Nie jesteś zalogowany.
lepszy objazd po kraju czy wypoczynek?
Zależy, co lubisz. Maroko jest na tyle ciekawym krajem, że szkoda siedzieć w jednym miejscu. Jeżeli nie chesz typowej objazdówki, możesz wybrać opcję wypoczynku i po prostu korzystać z wycieczek fakultatywnych. Nie jesteś wtedy od nikogo uzależniona, mmasz ochotę to zwiedzasz a jak nie zostajesz w hotelu. Wybor wycieczek jest dość bogaty, więc jeżeli wybierasz się na tydzień, to nie będziesz się nudzić.
Dostępne wycieczki to m.in.:
AGADIR CITY TOUR,Cena około 11 EUR
ANTI -ATLAS & TAFROUT, Cena około 48 EUR
WIECZÓR BERBERYJSKI, Cena około 30 EUR
MARRAKESZ - 1 dzień, Cena około 74 EUR
MARRAKESZ - 2 dni, Cena około 140 EUR
MASSA, Cena około 49 EUR
TAROUDANT & TIOUT, Cena około 42 EUR
ESSAOUIRA, Cena około 49 EUR
TAROUDANT ½ dnia, Cena około 24 EUR
PRZEJAŻDŻKA NA WIELBŁĄDZIE, Cena około 20 EUR
WYCIECZKA STATKIEM, Cena około 45 EUR
QUADY, Cena około 60,00 /1 os, 80,00 /2 os
Można też wypozyczyć auto i samodzielnie sobie zwiedzać. Cena za wynajem auta na jeden dzień to ok. 50-60 euro. Im więcej dni tym taniej. Tylko warto wtedy zainwestować w dobry przewodnik
No tak...ale trzeba być świadomym wyboru- niestety, to co najciekawsze w Maroku- jest za daleko od Agadiru, więc tym samym nie ma tam po prostu wycieczek! Nigdy wykupując przerózne opcje fakultatywne nie zobaczysz tyle co na objazdówce ( nie mówiąc już o koszcie...), więc trzeba się na cos nastawić- ablo leniuchujemy, odpoczywamy i ciut zawsze coś zobaczymy, albo jedziemy na objazdówkę! Polecałaby Ci opcję 7+7, czyli tydzień jeżdzisz po Maroku, a drugi tydzień spędzasz w hotelu w Agadirze...
Ja byłem na wypoczynku w Agadirze i wycieczkach fakul... ( qadach , po Agadirze ,na wielbłądach ) Na pewno nie polecam po Agadirze !! Bardzo warto na wielbłądach się przejechać !!! i trochę żałuje że tak mało zobaczyłem Maroka więc też polecam 7+7 np z triady . A Maroko piękne warto zwiedzić ale i trzeba wypocząć więc polecam też 7+7 . Ale twój wybór !!!
Ps i quady tez polecam !!!
Anulka, a kiedy tam sie wybierasz ?
Ja bede w Agadir 12.04. - 19.04.2011
Chciałabym zobaczyc prawdziwe Maroko, nie tylko z tej turystycznej i zadbanej strony ale to czego nie pokaże mi biuro podróży. Dziekuje za komentarze, osobiście myślałam nad opcją 7+7 ale to jest jeszcze do przedyskutowania..
chris201 - nie mam jeszcze wybranego terminu
7+7 też nie pokaże Ci prawdopodobnie tego czego oczekujesz ... wszystkie wycieczki o których słyszałem mają miejsce po zachodnio-północnej części gór Atlas ... czyli tzw. "Królewskie Miasta" ... no i na południe od Agadiru też z wycieczką nie pojedziesz (Sahara Zachodnia)
Witaj Piotr,
nie zgodzę się z Tobą- sporo Biur "robi" teraz trasy objazdowe na południe Maroka, ale to są juz trasy dla koneserów- tych co, widzieli już tzw klasyczne Maroko!
Poza tym to nie jest chyba dla większości turystów kraj, który jest popularny jeśli chodzi o turystykę indywidualną. Dlatego znaczna większość turystów, chcących zobaczyc w tym kraju coś więcej niz tylko Agadir wybiera właśnie opcję 7+7. Pozdrawiam
piea. To jest jeden z najbardziej popularnych krajów Afrykańskich jeżeli chodzi o turystykę indywidualną (w mojej opinii najbardziej popularny). Jest stosunkowo bezpieczny, nieźle skomunikowany i chyba najbardziej zbliżony do Europejskich warunków. Ja polecam wyprawę samodzielną (zresztą można przeczytać mój opis takiej wyprawy), jakby co mogę coś podpowiedzieć.
Ok kazikss, w Afryce tak- jak najbardziej!
Ale w szerokim rozumieniu turysty z Europy- patrząc na ilość jeżdżących osób do tego wspaniałego kraju- jaki % stanowią turyści indywidualni? 10%
Ja sama się wybieram do Maroka ( może w 2012 r?), ale jednak na klasyczny objazd zorganizowany p/ Biuro.
W krajach muzułmańskich pewniej sie czuję z przewodnikiem znającym wszelkie lokalne prawa i zwyczaje.
Europa- to co innego! - tu czuję się bezpiecznie zawsze, ale z wiekiem też widzę sama po sobie, że coraz częściej wybieram wyjazdy zorganizowane. Z wygody? Braku czasu na organizację?
Nie wiem,.... ale szczerze mówiąc....ostatnio tak jest. Ok 15 lat temu- znacznie częściej organizowaliśy sobie z mężem wyjazdy sami- może dlatego, że wyjazd dla 4 osobowej rodziny samolotem- to był kiedys astronomiczny wydatek!
a teraz, gdy moje nastolatki nie chcą juz z nami jeździć- jeździmyy sami- może dlatego wygodniej i prosciej wybrac cos z katalogu i po prostu kupić gotowy " package".
Ale Maroko mnie ciągnie! Oj ciągnie!
pzdr:)
No cóż, jest to kwestia różnych czynników, także prywatnych preferencji (może i obaw).
Jestem w stanie sie z toba zgodzic ze z przewodnikiem (czyt. wycieczka z biura) jest latwiej. Generalnie nie trzeba szukac lokalu do spania (nawet jak sie zarezerowuje lokal sypialny wczesniej caly czas pozostaje kwestia znalezienia jego lokalizacji na miejscu:), wszystko co niby wazne podsuwane jest pod nos. I zgadzam sie ze wtedy jest duzo wiecej z glowy dzieki czemu mozna skupic sie na podziwianiu kraju:). Jest to jednak uwaga ktora generalnie rozroznia turystyke zorganizowana od samodzielnej.
Jezeli mialbym jednak porownywac maroko z krajami europejskimi pod wzgledem turystycznym (turystyki samodzielnej bo tylko taka uprawiam) to ja osobiscie nie widze duzych roznic. Problemy jezykowe sa podobne (jezeli ktos zna francuski to nie bedzie ich mial prawe wcale), baza turystyczna jest naprawde ogromna i bardzo zroznicowana, prawie wszedzie kazdy znajdzie cos dla siebie. To jest kraj gdzie mozna jechac "w ciemno" bez zadnego planu noclegowego i kazdy taksowkaz bedzie mial swoje "polecane" lokale i lokaliki gdzie mozemy sie zatrzymac. Bezpieczenstwo jest tez podobne jak w Europie, szczerze mowiac to bardziej zagrozony czulem sie noca na ulicach Londynu (zwlaszcza w dzielnicach oddalonych zdziebko od centrum) niz w noca w Fezie czy Mekenach (tak swoja droga to noz w zebrach mozna znalezc i w warszawie jak sie niespecjalnie na siebie uwaza, wystarczy troche zdrowego rozsadku).
Maroko jest krajem turystyczny, mnostwo osob zyje z turystow i ich kasy i nie tylko hiszpansko i francusko jezycznych, przyjezdza tu caly swiat wlacznie z cala masa Amerykanow nie mogacych pojac ze ludzie nie mowia po "amerykansku". Zgodnie z prawami kapitalizmu ci ludzie sa dostosowani do "wspolpracy" z takim klientem, of course nie zawsze czujesz sie jak w sklepie za rogiem, czasem nie rozumie sie z tubylcami, ale zawsze jakos to wychodzi. Ja znam tylko angielski i jakos sie tam odnalazlem, zwiedzilem praktycznie caly kraj (poza bardzo polnocna czescia), czesto zmieniajac plany, noclegi i daty wzgledem tego co planowalem. Uwierz mi nie naleze do osob ktore laza po zabytkach, raczej odkrywam najglebsze zakamarki sukow i targow, szukam perelek zarowno ludzkich jak i kulturowych i ta sama miara trakotwalem Maroko. Poza jednym malym zgrzytem z kieszonkowcem (zaraz po wyladowaniu praktycznie:) nie mialem tam zadnych problemow, watpie by zdarzaly sie one czesto.
A co przezylem, co zobaczylem i jakich ludzi przy okazji poznalem - to moje , tego wycieczka z biurem na pewno by mi nie dala.
pozdrawiam Kazik
Dzięki Kaziu z a "rozjaśnienie" - nie miałam pojęcia że Maroko to taki przyjazny kraj - to tym lepiej!
Mam pytania: czy marokańczycy sa podobni do Tunezyjczyków/ egipcjan? mentalnie oczywiście- chodzi mi o to ich natręctwo!
Zgadzam sie Kaziu z Toba, z tym wszystkim co napisałeś + weż poprawke na osobiste preferencje i zmiany związane z wygodnictwme, które ujawnia sie z wiekiem....
Ja po latach jeżdżenia na różnego rodzaju objazdówki ostatnio zasympatyzowałam w wyjzdach typu stacjonarny wypoczynek ( przez Biuro Turystyczne) + do tego wynajem samochodu na miejscu i zwiedzanie indywidualne!, ale zupełnie zorganizowanie całości - zajmuje mi za duzo czasu- nie mam siły ani czasu ślęczeć dzień w dzień na stronach tanich linii i polowania na bilet, a i bookowanie pokoi- często-gęsto na miejscu okazuje sie niestety daleko idące od obrazka w necie- no i to szukanie...błądzenie.... ale rozumiem cię w pełni- i gdybym miała dziś 20 lat mniej ale te mozliwości co teraz- to tylko indywidualnie bym podróżowała !
Na objazdówkach te wszystkie atrakcje marketingowe mnie po prostu zabijają: nie cierpie tych wszystkich wizyt w tych pseudo wytwórniach, manufakturach ...br....! A i te atrakcje typu dom berberyjski; wioska nubijska; obiad u beduinów...to wszystko jest tak sztuczne robione pod turystów, że aż mdli!
pozdrawiam,
pozdrawiam
Marokanczykom zdecydowanie blizej do Tunezyjczykow niz do Egipcjan (z tymi w marakeszu trzeba uwazac:)) pod wzgledami o ktore pytasz.
A co do preferemncji ktore z wiekiem podlegaja modyfikacjom, to sie w 100% zgadzam tez juz mam swoje na karku i po tej wyprawie do maroka czulem sie wspaniale na duszy, ale bylem tak wypruty fizycznie ze to glowa mala:). Po tewoli przestawiam sie na styl ktory opisujesz dobry hotel i reszta na wlasna reke, problem lezy w polaczeniu obu czynnikow w jedno zgrane cos.
Maroka w dwa i pol tygodnia nie zobaczysz z jedno miejsca nie ma to najminiejszych szans (przejazd pomiedzy Fezem a Marakeszem to jakies 9-10 godzin np. a to nawet nie jest jedna trzecia dlugosci tego kraju) stad pomysl na objazdowke.
Tajlandie np. podzielilem sobie na 3 do 4 wyjazdow tam (tym razem zamiast objezdzania i katowania sie jest plan 1 tydzien jeden hotel, troche plazy troche zwiedzania). ale jak tu pogodzic swoje plany (mam porobione trasy wycies czek ktore chcialby zrobic na polowe Afryki, cztery kraje Azjatyckie, polwysep Arabski, Ameryke Poludniowa i Stany - zycia mi chyba na to nie starczy z czasem dostepnym (i kasa) to nie wiem .
Pozdrawiam rowniez i zycze powodzenia w Maroku, w razie jakbys chciala moge udzielic kilku porad jak zorganizowac taki wypad (zwlaszcza ze uczylem sie na wlasnych bledach).
W 2011r. zwiedziliśmy "cesarskie miasta" w Maroku, a w czerwcu 2012r. jedziemy zobaczyć "magiczne południe". Mamy nadzieję, że będziemy zadowoleni, bo pierwsza wycieczka do tego kraju była bardzo udana / byliśmy z biurem podróży, jesteśmy troszkę wygodni :-)/. Pozdrawiam wszystkich TRAVELMANIAKÓW.