Egipt - - relacja z wakacji

Pierwszy kontakt z kontynentem afrykańskim, tym krajem wymarzonym, pełnym jeszcze tajemnic, biedy i bogactwa, wspaniałej przyrody i ciężkiej pracy.

No i była to miłość od pierwszego wejrzenia. Wszystko mnie ekscytowało, wszystko mi odpowiadało, wszystkim byłam zachwycona począwszy od pierwszego podmuchu gorącego, suchego powietrza na lotnisku w Hurghadzie.

Po dwu dniowym odpoczynku w hotelu Zahabia, gdzieś pośrodku pomiędzy starą a nową Hurghadą, wyruszyliśmy do Luksoru a stamtąd statkiem do Asuanu. Jeszcze Abu Simbel dla wytrwałych. Następnie nocna podróż pociągiem wzdłuż Nilu do Kairu. Po trzech dniach, wzdłuż Zatoki Sueskiej powróciliśmy do Hurghady, tym razem do starego ale bardzo sympatycznego hotelu Empire.

Nie muszę chyba mówić jakim przeżyciem jest dla osób, które interesowały się historią Egiptu, zwiedzanie słynnych świątyń, co się czuje, gdy można na własne oczy zobaczyć Dolinę Królów, zejść w głąb piramidy. Dla mnie to było nieustające święto.

Ponadto wspaniały klimat, dobre jedzenie, hotele *** całkiem przyzwoite (o ile nie oczekuje się super luksusów). W czasie tygodniowego wypoczynku standardowe wycieczki fakultatywne - nurkowanie, Giftun - wszystko bardzo sprawnie organizowane. AlfaStar - polecam.

Niezapomniane momenty - poranne mgły nad Nilem, fellachowie modlący się nad brzegami Nilu, policjant, który nagle przestaje sprawdzać autokar, rozkłada dywanik na ulicy i modli się tuż przy jezdni. I niedosyt, pragnienie aby wrócić tu znów.