Bardzo często przywoze jakieś śmieszne pamiątki z podróży np. kawałek przepieknej,pomarańczowej skały z Petry, podkładki pod piwo z różnych zakątków a nawet kawałek tasmy oddzielającej biegaczy od widowni w maratonie w Bejrucie

Ja raczej nie mam nietypowych pamiątek z podróży. Jednak te co mam bardzo lubię!  Gustuję w rzeczach praktycznych, także mam śliczne kubki z Egiptu, szale z Tunezji, świeczki z Turcji, olejek arganowy z Maroka itp. i itd. 

piasek z plaży i muszle standard i też jak jakieś skały łądne są to kawałek zabieram

Z każdej podróży przywozimy kilka rzeczy (przynajmniej staramy się):
-małe flagi (niestety nie udało mi się kupić egipskiej i izraelskiej- więc jeśli ktoś ma albo wybiera się tam <łasi się>)
-widokówki nie wiem czy to zboczenie czy przyzwyczajenie z czasów przedszkolnych gdy była moda na zbieranie widokówek, ale nadal pięknie prezentują się w albumie tuż przed zdjęciami z danej podróży
-kapelusze, chusty generalnie nakrycia głowy:) nie pytajcie sie dlaczego.
-alkohol
-i coś co mi się będzie przypominać dany kraj czy miejsce w którym byłem, np. z Kenii przywiozłem sobie piękną rzeźbę nosorożca z kremowo-różowego kamienia (i co ważniejsze autentyczna ręczna robota) a z Dominikany przywiozłem piękną muszlę.

Z tym ołtarzem z podróży to coś jest na rzeczy, też taki mam:)

Naszą kolejną ciekawą pamiątką,tym razem z Ukrainy była Matrioszka,czyli tzw.baba w babie.Ale co ciekawe ,była w niej rodzinka z kotem i kogutem