Liczący ok. 1.700 km dystans z Adelajdy do Sydney pokonaliśmy w rekordowym tempie - w ok. 20 godzin. Jechaliśmy trasą międzystanową Sturt Highway zmieniając się za kierownica co parę godzin (czworo kierowców) i zatrzymując na odpoczynki i posiłki. Przy okazji postoju w Wagga Wagga udało mi się obejrzeć samoloty w Muzeum Lotnictwa. Kilometry „połyka” się w Australii bardzo szybko. Maksymalna dozwolona prędkość to 110 km/h ale po drodze jest niewiele miasteczek i osad wiec rzadko trzeba zwalniać.
W Sydney zatrzymaliśmy się na kilka dni w gościnnym domu naszych znajomych. Spędziliśmy dwa pełne dni w City i pływając statkami i promami po rzece Parramatta River i zatoce Sydney Harbour. Całodobowy bilet na wszystkie środki komunikacji, wliczając w to promy i statki, kosztuje niespełna 20 australijskich dolarów.
W zatoce Darling Harbour odwiedziliśmy wielkie oceanarium Sydney Aquarium oraz Muzeum Marynarki Wojennej. Pośród eksponatów znajdują się też historyczne okręty-muzea, które także można zwiedzać. Pojeździliśmy wokół City kolejka Sydney Monorail i wypiliśmy kawę w kawiarni na szczycie wysokiej na 305 m wieży Sydney Tower, z której rozciąga się na 360 stopni panorama tego wielkiego miasta. Odwiedziliśmy też słynną plażę Bondi Beach, która była zupełnie pusta ze względu na kiepską pogodę. Kolację jedliśmy w wielkim Chinatown pełnym restauracji i sklepów.
Kolejne parę dni spędziliśmy na zakupach i biesiadowaniu. Szwagier obejrzał zawody zapaśnicze. Nasi znajomi zabrali nas do Tureckiej Dzielnicy, gdzie w prawdziwej, tureckiej knajpie zjedliśmy prawdziwe tureckie kebaby. Turecki wystrój, nastrój, zapachy, muzyka, mowa, przyprawy i Turcy wokoło. Wspaniale jedzenie, a do tego zsiadłe kozie mleko.
Pojechaliśmy też do dzielnicy zamieszkałej głownie przez Muzułmanów i Azjatów i czuliśmy się jak byśmy wyjechali z Australii. Spędziliśmy raz wieczór w dzielnicy Parramatta. W Parramatta, jak i w City, panuje zupełnie europejski nastrój. Miasto pulsuje życiem nie tylko w weekendy ale również w środku tygodnia: ulice pełne ludzi, pootwierane do późna kafejki i restauracje. Zupełnie inaczej niż w opustoszałej od poniedziałku do czwartku Adelajdzie.
Sydney jest największym miastem Australii i stolicą stanu Nowa Południowa Walia. Założone w 1788 miasto jest obecnie wiodącym w Australii centrum finansowym, handlowym, transportowym i kulturalnym oraz popularnym centrum turystycznym.
Sydney położone jest pomiędzy Pacyfikiem na wschodzie i Górami Blue Mountains na zachodzie. Port Jackson w Sydney jest największą na świecie naturalną zatoką i portem o powierzchni 55 km2. Jest on zalaną przez ocean doliną rzeczną głęboko wciętą w piaskowiec. W samym mieście jest ponad 70 plaż, włączając w to słynną plażę Bondi Beach. W granicach miasta znajduje się także kilka parków narodowych. Cały zespół miejski zajmuje 12 406 km2i liczy około 4,5 miliona mieszkańców. Zalicza się do największych powierzchniowo obszarów miejskich.
Powszechnie znanymi wizytówkami Sydney są: most Harbour Bridge (prawie 500 metrów długości, wybudowany w 1923 roku), budynek Sydney Opera House oraz wysoka na 305 metrów wieża Sydney Tower, skąd można podziwiać panoramę miasta z platformy widokowej lub z dwóch kręcących się restauracji.
Brak komentarzy. |