Nie jesteś zalogowany.
Miała być trzytygodniowa gruzińska eskapada z kumplem...w tle awaryjnie był taki sam czasowo pobyt na Ukrainie....niestety covid wywalił wszystko w tym roku do góry nogami i całe plany poszły się $@&!*#.
Mieliśmy do końca cichą nadzieję, że uda się z Ukrainą.Jednak kilka dni przed wizzair zrobił kuku i odwołał wszystkie loty włącznie z wewnętrznymi
Urlop zaplanowany więc trzeba coś wymyślić w kraju.Wpadamy na pomysł że teściową zawieziemy do rodziny a my odwiedzimy Citków i Antenkę...Wszystko już załatwione i dograne a tu covid robi kolejny dowcip...wskakujemy do czerwonej strefy ....I na kilka dni przed wyjazdem, telefon od rodziny teściowej, że lepiej jakbyśmy nie przyjeżdżali itp...itd...
Kurrrrrr.....
Urlop tuż tuż, a wszystko sypie się jak domek z kart...
Wyciągam swój magiczny notesik w poszukiwaniu miejsc z listy "nie za daleko, które był i są w planach"...Burza mózgów, bo weź tu na szybko załatw nocleg i inne sprawy logistyczne.
Telefon ostatniej nadziei do Świerszczyka czy jest na miejscu i przygarnie na kilka dni hapolów....Jest jak najbardziej na tak! mamy przyjeżdżać! ...Dogrywam parę drobnych spraw i plan jest taki, że wpadamy na 5 dni do Wrocka, a później na osiem jedziemy do Wałbrzycha, który będzie naszą bazą wypadową.
Wbijamy w piątek...w planach wizyta na wsi z ognichem prosecco, liczenie krasnali, szwędaczka po mieście..
Iwonko wielkie dzięki za gościnę...było super!!!
We wtorek zwijamy żagle i wyruszamy do Wałbrzycha
Byliśmy w Lubiążu w 2009r i wtedy działało jakieś Towarzystwo Miłośników, które w miarę środków coś tam odnawiało. Fakt, obiekt ogromny i kasy trza mnóstwo, ale odnowione (już wtedy) refektarz i sala książęca to prawdziwe perełki robiące ogromne wrażenie. Smutne, że przez 10 lat niewiele się zmieniło (ponoć Towarzystwo upadło), a kasa zamiast na takie obiekty pompowana jest do Ojca Hochsztaplera z rozgłośni.
Papuas...Jakaś fundacja tam obecnie działa i prowadzone są prace.Teraz jak widać odnawiają główną fasadę.
Przewodnik mówił że na szczęście udało się odnowić cały dach, bo wiadomo to najważniejszy element, i że na sam dach ( przypominam powierzchnia 2,5 ha!!! ) poszły grube miliony....No ale tak jak piszesz lepiej na moherowe radyjko i inne toruńskie wałki i przekręty niż na ratowanie takich perełek
no to duży plus taaaaki dach zrobiony
to powoli mogą teraz wnętrza
Ostatnio edytowany przez hapol (2020-10-01 12:37:03)
Ostatnio edytowany przez hapol (2020-10-01 12:34:23)
Ostatnio edytowany przez hapol (2020-10-02 10:32:43)
Ostatnio edytowany przez hapol (2020-10-02 10:52:51)