Nie jesteś zalogowany.
u mnie tez gro i buczy:)
( szok totalny! i podziw dla tych ludzi, że tam taka bida a oni uśmiechnięci i tańczyć im sie chce; ale i żal okropny..... ; nasza komuna nie była aż TAKA! , albo my byliśmy za młodzi żeby to pamiętać od podszewki....
Niezamaco
Ostatnio edytowany przez texarkana (2018-03-07 23:29:08)
Ej kiedy będzie następny odcinek dobranocki?? Już 19:00 więc pora jest idealna
Niesamowite!!!
Oj woła mnie Kuba...woła....; te trupy kamienic - coś niebywałego, że mieszkają tam ludzie!- te odnowione- jak cukiereczki, ale w tamtejszym klimacie pewnie długo niestety nie będą tak wyglądały, wilgoć sieje zagrzybiałe zniszczenie.
Pisz dalej Agata, pisz...; Where are you?
Nie no...mega relacja! Super-nie mogę się doczekać na ciąg dalszy. Powiem szczerze, że mnie akurat Kuba nigdy specjalnie nie pociągała, ale czytając Twoją relację pełną szczegółów; smaczków i takiego specyficznego poczucia humoru, który bardzo lubię zaczyna mi się wydawać super kierunkiem Nie ociągaj się tylko pisz następne wrażenia; okraszając je oczywiście zdjęciami. A co do zdjęć- zdjęcia tych "domów-duchów' robią wrażenie...ale jak zobaczyłam tego kota i psa, to aż mnie serce zabolało
Ostatnio edytowany przez texarkana (2018-03-09 19:27:04)
Fajnie się czyta i ogląda Twoją Kubę Czekam na następną dobranockę
no czekam z niecierpliwością na dalsze Twoje kubańskie opowieści ...
Agata, do Twoich fantastycznych Relacji(wszystkich wcześniejszych również) w hunorystycznym tonie, to zdążyłam się juz przyzwyczaic od lat , Ty wiesz, że jesteś na tym portalu moją ulubioną relacjopisarką , ale musze Cię tu dodatkowo pochwalić za niebywałą rzetelność; bowiem nigdzie jeszcze nie czytałam tak rzetelnych opisów; z żadnej Relacji o Kubie nie dowiedziałam się tylu rzeczy - co u Ciebie; nikt nie opisywał tak dokładnie jak Ty jak wygląda odprawa po przylocie na Kubę; pierwszy raz u Ciebie widzę ten fantastyczny "mural" z piasku w Hawanie, i w ogóle - te wszystkie smaczki i klimaciki....; wiekszość opisuje to wszystko w sposób sztampowy i głównie plażowo-barowy; a u Ciebie (jak zawsze) nudzić plażą się nie można....
Kawał świetnej roboty!!!! ; no to czekam na dalsze odcinki....
Dzięki, Ala. Ja lubię podróżować krajoznawczo, zdobywać informacje i zdjęcia, porównywać z innymi miejscami, które zwiedzałam. Nie muszę oglądać wyłącznie pięknych scen - brzydota to część prawdy, a mnie o prawdę chodzi. Na wakacjach typu plażing-smażing się nudzę. Z tych krajoznawczych często wracam zmęczona, ale oczywiście inaczej niż się jest zmęczonym szarym życiem. Ale ta akurat wycieczka była lightowa, relaksowo-rumowa i niemęcząca. Być może jest to kwestia tego, że na Kubie nie ma zabytków, tzn. jest zabytkowa zabudowa, ale jakichś mega atrakcyjnych kościołów, pałaców, zamków itp. po prostu NIE MA.
Dzisiaj na dobranockę chyba nie zdążę, jutro mnie nie będzie - bo jadę do Łodzi. Ale od poniedziałku się przyklejam do klawiatury i będę pisać dalej - jesteśmy na razie w połowie wycieczki.
No dobra to trzeba poczekać