Australia - Halls Gap i Północne Grampians - relacja z wakacji

W grudniu 2005 roku wybraliśmy się na sześć dni w Góry Grampians w Victorii uciekając od upałów Południowej Australii. Polacy mieszkający w Australii nazywają Grampians „Australijskimi Pieninami” i wielu Polonusów lubi przyjeżdżać tam na krótsze lub dłuższe wakacje.

Grampians mają specyficzną atmosferę i mikroklimat (zawsze jest tam trochę chłodniej niż na równinach) i obfitują w ciekawe szlaki turystyczne, piękne widoki, wodospady i dzikie zwierzęta. Jedyna miejscowość położona w samych górach - Halls Gap też ma fajną, trochę podobną do Zakopiańskiej, atmosferę.

Halls Gap posiada niewielkie „centrum” z kilkoma sklepikami, restauracją, kafejką, cukiernią i stacją benzynową, a cała miejscowość ciągnie się na długości kilku kilometrów wzdłuż drogi Grampians Road (ze Stawell do Dunkeld).

W Halls Gap zatrzymaliśmy się w domku kempingowym na terenie Halls Gap Caravan Park, w samym centrum miasteczka. Świetna lokacja, pełno dzikich zwierząt i blisko do wszystkich większych atrakcji, których większość (najbardziej znane) znajduje się, jak i samo miasteczko, w północnej części gór.

Na terenie Caravan Parku znajduje się łączka uwielbiana przez kangury. Zawsze ich tam pełno. Chodzą też między domkami skubiąc trawę i licząc na poczęstunek (nie wolno ich karmić). Czasami, gdy otwieraliśmy drzwi domku kangury stały na samym progu.

Po drodze do Venus Bath - pięknego miejsca, gdzie strumień płynąc przez wielkie skały tworzy, w ich wgłębieniach niby „wanny” - spotkaliśmy tez jelenie. Jelenie zostały tam sprowadzone przez kolonistów angielskich w XIX wieku.

Podczas naszego pobytu w Grampians zaliczyliśmy większość z atrakcji w północnej części gór opisanych w „Warto Zwiedzić”, a na Pinnacles weszliśmy trudniejszą drogą z parkingu Wonderland (przez piękne wąwozy Grand Canyon i Silence Street).

W północnej części Grampians jest kilka znanych i pięknych miejsc, które trzeba zobaczyć: wodospad McKenzie Falls, Punkt widokowy Reed Lookout z oddalonymi o 30 minut marszu skałami Balconies (zwanymi przez Polaków Szczękami), inny punkt widokowy Boroka Lookout (ze spektakularnym widokiem na Halls Gap i okolice).

Koniecznie trzeba wdrapać się na szczyt Pinnacles, z którego widok jest po prostu oszołamiający. Można tam wejść trzema szlakami, dwa łatwiejsze to: z parkingu Wonderland (przez piękne wąwozy Grand Canyon i Silence Street) i z parkingu Sundial (najłatwiejszy). Trzeci szlak wiedzie z samego Halls Gap ale jest trudny i zajmuje kilka dobrych godzin, żeby nim dotrzeć do szczytu. Oprócz tego jest wiele innych pięknych górskich szlaków. Warto zaopatrzyć się w mapkę w informacji, a miłe panie wszystko wytłumaczą i zaznaczą na mapce.

W Samym Halls Gap trzeba odwiedzić ciekawe sklepy z pamiątkami, łączkę przed Halls Gap Caravan Park, gdzie zawsze pełno kangurów, mały ogród botaniczny (można spotkać jelenie - przywiezione przez osadników w XIX wieku i zdziczale).

Trzeba tez koniecznie przejść się szlakiem do miejsca zwanego Venus Bath (Łaźnia Wenus) gdzie woda strumienia przelewa się przez płaskie głazy tworzące niby wanny. Wraca się inną drogą, ale szlak zaczyna się i kończy w Halls Gap.