardziej metafizyczna.
Ostatnio w okresie zimowo-wiosennym "miałam fazę" na przeróżne felietony ( Stuhr, Czubaczek, i takie tam); a obecnie mam na świeczniku (czyli w trakcie) poleconą przez naszą pilotke po Maroku kolejną fajną książkę o tym kraju " Dom w Fezie" - napisaną przez australijską dziennikarkę Suzannę Clarke. Jeszcze nie skończyłam, ale już mogę polecić
Niezamaco!! Tak mi się przypomniało gdy oglądałem twoje zdjęcia z Maroka. Wpisałem tu, a nie pod zdjęciem, bo może jeszcze ktos skorzysta.
Dom w Fezie znam.
pozdrowionka
trochę jakby pamiętnik, a trochę książka z pogranicza podróżniczych, w każdym razie bardzo polecam świetne wspomnienia Magdy Zawadzkiej w książce " Moje szczęśliwe wyspy" ; jest tu dużo fajnie opisanych wyspiarskich ciekawostek (odwiedzonych przez aktorkę (i przeze mnie też:) ) , ale przede wszystkim mnóstwo powplatanych wspomnień....; Polecam
właśnie pochłonęłam pozycję może nie tyle podrózniczą , co o pasji silniejszej niż podróżowanie - i znacznie bardziej niebezpiecznej niż podrózowanie.
Książka "Na jednej linie" Wandy Rutkiewicz - pasjonująca opowieść naszej najbardziej znanej himalaistki, która snuje fantastyczną opowieść od początków przygody ze wspinaniem na skałkach w Rudawach az do wyprawy na najwyższy ośmiotysięcznik świata!
W tej książce Wanda w bezpardonowy sposób obnaża też mechanizmy wypraw i poznaje nas z mnóstwem ludzi gór, którzy towarzyszą jej w tych wyprawach i z którymi zetknęła się w życiu poprzez właśnie tę wspólną pasję; pokazuje też ich trudne charaktery i zaskakujace dla czytelników zachowania; bo nam, zwykłym ludziom - tylko się tak wydaje, że w górach wysokich w tak ekstremalnych warunkach uczestnicy wypraw są solidarni....
Tak się składa, że książki o wyprawach w góry zajmują pół mojej biblioteki więc Rutkiewicz czytałem. Sam nigdy się nie wspinałem, ale to jedno z moich "książkowych zainteresowań" więc w swoim czasie kupowałem wszystko co wychodziło (i czytałem oczywiście). Dawno, dawno temu była taka seria "Naokoło świata" w której wychodziły książki reporterskie i tych też mam sporo. Ale wracając do górskich polecam "Dotknięcie pustki" Simpsona, "Moje góry" Bonattiego czy "Komin pokutników" Długosza.
Z podróżniczych trzeba przeczytać "Może (morze) wróci" Sabeli - sam nie zdawałem sobie sprawy ze skali katastrofy nad Aralem.
dzięki Papuas za rekomendację; trzech pierwszych poleconych przez Ciebie nie znam ( wpiszę sobie na liste oczekujących na kiedyś.... ); "Może morze wróci" - czytałam - coś nieprawdopodobnego co człowiek jest w stanie zrobić Ziemi, wręcz wstrząsające!;
Obecnie jestem w połowie "Pomiędzy nami góry" (górsko-survivalowa opowieść i jednocześnie nowy film z Kate Winslet, który właśnie wszedł do kin- ale nie widziałam jeszcze, najpierw wolę zawsze książkę) ; a ponieważ jestem w "fazie wysokogórskiej" wiec idę za ciosem i kolejna pozycja w "klimatach Wandy"juz czeka na szafce nocnej:) : tym razem pozycja Ewy Matuszewskiej " Uciec jak najwyżej - niedokończone życie Wandy Rutkiewicz" ;
może kogoś z opisanych powyżej coś natchnie w te długie jesienne wieczory.....,
Miłej lektury wszystkim miłosnikom czytania; Pozdrowionka,