Oferty dnia

Nie jesteś zalogowany.

#1 2010-01-26 18:04:27

PAVULON

polak za granicą czyli najczęstsze wpadki językowe

znajomość języka w stopniu PODSTAWOWYM jest dziś conajmniej niezbędna, ale nie raz uśmiałem sie kiedy widziałem rodaków w różnych akcjach podczas moich wyjazdów.
POŚMIEJMY SIĘ Z SIEBIE - opiszcie co widzieliście lub sami przekręciliście na wyjeździe
zaczynam ja:
niby bliska SŁOWACJA jeżyk podobny , przynajmniej tak się niektórym wydaje ale
prosta scenka w sklepie: ekspedientka pyta :niech sa paci, no to sie patrze , rozglądam i nic a ona znowu:NIECH SA PACI, teraz już wiem żę toznaczy PROSZĘ BARDZO!
znów scenka z restauracji : kilent zamawia kurczaka: prosim KOKOTA, możę być wyprażany, kelnerka patrzy przerażona i omija go szerokim łukiem , powtarza zamówienie kilkakrotnie, wiecie co to KOKOT?
MĘSKIE PRZYRODZENIE!!!... w dodatku chciał wyprażane...
scenka z restauracji na santorini: kobieta zamawia frytki, a żeby było bardziej zrozumiale robi to w iście amerykańskim stylu , jak polak zamawia frytki po amerykańsku?:FRŁYTKI!!!nie rozumiesz kobieto?: FRŁYTKI!!!
i do tego kurlćak taki mały ok?!

 

#2 2010-01-27 18:50:27

suariska

Re: polak za granicą czyli najczęstsze wpadki językowe

na Słowacji nie można używac słów: szukać, szukamy, poszukamy... bo u nich szukać to znaczy poru...ć wink także polscy turyści pytajacy o drogę itp sa pewnie często obiektem śmiechu naszych sąsiadów tongue

 

#3 2010-01-27 19:12:00

katrinka

Re: polak za granicą czyli najczęstsze wpadki językowe

no,mi znajoma Słowaczka opoiwadała jak do Polski przyjechala pozwiedzac samochodem i jak sie pytala o drogę to Polacy miedzysobą czesto mówili: 'ona szuka...' Znajoma miala niezły ubaw.

 

#4 2010-07-22 09:15:12

kasik364

Re: polak za granicą czyli najczęstsze wpadki językowe

będąc na Lanzarote robiliśmy z mężem zakupy w sparze (jakieś tam zimne pifko itd:-) mieliśmy płacić np. 5.20 więc pytam męża czy ma te 20 eurocentów na to pani przy kasie mówi: "nie cieba wydam państwu" jakież było nasze zdziwienie że nawet na lanzarote obsługa sklepu mówi w języku polskim ;-)

 

#5 2010-08-23 10:03:07

travelowa

Re: polak za granicą czyli najczęstsze wpadki językowe

Ostatnio edytowany przez travelowa (2010-08-25 09:26:58)

 

#6 2010-08-29 22:51:11

aga133

Re: polak za granicą czyli najczęstsze wpadki językowe

Hmm...to może trochę o języku macedońskim. Udając się tam uważajmy na słowo ( niecenzuralnie będzie) ,,dupka".....to nic innego jak dziura w drodze. Proszę się nie dziwić i nie rozgladać na boki, gdy np. taksówkarz będzie to słówko notorycznie powtarzałsmile A najpiękniej po macedońsku brzmi nasz Koziołek Matołek, po prostu Kozle Bozle:)

 

#7 2010-09-01 16:28:02

KaJka

Re: polak za granicą czyli najczęstsze wpadki językowe

 

#8 2010-09-01 16:32:20

KaJka

Re: polak za granicą czyli najczęstsze wpadki językowe

albo inne slowko hiszpanskie. Dziecko podchodzi do mnie i mowi : ¨Mira, tengo una Pupa ....¨
moja 1 mysl : no tak.. kazdy ma pupe smile A co mi ta niña pokazywala ?  skaleczenie. Hiszpanskie dzieci zdrobniale mowia ¨pupa¨ na rozne rany, otarcia itd... cos jak nasze polskie ¨ku-ku¨

 

#9 2010-09-19 20:03:00

gajdura

Re: polak za granicą czyli najczęstsze wpadki językowe

Czy macie jakies last minety do Huragandy albo Szam Szej Szejk, najlepiej hotel z all excuse me? - rozmowa klienta z pracownikiem biura podróży smile

 

#10 2010-09-25 19:21:50

kangur

Re: polak za granicą czyli najczęstsze wpadki językowe

Trzeba uwazac mowiac po polsku gdy anigielskojezyczni sa w poblizu. Nie mam zamiaru przeklinac po angielsku ale trzeba unikac mowienia glosno o tym co niektore panie maja upiete na glowie, o efekcie dobrze wyprasowanych spodni czy mowiac inaczej o szczesciu. Slowa kok, kant i fart inaczej sie pisze (z wyjatkiem fartu) ale znacza one zupelnie cos innego w jezyku angielskim. Przez wrodzona skromnosc nie ujawnie ich polskiego tlumaczenia. Podobny problem maja Rosjanie ze slowem spacer (szag), ktore w potocznym angielskim je jest zbyt grzeczne. Pzdr

 

Stopka forum

Napędzane przez PunBB, modyfikacja Fresh