Nie jesteś zalogowany.
założyłem ten wątek pod wpływem tego co czytam na innych forach turystycznych pod tym tematem
To po prostu tragedia i ręce opadają.
ktoś pisze posta z pytaniem: "wybiera się ktoś na beatyfikację"?
w odpowiedzi dostaje kilka postów z obelgami i wyzwiskami,no nie CHORE!!to tragedia i pełne upodlenie społeczeństwa,
nie chodzi o przeciąganie kogokolwiek na wiare katolicką,troszke szacunku!!!
Osobiście byłem na pogrzebie naszego PAPY i czekałem niecierpliwie na ten dzień , teraz mam zamiar znów jechac , bo chwile które było mi tam przeżyc dane sa najpiękniejszymi w moim życiu!
Bydło jest wszędzie. Ja się wybieram. Jadę motocyklem. Jak będzie jakaś grupa motocyklistów to przyłączę się. Jak nie to jadę sam.
Ci wszyscy madrale maja odwage sie "wypowiadac" tylko dlatego, ze pozostaja anonimowi. Prawdopodobnie maja wiele problemow ze swoim zyciem i zzera ich frustracja. Pozostaje im tylko wspolczuc.
Szczerze to fora internetowe typu onet czy gazeta sa pelne dzieciarni (kiedys zwanej dziecmi neostrady) ktora nie zna taktu ani nie umie sie powstrzymac przed dodawaniem komentarzy bezsensownych czy obrazliwych.
Co do samej "wycieczki" na beatyfikacje to przyznam sie szczerze ze ja (mimo iz ochrzczony) podchodze do tematu wiary bardzo z dystansem i raczej sie z kosiciolem rzymsko-katolickim nie identyfikuje. Nie chce urazic niczyich uczuc i rozumiem ze dla niektorych to wazne wydarzenie, natomiast osobiscie sie nie zamierzam i nie zamierzalem tam wybierac.
absolutnie szanuję decyzję wszystkich którzy się tam wybierają akurat w tym czasie! rzecz to osobista....jeśli ktoś chce byc tam ze względów uczuciowych, itd...
Ja omijam tego typu "imprezy" właśnie ze wzgledu na depczący tłum i potworną drożyznę. Rzym , bazylika, ...są oczywiście przecudne, ale nie w tym tłumie....zresztą w Rzymie nigdy nie jest luźno, ...więc nie bardzo mogę sobie wyobrazic co tam się będzie działo w maju !
Wybaczcie, ale mimo, że staram się rozumieć decyzję tych co chcą to miejsce odwiedzic właśnie w tym czasie, to jednak sama jestem jak najdalej od takiego pomysłu.
Natomiast o nagłym 400% wzroscie cen biletów, moteli, hoteli, rezerwacji biletów lotniczych na maj- to juz nawet nie wspomnę! I to właśnie jest chore- ze jest cała masa instytucji, które widzą w tym wyłącznie biznes!
( szkoda tylko że w samym sercu stolicy Piotrowej...)
Pojadę może we wrześniu, jak się tam znacznie "rozluźni"
Uwazam , ze na wiekszosci forach siedzą tzw ,,dyzurni,,....Oni to podsycaja nienawiśc , pozwalają obrazac i ogolnie sieją ferment....Najłatwiej pluc na tych, co z szacunku dla innych nie chca odpłacac tym samym...Bo to nie chrzescijanskie ,,oko za oko zab za zab,,,...Coz ,ja tez czytam i jestem oburzona skalą zjawiska...
Ciesze sie , ze są jeszcze ludzie o zdrowych kręgosłupach moralnych ....
To , ze opluwa sie NORMALNOSC stało sie niemalze modą...i moim zdaniem, nie jest to sprawka ,,glupiutkich dzieciakow ,, ale ludzi , ktorzy mają w tym swoj cel........(to nie portal , bym uzasadniała)..Pozdrawiam ser, dagatek:)
Jak sami wiecie wiele stronek, ktore mogly by byc fajne i ciekawe zostalo opanowane i spaprane przez takich opluwaczy. Nieraz patrzysz - ciekawy temat, czytasz komentarze - super, a zaraz potem zaczyna sie smietnik. A szkoda bo w dzisiejszych zalatanych czasach dobrze chociaz na necie sobie z kims pogadac. Czy nawet powaznie podyskutowac czy sie pospierac. A tu nie ma szans. Miej swoje zdanie jeden z drugim, ciesz sie, ze ktos ma inne i uszanuj je a wtedy i ciebie uszanuja. :-)
Byłam na pogrzebie naszego Papieża. Tu już się usmiechnęłam - bo ta uroczystość zdecydowanie nie miała klimatu pogrzebowego. Jestem dość przeciętnie związana z Kościołem, ale mimo to śpiąc na jednym z watykańskich chodników (dosłownie) między gęsto utkanymi ludźmi o wszelkich możliwych kolorach skór i mówiacych językami których zdecydowanie nie znam - po raz pierwszy w życiu chyba załapałam o co chodzi w idei "wszyscy jesteśmy braćmi" a jeśli nie jesteśmy to tylko dlatego że przez tysiące lat miliony ludzi to schrzaniło. Szkoda kurcze bardzo... Nie chodzi o "wór pokutny i inne gorzkie żale - wszyscy których choć na 1 dzień nie spotkało takie uczucie mają czego mi zazdrościć. Dobra - może się lekko wyzłosliwiam ). Na beatyfikację jadę mając nadzieję na trzy rzeczy: pierwsza choć najmniej ważna- wypływająca z próżnosci - uwielbiam Rzym! Druga ważniejsza - wiem że się z Nim tam spotkam - wiem bo na pogrzebie też już nie żył a tak bardzo BYŁ że nie dało się być ślepym. Jest dla mnie ważny - więc jadę odwiedzić kogoś bliskiego. I trzeci powód - tak bym chciała jeszcze raz zobaczyć że On nie był mój, nasz, polski a należał do tych wszystkich ludzi którzy krzyczeli SANTO SUBBITO a ja byłam po prostu jedną z nich.