Jednego dnia wybraliśmy się na wycieczkę Jeep Safari. Wyjechałyśmy z hotelu w południe, białym cztero osobowym jeepem wraz z przewodnikiem. Po bardzo szybkiej jeździe przez ulicę (Egipcjanie jeżdżą jak szaleni) zboczyliśmy z drogi i wjechaliśmy na drogę prowadzącą na pustynię.
Kierowca jeepa wjeżdżał w najbardziej strome pagórki piachu i jechał najszybciej jak się dało. Cała podróż przez pustynie przejechałyśmy zapięte pasami aby nie upaść z fotela na ziemię, ale wrażenia były niesamowite. Kierowca zatrzymał się na moment abyśmy mogły zobaczyć fatamorganę, kiedyś nie wierzyłam że coś takiego istnieje dopóki nie zobaczyłam tego na własne oczy. Po porobieniu paru fotek udaliśmy się dalej w drogę. Zatrzymaliśmy się przed małą skalisto-piaszczystą górą, na którą się wspinaliśmy, z drugiej strony była tylko piaszczysta a piasek bardzo gorący, no ale jak się na nią weszło to i trzeba było z niej zejść. Prawdę mówiąc to tak szybko jeszcze z żadnej góry nie zeszłam :)
Pustynia Arabska zwana też Pustynią Wschodnią stanowi północno-wschodnią część Sahary, zajmuje obszar między Nilem a Morzem Czerwonym. Jej zachodnia część jest głównie piaszczysto-żwirowa i gruzowa, a wschodnia kamienista.
Po przejechaniu paru kilometrów dotarłyśmy do wioski Beduinów. Usiedliśmy w jednym z domków, zostaliśmy poczęstowani małą gorącą herbatką.
Beduini są to ludzie, którzy żyją wedle własnych upodobań, zasad. Uznają, że nie obowiązuje ich przestrzeganie prawa. Prowadzą osiadły albo wędrowny tryb życia. Głównym zajęciem Beduinów jest hodowla wielbłądów, kóz, owiec.
Prawdziwi Beduini prowadzą koczowniczy tryb życia w poszukiwaniu wody. Potrafią znaleźć na pustyni miejsce, w którym kopią głęboką studnię i uzyskują dostęp do wody gruntowej. W tym miejscu zakładają wioskę i żyją w niej tak długo na ile wystarczy im wody. Jednak rozwój cywilizacji i gospodarki zaczął docierać na pustynię. Dzisiaj Beduini żyją głownie z obsługi ruchu turystycznego. Niektórzy z nich byli w stanie porzucić koczownicze wędrówki wśród wzgórz i dziś zabierają turystów na wyprawy po swoich dawnych szlakach. Obecnie szacuje się, że jedynie 1-2 % Beduinów prowadzi koczowniczy tryb życia. Wielu zwróciło się ku rolnictwu, później w stronę bardziej dochodowego biznesu turystycznego. Poszukiwali nowe, lepsze sposoby utrzymania się.
Beduini w swoich wioskach zajmują się handlem, sprzedając własne wyroby, zioła lecznicze, oferują przejażdżki wielbłądami, organizują wieczory beduińskie z licznymi pokazami, np. tańce. Wielu znalazło zatrudnienie w centrum miasta, gdzie pracują jako kierowcy ciężarówek, wożąc artykuły spożywcze lub inne przedmioty. Pracują również na plantacjach, jako pracownicy sezonowi.
Przeważnie w każdej wiosce Beduini mają samochód, którym jeżdżą do miasta zrobić zakupy. Pytanie skąd mają pieniądze? Otóż mają je z handlu, bakszyszów, wykonywanej pracy.
Po przejażdżce na wielbłądach, zobaczeniu wioski, domów, mini zoo ze zwierzętami, które jak na moje oko były przywiezione z miast, bo w innym przypadku nie wiem skąd by na pustyni wzięły się strusie, bażanty, żółwie i wiele innych zwierząt. ;)
Skosztowaliśmy chleba, który został upieczony na palenisku z wysuszonych odchodów wielbłąda. Chleb został zrobiony z 3 podstawowych składników: mąki, soli i wody. I muszę przyznać, że był bardzo dobry. Udaliśmy się na kolację, przed kolacją zapaliłyśmy shishę. A że byłyśmy głodne, to w głowie troszkę się zakręciło ;). Po obfitej i pysznej kolacji, wieczorem gdy robiło się szaro wróciliśmy zmęczone do hotelu.
Trimaran
Kolejną moją wyprawą były rafy koralowe. Ja byłam nastawiona na nurkowanie, ale nikt z osób z którymi byłam nie chciał nurkować. Więc wybrałyśmy się na 3 godzinny rejs Trimaranem.
Trimaran - dwupoziomowa łódź ze szklanym, przezroczystym dnem, płynącą nad rafami.
Łódź wypływa z portu w głąb morza, na rafy koralowe. Z górnego pokładu udaliśmy się na dolny, gdzie podziwialiśmy różnorodny i kolorowy świat fauny i flory morza czerwonego oraz niezliczoną ilość pięknych kolorowych ryb. Niestety zdjęcia powychodziły takie sobie...
Wycieczka fajna, ale to jednak nie jest to samo co zejście pod wodę. Ale polecam ;)
Obie wycieczki polecam.
Brak komentarzy. |