Nie jesteś zalogowany.
postanowiłem zawiązać wątek z tematem ważnym dla miłośników fotografii, bo jak wiadomo na świecie jest kila miejsc gdzie nie wolno pstrykać fotek a o takich miejscach często nie ma wzmianek w przewodniku ,
proszę uzupełniać listę:
1. grobowce w dolinie królów {w środku}, {można dać łapówkę!}
2. świątynia ABU SIMBEL{W ŚRODKU}
3. KAPLICA SYKSTYŃSKA
4.PAŁAC DOŹÓW - WENECJA{wewnątrz}
5. PRZY GROBIE J.P II {może czasowo?}
6.w sklepach z maskami weneckimi{nie wszędzie lecz niechętnie}
co do Kaplicy Sekstyńskiej to rzeczywiście jest zakaz, ale jak się osobiście przekonałam nikt go nie przestrzega, wszyscy turyści pstrykają zdjęcia lub kręcą filmy
7. Muzeum Egipskie w Kairze (aparat i kamerę oddaje się na przechowanie przed wejściem).
Ostatnio edytowany przez lagatta (2010-05-12 11:53:14)
Światynia Szmaragdowego Buddy w Bangkoku - w srodku (ale da sie z ukrycia bez flesza- tylko jakosc marna)
Lista moze isc w nieskonczonosc... Generalnie prawie wszystkie objekty ktore sa prywatnymi spolkami... Problem z prawami autorskimi... Niezle rozwiazala problem Slowacka Spolka Jaskiniowa kasujac dodatkowy bilet za aparat...
Spotkalem sie juz kilka razy z czyms takim jak ekstra oplata za fotografowanie.Dobry sposob na zarobienie dodatkowej kasy przez muzea itp.
w kasynie w Monte Carlo tez nie wolno fotografowac, przy wejsciu musialem aparat oddac do przechowalni, no i oczywiscie tez w kasynach w Las Vegas nie moglem robic zdjec
Ostatnio edytowany przez chris201 (2010-05-23 09:35:09)
Generalnie nie wolno robić zdjęć tam gdzie są freski , cenne malowidła, itp, a więc w wiekszości starych kościołów, świątyń. A paradoks polega na tym, że za dodatkową opłata można cykać do woli!( szczególnie w Egipcie! - W grobowcach w Dolinie Królów dajesz 5USD i masz wszystko udokumentowane!) Tylko złota zasada: wszędzie i zawsze BEZ FLESHA!!!
Nie wolno fotografowac tronu krolewskiego w Palacu w Bangkoku.
Zakaz fotografowania w wielu miejscach spowodowany jest szkodliwoscia blyskow fleszy dla freskow czy malowidel oraz ploszeniem zwierzat przez blyski. Czesto mozna zrobic dobra fotke bez uzycia flesza a to w wiekszosci miejsc nie stanowi problemu. Dobrze jest oprzec o cos aparat zeby go ustabilizowac. Niestety wielu ludzi nie wie, ze istnieje taka mozliwosc lub nie wie jak wylaczyc flesz i jak taki raz blysnie - to koniec fotografowania.
I jeszcze jedno: zgadzam sie z Piea- nieraz wisza napisy Zakaz Fotografowania a za oplata mozna cykac i filmowac. Np. w niektorych jaskiniach na Slowacji. No coz- kazda okazja, zeby zarobic pare groszy jest dobra.
Trzeba tez uwazac w niektorych krajach azjatyckich gdzie ludzie natarczywie zachecaja turystow do robienia zdjec ze zwierzakami a potem zadaja kasy.
Ostatnio w Rzymie. Wszędzie pstrykaliśmy (fakt ze bez flessza), bazylika nie bazylika, kaplica sekstyńska czy nie, wszędzie szły aparaty w ruch, nawet w katakumbach robiliśmy. W jednym tylko miejscu wyrażnie nam zakazano: w Muzeum Etruskim w Villa Gulia.
Czasami z tym fotografowaniem chodzi zupełnie o coś innego niz ochrona zabytków- bo zgadzam sie, że flesze są niedopuszczalne, ale co szkodzi zdjęcie bez flesza? to jakis absurd!
W Polsce tez jest mnóstwo miejsc , gdzie jest ABSOLUTNY ZAKAZ FOTOGRAFOWANIA ( bez flesza też), np. Panorama Racławicka, czy wnętrza Pałacu Zamoyskich w Kozłówce.
Wydaje mi sie że takie zakazy mają coś wspólnego ze wspieraniem sprzedaży publikacji o tych obiektach.
Jak cos zwiedzasz i nie wolno Ci zrobić zdjęć- to wielce prawdopodobne jest, że kupisz jakiś Album, ksiązkę, lub przynajmniej pocztówki....i o to w tym wszystkim chodzi.
Zgadzam sie- to absurd. Dzisiaj, w dobie fotografii cyfrowej, ludzie uwielbiaja dokumentowac swoje podroze i fotografowanie stalo sie ogolnie dostepnym hobby. Tak jak napisal Piea: tu, jak zwykle, chodzi o kase. W Polsce to moze byc tez pozostalosc po niechlubnych czasach, gdy wszedzie doszukiwano sie szpiega czy zlodzieja a, jak wiemy, w naszym kraju pewne zmiany, szczegolnie w mentalnosci, zachodza bardzo wolno.
Nie wolno absolutnie w Zamku w Łańcucie. Wolno za drobną opłatą do woli w Ermitażu. Chociaż tam miałam mieszane uczucia, jak setki ludzi fotografowało dzieła Leonarda, czy innych wielkich.Wydaje mi się, że jeśli chodzi o tak cenne obrazy lepiej kupić album. Chyba,że ktoś ma super sprzęt i zrobi naprawdę ładne zdjęcie. Jednak większość turystów pstrykała taśmowo wszystko jak leci i nie były to chyba dopracowane fotografie.
w Tunezji budynków państwowych/ urzędowych- byłam świadkiem zdarzenia jak turysta robił zdjęcie a miejscowy wyrwał mu aparat z rąk i zaniósł policjantom...