Nie jesteś zalogowany.
Na co trzeba się sczepic przed wyjazdem do Kenii?
Co Ty Focus tak z tymi szczepieniami?
Jest chyba taki pakiet szczepień "egzotycznych". W większości przychodni powinni powiedzieć gdzie to zrobić. Są w kilku miastach oddziały chorób egzotycznych. Koszt z tego co zasłyszałem to ok 500 PLN za pakiet. Szczegółów nie znam
na pewno trzeba się szczepic na żółtą febrę
trzeba brac proszki na malarię
a jakie proszki? slyszalem ze są dwa rodzaje. czy są po nich jakies efekty uboczne typu halucynacje?
żółta febra, WZW A, WZWB, dur brzuszny, BTP - błonnica, tężęc, polio, meningokoki A+C i czasem zalecają szczepienie przeciwko wściekliźnie ale to zależy od charakteru twojego pobytu / polecam zacząć szczepienia minimum na 2 miesiące przed wyjazdem/
do całego pakietu szczepień w profilaktyce przed malarią przyjmuje się leki przed wyjazdem, w trakcie i 4 tygodnie po powrocie /ja mam po nich KOLOROWE sny/
jutro rano wylatuje do Mombasy czy to wszystko działa opowiem po powrocie w grudniu
trzymajcie za mnie kciuki !
Ja biorę Lariam - 1 tabletka raz na tydzień
jest jeszcze Malarone, który przyjmuje się codziennie
jatam bym się nie szczepił na Sri Lanke sie nie szczepiłem i żyje co ma byc to będzie:)
Jeżeli chodzi o Kenię to ŻADNA szczepionka nie jest wymagana. Natomiast warto się zaszczepić na żółtaczkę A i B oraz ewentualnie tężec i dur brzuszny. Jeżeli chodzi o malarię, to ja i wielu moich znajomych kupuje leki profilaktyczne na miejscu w pierwszej lepszej aptece w Nairobi lub Mombasie. Zamiast kilkasest złotych zapłacicie kilkanaście dolarów - lek jest dokładnie ten sam produkowany o ile dokładnie pamietam w Szwajcarii :-). Jak jedziecie w porze suchej nie ma sensu brak profilaktyki antymalarycznej - to straszna chemia. Lepiej stosować repalenty z większą zawartością środka DEET np Muga. Działają świetnie w Kenii - mnie nigdy nie ugryzł żaden komar :-)
ja sie szczepiłem....ale ja i tak miałem w Anglii wszystko za darmo- tam wolą zapobiegac niż leczyć jak w Polsce:)
trzeba wykazać się rozsądkiem i oprócz szczepień należy po prostu uważać na surowiznę i owoce.
A ciekawych (niemogących wyjechac do Kenii) odsyłam do świetnej książki Doroty Kanende" Dom na Zanzibarze". ( Oprócz Zanzibaru, w książce są świetne opisy wypraw na safari i ich organizacji.)
Szkoda pieniedzy... O ile to nie jest jakas ekspedycja na jezioro Viktorii albo Nakuru