Oferty dnia

Australia - Cairns - relacja z wakacji

Zdjecie - Australia - Cairns

Zawsze ciągnęło nas do tropikalnej części Queensland. Kusił tropikalny las deszczowy a, przede wszystkim Wielka Rafa Koralowa. Do Cairns pojechaliśmy na 11 dni. Akomodację zarezerwowaliśmy w resorcie Fig Tree Lodge. Taki sobie (to nie Azja i wszystko tam kosztuje). Byliśmy w piątkę i mieliśmy do dyspozycji domek z dwoma sypialniami (łącznie 3 podwójne i 1 pojedyncze łóżko), salonikiem, kuchnią i dwoma łazienkami. Co najważniejsze mieliśmy do dyspozycji (na spółkę z lokatorami innego domku) własny basen, plus ogólny, duży basen przy lobby. Śniadania wliczone w koszt akomodacji - tosty, bulki, dżemy, jogurty i owoce (oj to nie Azja!).


Najważniejsze, ze było wszędzie blisko (20 min piechota do City albo TAXI - 10 dolarów). Cairns to piękne, tętniące życiem i pełne turystów miasto. Przyjemnie pochodzić po obsadzonych różnymi palmami i drzewami figowymi deptakach i parkach, piękną promenadą wzdłuż morza. Fajne sklepy z pamiątkami, restauracje, itp.


Wielki, piękny miejski basen ze słoną wodą (Cairns nie ma plaży). Wspaniały port z setkami jachtów i statków. Miasto otoczone górami i morzem, czyste i ładne. Wieczorami niebo zapełniają setki ogromnych owocożernych nietoperzy - latających lisów, które w dzień można zobaczyć zwisające z gałęzi wielkich drzew.


Na obiad w restauracji trzeba wydać ok. 50 dolarów na parę, w food courcie można najeść się za połowę tej ceny. Wiele sklepików z kebabem, australijskimi pies (paje - coś jak babki z mięsem - dobre) i oczywiście fast-foody. Polecam jedzonko w wiejskich pubach w country. Solidne porcje, wspaniała atmosfera, zimne piwo i ok. 40 dolarów na parę do wydania (smakowały nam tzw.: fisherman baskets - chrupiąca ryba, kalmary, i krewetki plus sałatki i frytki - pycha!).


Zrobiliśmy sobie dwie całodniowe wycieczki na Wielką Rafę Koralową (opisze je oddzielnie) i zjeździliśmy okolice Cairns dookoła zaliczając wszystkie opisane w „Warto Zwiedzić” atrakcje a wieczorami pluskając się w morzu na pięknych plażach, nocami zaś (nieraz do późna) - w basenie. Warto wynająć samochód. My najpierw zaliczyliśmy te wycieczki, do których nie potrzebowaliśmy auta - rafę, Kurandę, bagna, Ogród Botaniczny i samo miasto, a potem wynajęliśmy samochód. Jak się jedzie grupą i dzieli się koszty to wychodzi mniej niż innym transportem, a benzyna kosztuje tam 2,5 razy taniej niż w Polsce.


Polecamy Cairns gorąco. Znaleźliśmy tam wszystko co potrzeba do udanych wakacji: piękne miejsca, wspaniale wycieczki, urocze, dzikie plaże, kontakt z przyrodą, egzotykę i wspaniałą pogodę. Szkoda tylko, ze nie tak tanio jak w Azji. Ale coś - za coś!

Szukasz wycieczki? Zobacz nasze propozycje wakacji w Australii:
Co warto zwiedzić?

Przede wszystkim Wielka Rafa Koralowa (opisze ja w oddzielnej podróży) oraz rozliczne atrakcje wokół miasta.


Trzeba przejechać się Skayrail - 7,5-kilometrowa kolejka linowa ponad lasem tropikalnym z niesamowitymi wprost widokami. Kolejka ma liczne przystanki na których można przejść się krótkimi szlakami przez dżunglę do pięknych punktów widokowych. Warto zobaczyć pouczające wystawy na stacjach gdzie można dowiedzieć się interesujących rzeczy o dżungli i jej faunie i florze. Kolejka dowiezie was do egzotycznego miasteczka Kuranda, gdzie jest wiele do oglądania, można kupić pamiątki i spróbować kiełbasek z krokodyla albo ze strusia emu i steków z kangura. Z powrotem do Cairns zabierze was Kuranda Scenic Railway - (zbudowana ponad 100 lat temu niezwykle kręta linia kolejowa - 15 tuneli, liczne mosty i wodospady, 300-metrowa przepaść). Niesamowita wycieczka a widoki takie, ze... chce się żyć.


Warto wybrać się do Pandanus swamp board walk (bagnisty teren porośnięty dziewiczą dzunglą z drewnianym pomostem) gdzie można spotkać majestatyczne kazuary i śmieszne i śmiałe australijskie indyki. Szlakiem tym dojdziecie do Ogrodu Botanicznego (cudowne miejsce).

Inna wielka atrakcja to wycieczka łodzią po mangrowej rzece Daintree River - niesamowity kontakt z natura, krokodyle na wolności i piękne widoki.


Inne fajne miejsca to Park Narodowy Daintree (piesze szlaki przez dżunglę), przylądek Cape Tribulation - miejsce lądowania kapitana Cooka (wycieczki do dżungli z przewodnikiem - bardzo dzikie miejsce), Mossman Gorge - fajna wycieczka wzdłuż rzeki Mossman River (Dżungla, zwierzęta, wodospady i można wykąpać się w rzece pełnej ryb), rozliczne piękne plaże pomiędzy Cairns, Palm Cove i Port Douglas, Farmy krokodyli (my nie byliśmy - widzieliśmy te gady na wolności) i okoliczne miasteczka.


Zdecydowanie warto wypożyczyć samochód, wygodniej i taniej - można pojeździć po okolicy pełnej plantacji trzciny cukrowej, bananowców, kawy, herbaty, wielkich termitier i innych egzotycznych ciekawostek.

Porady i ważne informacje

Liczące ponad 140 tysięcy mieszkańców i położone nad Morzem Koralowym Cairns jest nieoficjalną stolicą północnej, tropikalnej części stanu Queensland. Cairns to największy w Australii ośrodek przemysłu cukrowniczego z rozciągającymi się wokoło licznymi plantacjami trzciny cukrowej, które dają plony dwa razy do roku.


Ze względu na swoje piękne położenie pośród gór i dziewiczej dżungli oraz bliskość Wielkiej Rafy Koralowej (90 minut szybkim statkiem) stało się znaczącym ośrodkiem turystycznym.
Najlepsze warunki pogodowe panują w okresie zimy - od maja do października. W lecie panuje tropikalny upał (przeciętna temperatura wynosi 30 stopni Celsjusza), duża wilgotność powietrza i ciągłe, gwałtowne opady. Okoliczne rzeki przybierają przecinając drogi, a słynna z krokodyli Daintree River przybiera nawet o 15 metrów, więc nie jest to okres sprzyjający turystyce.


Samo Cairns nie ma plaży. Podczas odpływu zobaczycie odsłonięte wielkie bagnisko. Jednak w niewielkiej odległości od miasta w kierunku Port Douglas rozciągają się liczne przepiękne i dzikie plaże. Korzystając z nich trzeba zwracać uwagę na znaki ostrzegające przed niebezpieczeństwami czyhającymi w wodzie (rekiny, krokodyle, jadowite meduzy, itp). Większość plaż zabezpieczona jest specjalnymi siatkami i jest całkowicie bezpieczna. Ruch lewostronny. Uwaga: przekroczenie szybkości o 10% (np 66km/h gdzie obowiązuje 60-tka), co w górzystym terenie i przy samochodach o pojemności 3 litry wzwyż jest niezmiernie łatwe - kosztuje 270 dolarów, a przekroczenie prędkości o 30 km - utratę prawa jazdy i sprawę w sadzie. Wypożyczalnie samochodów na każdym kroku. Taksówki relatywnie tanie. Przejazd przez cale miasto 10-12 dolarów (australijskich).

Autor: kangur / 2009.08
Komentarze:
Brak komentarzy.