W sumie ta wycieczka to same niespodzianki. Plan tygodniowy napisany w czasie choroby jest tak napięty, że nie wiemy czy będziemy mieli czas aby coś zjeść :). Wyruszamy spokojnie promem z Genova - żadnych niespodzianek. Pierwszy dzień poświęcamy tylko na Monreale wraz ze spacerem po miasteczku, oglądaniem prześlicznych mozaik w katedrze - w sumie to 6340m2. Ogladajac je ma się raczej wrażenie, że to malowidła do których jesteśmy przyzwyczajeni z naszych kościołów, ale warto się im przypatrzyć, bo są niesamowite.
Dzień drugi - idziemy na baseny termalne - w sumie jest ich na Sycylii dość dużo, ale nie są nowe i w sumie rozczarowana chętniej wybiorę się w przyszłości na nasze polskie baseny w Tatrach, czy w Mszczonowie pod Warszawą.
Kolejny dzień rozpoczynamy z wielką radością - płyniemy na wyspę Stromboli, aby w nocy poczuć atmosferę wulkanu. Stromboli to mała wyspa i czynny wulkan, który co 10-12 -15 minut wybucha. W dzień rzeczywiście nic nie widać i warto tylko wybrać się w pobliże ścieżki ognia, czyli miejsca gdzie spływa lawa. Nocą na szczyt wulkanu można wybrać się z przewodnikiem i właściwie chodząc w kasku „dotknąć gorącej Ziemi”. Nam niestety to nie było dane, bo z 9-miesiecznym dzieckiem baliśmy się tej nocnej wyprawy i pozostało nam tylko Obserwatorium skąd widać ładnie wybuchy wulkanu - takie piękne „sztuczne ognie” o zapachu siarki i grzmocie charakterystycznym + czasem piasek wulkaniczny w oku i ustach ( to dlatego, że był dość silny wiatr). W drodze powrotnej z Obserwatorium widzieliśmy burze nad morzem - zupełnie inny blask i grzmot.
Kolejny dzień spakowani chcemy wracać na Sycylie i tu O... wszelkie polaczenia z lądem zostały wstrzymane. Jakoś nam się nie chce w to wierzyć i spakowani czekamy na plaży, aż nas jakiś stateczek zabierze - cały dzień NIC.
Dzień kolejny - brak polaczeń wysp z Sycylią - JESTEŚMY UWIĘZIENI. W końcu już wiemy, ze nasz plan zwiedzania Sycylii zostanie całkowicie zmieniony więc siedzimy cicho, oglądamy wulkan.
W kocu UWOLNIENI - jedziemy oglądać okolice Etny - próbujemy przedostać się przez góry, ale prowadzeni nawigatorem zawsze wracamy w okolice morza - pytamy ludzi. O Tak, droga jest ale właściwie przejezdna tylko 4x4, więc nam odradzają. Wracamy na autostradę i popołudnie spędzamy zwiedzając Taomine.
Taomina jest miasteczkiem położonym na stromym zboczu i jednym z jej większych atrakcji jest Teatr Grecki - Warto zobaczyć jak nie widziało się wcześniej tego typu budowli. Jest tutaj także Teatr Rzymski - malusieńki/kameralny.
Kolejny dzień to - faraglioni Acitrezza - bardzo ciekawe formy skalne wystające z morza i tu czeka na nas niespodzianka - jest ciepło, więc opalamy się do oporu i kąpiemy w morzu - w listopadzie! Wybieramy się na obiad z rybką, ale tu czeka nas rozczarowanie - ryba jest tak słona, że właściwie jej nie czuć. Szkoda - kuchnia sycylijska jest nie dla mnie (na całej Sycylii nie napiłam się ani razu normalnej herbaty - wszystkie zrobione na nieprzegotowanej wodzie z kranu!!! - jeżeli w ogóle była herbata w ofercie baru, czy restauracji).
Kolejny dzień - z braku czasu odpuszczamy bliższe okolice Etny - na krater nie wejdziemy, bo to za wysoko dla niespełna rocznego dziecka - czyli ponad 3000 m. W końcu widać wulkan z daleka - jest ogromny i szczyt już pokryty śniegiem.
Teraz jedziemy na Schody Tureckie - bardzo chciałam je zobaczyć - są piękne, piękne, piękne! - jak widać na zdjęciach.
I tu już prawie koniec wyjazdu - inne miejsca musieliśmy sobie odpuścić - w końcu 3 dni na Stromboli, to nie jedna noc na Stromboli :).
Polecam Stromboli i Schody Tureckie.
Przed wyruszeniem na wyspy sprawdzić proszę prognozy pogody dla morza na najbliższe dni.
Na wyspie Stromboli nie ma oświetlenia uliczek - latarka jest konieczna.
Jeżeli płyniemy na Sycylię promem - odczytać proszę SMS przewoźnika - nasz prom wyruszył godzinę wcześniej o czym SMS informował. Dzień wcześniej prom odpłynął 3 godziny później niż rozkład jazdy :).
Na mapach Sycylii są czasem zaznaczone drogi dostępne właściwie tylko dla 4x4 (na naszej mapie tak było).
AniaMW | Zaciekawiły mnie te Schody Tureckie - gdzie dokładnie one są zlokalizowane? A skąd nazwa - czy od tureckiego Pamukale? |