Nie jesteś zalogowany.
Dla Ciebie Indie Chiny sa ciekawe. Dla mnie Egipt. A pytanie '' Czy warto do Egiptu'' nie powinno sie pojawic. Kazdy kraj jest interesujacy i ma cos do zobaczenia i zaofiarowania. A osoba wybierajaca sie do jakiegos kraju jedzie chyba zeby zwiedzic ten kraj bo cos w nim go interesuje! A nie jezie po to ze ma nastepny kraj zaliczony...
Ja swojego wypadu do Egiptu (dokladniej do Sharm el Sheik) tez nie wspominam najlepiej. Pierwsze trzy dni to bylo uzeranie sie z kazdym napotkanym handlarzem/przechodniem/uslugodawca o wszystko, nawet o to by wypuscil nas ze swojego sklepu. Ciagle nachalnie ciaganie za rece, nagabywanie i tym podobne bylo straszeni meczace, nigdzie indziej nie spotkalem sie z taka postawa miejscowych (wyjatkiem jest Hamamet - nie cala tunezja a sam Hamamet i Marakesz - podobnie nie cale maroko a sam Marakesh ale oba w mniejszym stopniu mialy to rozwiniete niz Sharm). Moja zona (wowczas jeszcze dziewczyna) ubierala sie z zachowaniem standardów muzulmanskich (zawsze staramy sie dostosowywac do lokalnych uwarunkowan kulturowych) tzn. nie chodzila rozgogolona i miala zakryte chusta wlosy i mimo to byla obiektem nagabywan seksualnych, na ktore rzeczywiscie ostra reakcja z mojej strony wystarczala, ale ile razy w ciagu przechadzki po takim Sharm mozna (przepraszam za slowo) opierdalac miejscowego zeby ci sie do dziewczyny nie przystawial. Do tego to typowe arabskie "jak sie masz" czy "dobra dobra zupa z bobra" (btw. co to tak wlasciwie znaczy) ja nie wiem oni maja jakis szosty zmysl do wykrywania nacji ludzi ktorych widza.
Dnia czwartego byly zamachy w Sharmie (farta mam, nie?), ktorych szczerze mowiac cudem uniknelismy bo zmienilismy swoje plany praktycznie trzy godziny wczesniej i zamiast wybrac sie do centrum (tam gdzie sie terrorysci byli wysadzili) pojechalismy zobaczyc gore synaj (akurat sie po okazyjnej cenie wycieczka napatoczyla). Po zamachach zrobilo sie spokojniej i miejscowi juz nas nie zaczepiali, ale przechadzanie sie po miascie w ktorym bylo na kazdym kroku widac slady eksplozji (jeden hotel byl zasloniety praktycznie caly taka czarna folia, wszedzie byly powybijane szyby a miasto wyludnialo (normalnie to wieczorem byly tam setki ludzi, po zamachach bylo praktycznie pusto)) nie bylo specjalnie przyjemne.
Ogolnie podsumowujac egiptu jako takiego w calosci nie zwiedzalem, ale Sharm-el Sheik mi wystarczylo by stwierdzic ze go nie polecam, zwlaszcza jak ktos chce sobie wypoczac (a zazwyczaj po to tam sie jedzie).
Jak ktos nastawia sie na backpacking i bardziej zwiedzajace podejscie to pewnie bedzie tak jak w innych arabskich biednych krajach (genrealnie ok, poza mijescami o duzym nastawieniu turystycznym).
Pytanie jest o osobista opinie, wiec niech sie nie gniewaja osoby zakochane w tym kraju, ale mnie osobiscie i mojej zonie Egipt sie nie podobal. Pojechalismy tam bo taka jest moda i cieszymy sie, ze widzielismy te wszystkie pamiatki wspanialej cywilizacji. Nie mozemy do konca stwierdzic, ze zalujemy tych wakacji ale nie wspominamy ich z przyjemnoscia jak inne egzotyczne wyjazdy. I juz tam napewno nie wrocimy. Nie podobali nam sie ludzie, ta innosc kulturowa byla zbyt dostrzegalna. Da sie wyczuc czy ktos cie naprawde lubi czy tez chce cie po prostu wyrypac na pare groszy. Nie jest to kultura, ktora nas pociaga. Nie czulismy sie do konca dobrze. Potwierdzam rowniez to co pisze Kazikss. Mielismy z zona te same problemy i doswiadzenia. Rowniez krajobrazy,przyroda, kolory,te pustkowia i piachy a nawet ta architektura (wspolczesna) dzialaly na nas depresyjnie. To nie bylo tak jak w Malezji czy Indonezji, ze budzisz sie rano, podchodzisz do okna i calym soba cieszysz sie, ze tam jestes. W Indonezji ludzie tez sa natarczywi ale w inny sposob - sa jednoczesnie weseli i chetni do zartow. Nie ma w nich tej niekrytej niecheci. Jak pojdziesz na spacer to czujesz sie dobrze, w Egipcie nigdy nie czulismy sie do konca dobrze, zawsze pozostawalo uczucie niepewnosci i wyobcowania. To sa nasze odczucia i jak ktos nas zapyta to nie polecimy ani Egiptu ani nawet Tunezji. Ale zawsze szanujemy inne zdanie. Kazdy jest inny i co innego sie mu podoba.
Ostatnio edytowany przez gmariusz8 (2011-01-12 13:52:05)
Jeszcze chce nawiazac do wypowiedzi Anastasis o tym, ze kraje muzulmanskie sa specyficzne. Tak sie sklada, ze i Indonezja i Malezja to kraje muzulmanskie. Jednak nie widac tej pogardy i chciwosci, a moze i czasem nienawisci, na twarzach ludzi w tych krajach jak na twarzach Egipcjan. Indonezyjczycy- muzulmanie zachowuja sie przyjaznie, lubia pozartowac, nie traktuja cie jak dziwacznej krowy do dojenia choc chetnie wezma napiwek. Malezyjczycy za to nie maja zadnych kompleksow, traktuja cie jak rownego sobie i za to ich powazam. Jak im dasz napiwek to wezma ale nigdy sami sie nie upomna. Taksowkarze wydaja dokladnie, sa mili. Tak samo handlarze.
Jeszcze tak ogolnie: bardzo czesto i z sentymentem wspominamy wakacje azjatyckie, czesto ogladamy zdjecia, natomiast nigdy nie ogladamy zdjec z Egiptu a wspomnienie tych wakacji powoduje w nas niechec i niepokoj. O czyms to swiadczy. Potwierdzam to co ktos juz napisal: robienie fotek pod piramidami i Sfinksem to byl koszmar- nie zdazyles ustawic aparatu a juz cie napadala banda nahalnych lobuzow bo trudno mi ich inaczej nazwac. I, naszym skromnym zdaniem, nie wynika to z tego, ze oni sa biedni ale rowniez z tego, ze traktuja nas- niewiernych jak cos gorszego. Po prostu nie polubilismy tych ludzi bo ich sie nie da lubic, w przeciwienstwie do innych poznanych przez nas egzotycznych nacji. Pozdrawiamy.
Piramidy,przepiekna rafa koralowa,cudowne plaze w zestawieniu z zemata faraona;)kultura arabska....
Jakby nie bylo Egipt zawsze byl,jest i bedzie krajem,w ktorym trzeba byc przynajmniej raz w zyciu.Osobiscie uwazam,ze jeden raz to za malo!
Czytając powyższe komentarze mam dziwne odczucia,bo bylam w Egipcie ładnych pare lat temu i miłe wspomnienia pozostały po dziś dzień.Była to moja pierwsza podróż na afrykański kontynent i fakt jest faktem,że byłam wstrząśnięta widokiem ludzkich osad,warunków w jakich żyją,brudem i biedą w przydrożnych knajpach bo czegoś takiego wcześniej nie widziałam.Miejscowi zaczepiali,nagabywali,oczekiwali napiwków,ale nie stanowiło to dla mnie jakiegoś problemu,choć czasem męczyło.Przyjęłam,że tak po prostu jest w odległym dalekim biednym kraju i skupiłam się bardziej na tym,co mogłam tam zobaczyć i przeżyć.Rejs po Nilu był przepiękny,warunki na statku-super,obsługa-przemiła a wycieczki podczas przystanków niezwykle interesujące.Spędziłam też tydzień na plaży-upał niesamowity-nie polecam nikomu wyjazdu w maju ale za to nurkowania,podziwianie podwodnego życia,pieknych raf koralowych,ogromnych ryb w takiej kolorystyce,ze nie można sie było oderwać od tego piękna.Podwodne żółwie,delfiny-to wszystko widziałam pierwszy raz w życiu i zrobiło na mnie niesamowite wrażenie.Podziwiałam przepiękne krajobrazy,pospacerowałam też obowiązkowo na wielbładzie-to wszystko było dla mnie takie egzotyczne,piękne,że mogłabym tam jeszcze raz spokojnie sie wybrać choć ostatnie doniesienia o atakujących rekinach mogą odstraszać i po takich wydarzeniach wolałabym nie ryzykować.Szkoda,że tak sie stało bo morze czerwone,kryje w sobie tyle piękna,że choć minęło już kilka lat to ja i tak wracam tam tęsknymi myslami...
@niespodzianka
warunki zycia w egipcie to jedno i w zupelnosci rozumiem czesto desperacje miejscowych by zdobyc choc troche grosza, bo to dla nich jedyny sposob by wyzywic rodziny nie mowiac o tym by choc probowac zmienic warunki swojego bytowania. I w wielu ubogich krajach gdzie bieda az bije po oczach ludzie oczekuja napiwkow, czy staraja sie "pokonac" konkurencje zachowujac sie troche bardziej "stanowczo" niz przyzwyczajeni jestesmy my (ja to okreslam jako "bycie blizej" potenjcalnego nabywcy towaru/uslugi niz w krajach europejskich), zakladam (bo nie poznalem tego na wlasnej skorze, w egipcie bylem praktycznie tylko w sharm) ze egipt generalnie jest podobny. Z kilkoma wyjatkami, mianowicie: Sharmem, Hurgada, Kairem, Luksorem i pewnie jeszcze kilkoma atrakcyjnymi turystycznie miejscami. Ilosc pieniedzy od turystow w tych miejscach jest bez porownania wieksza niz w calym egipcie, stad przyjezdza tam duzo ludzi "za chlebem". By sie utrzymac na miejscu, utrzymac swoj biznes i do tego przeslac jeszcze cos w rodzinne strony musza zarobic odpowiednie kwoty. A kunkurencja miedzy nimi wcale nie jest mala, stad ich zachowania sa jeszcze bardziej wyostrzone (jest to polaczenie biedy, desperacji i arabskich tradycji) wrecz do natretnej przesady. Niestety przenosi sie to na wszystkie sfery kontakow miedzy ludzkich a w szczegolnosci na drugi element ktorego brakuje arabskim mezczyznom czyli seksualny. Napastliwe zachowania w stosunku do klientow w celu zdobycia gotowki i w stosunku do kobiet w celu jakim to latwo sie domyslic (jak to mi jeden arab w tym ze egipcie wytlumaczyl jak go obsztorcowalem za probe lagodnegoo obmacania mojej zony - 'z ta sie nie udalo z inna mi sie uda, srednio raz czy dwa razy dziennie jakas sie zgodzi').
Podobnego nasilenia tego typu zachowan co egipcie nie widzialem az na taka skale, ale mysle ze to kwestia czasu w niektorych miejscach w afryce polnocnej. Podobne 'zapedy' widac juz m.in. w Hamamecie czy Marakeszu. Kwestia czasu i pieniedzy wiezionych przez turystow (Tunezja czy Maroko, poza Agadirem ktorego nie widzialem nie sa az tak utyrystycznione jak kurorty egipskie) do poszczegolnych miejsc by ilosc ludnosci lokalnej naplywowej wymusiala natarczywsze zabieganie o klienta poprzez wzrost konkurencji a co za tym idzie automatyzacje pewnych 'odzwierzecych' zachowan.
Btw. niespodzianka ty chyba bylas w Tajlandii - kultura tajska (i generalnie wschodnio azjatycka) zdecydowanie bardziej 'oddala' 'kontrahentow' od siebie w rozmowie i kontakcie (co widac np. po przykladzie tajow ktorzy nie bardzo umieja sie targowac) ale juz w niektorych miejscach (Patong na pewno, domyslam ze tez Pattaya) ludnosc zwlaszcza naplywowa wietnamska (ktora wypiera rodzimych tajow z handlu z turystami) zaczyna zachowywac sie podobnie nieprzyjemnie, niezauwazylas tego?
Zauważyłam a jakże.Wielokrotnie zdarzało sie,że sprzedający używał wszystkich możliwych sposobów,by coś sprzedć bądż też nakłonić do wejścia do danej restauracji ale jakoś uczestniczyłam w tym ze spokojem,uśmiechem a kiedy już spotkałam sie z wyrażnie męczącym natręctwem-odchodziłam i wyleczałam sie tym samym z chęci robienia zakupów czy choćby tylko spacerowania po bazarkach.Z agresją czy też niestosownymi zachowaniami udało mi się nie zetknąć a zaczepki i wielokrotne propozycje małżeństwa( dot.Egiptu) traktowałam z przymrużeniem oka.Może miałam szczęście i nie trafiłam na takich ludzi i na takie sytuacje,ktore są wyżej opisywane,bo faktycznie można sie zrazić i mocno zniechęcić.
Byliśmy trzykrotnie w Egipcie łącznie z rejsem po Nilu i mamy bardzo miłe wspomnienia stamtąd. Każdy w tym kraju może znaleźć coś dla siebie. Wszystko zależy tylko od nas samych na czym się skupimy - czy na zabytkach, pięknych rafach, plażach czy też na jak to niektórzy ujmują syfie. Naprawdę warto przed każdym wyjazdem poczytać trochę informacji, poznać zwyczaje i inną kulturę. Musimy też trochę więcej wymagać od siebie - przecież to my Polacy uczymy tekstów, które później powtarzane są do znudzenia w Egipcie i mamy o to pretensje. Jeśli Europejki spacerują w "lekkich strojach" po ulicach to nie dziwmy się, że mężczyźni tak reagują i zaczepiają ... niestety często jednak w sposób niekulturalny i wulgarny
Powiem krótko Egipt jest wart odwiedzenia byłem tam 2 razy i jeśli bym miał jeszcze jechać to bym pojechał rejs po NILU super /// pustynia zabytki wszystko jest warte obejrzenia polecam ...
Egipt myślę że warto- byłem w Tabie - spokój czysto codziennie słonko piękne holele . Taba była dla mnie baza wypadową do Izraela Jordani . Z Taby polechałem do Kairu i tu zaskoczyło brudne dzielnice Kairu .
Kairu już nie odwiedzę ale Tabę napewno odwiedzę i Egipt mimo wszystko jest OK
Jeśli chodzi o bakszysz, to Egipcjanie rzeczywiście dają się we znaki. Mieliśmy z tym kłopoty, zwłaszcza na początku pobytu. Z czasem człowiek uczy się ich ignorować. A bywa, że faktycznie wypada dać napiwek, bo się należy. Mimo wszystko nie może to mieć wpływu na naszą ocenę, czy warto odwiedzić Egipt. Co do tego nie mam wątpliwości - to cudowny kraj, który trzeba zobaczyć. Szczególnie polecam rejs po Nilu. Wrażenia niezapomniane i wygodna forma zwiedzania.