Oferty dnia

Włochy - Zjawiskowa Matera - relacja z wakacji

Zdjecie - Włochy - Zjawiskowa Matera
Zjawiskowa, fantastyczna, niesamowita, wyjątkowa... Matera. Jej też postanowiłam poświęcić oddzielną relację. Przede wszystkim dlatego, że na to - z całą pewnością - zasługuje. Ale również z tego powodu, że to inny region Italii - Basilicata, a my zwiedzaliśmy ją niejako po drodze jako ”przerywnik” na trasie z Kalabrii do Apulii. Powiem szczerze, że Matery nie powinno się traktować tak ”po macoszemu”, zwiedzać ”po drodze” czy ”przy okazji”. Spędziliśmy w tym mieście ok. 3,5 godziny. To stanowczo za mało. Matera to miejsce wyjątkowe - perełka, której należałoby poświęcić znacznie więcej czasu: spacerować o różnych porach dnia, a może nawet nocy, posiedzieć, popatrzeć, posmakować...

Matera jest zaliczana do najstarszych miast na świecie. Ustalono, że pierwsi mieszkańcy osiedlili się tu ok.10 tysięcy lat temu. To jedno z najbardziej niezwykłych miejsc włoskiego południa. Trudno w to uwierzyć, ale jeszcze do połowy XX w. ludzie żyli tu w skrajnym ubóstwie, mieszkając całymi rodzinami w skalnych grotach bez prądu, wody i kanalizacji, wspólnie ze zwierzętami hodowlanymi. Dopiero, gdy pisarz Carlo Levi wydał wstrząsającą książkę ”Chrystus zatrzymał się w Eboli”, w której opisał dramatyczne warunki życia mieszkańców Matery, sytuacja zaczęła powoli się zmieniać. Trochę to jednak trwało. Dopiero w latach 80-tych XX w. Matera zaczęła się odradzać i obecnie nie tylko nie przynosi wstydu, ale jest prawdziwą perełką południowych Włoch.

Historyczna część miasta zwana jest Sassi i są to domostwa i kościoły wydrążone w wapiennych skałach, na zboczach głębokiego wąwozu. Jedynie fasady domów są murowane. W 1993 roku Materę wpisano na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO i obecnie to niesamowite miasto odwiedzane jest i podziwiane przez tłumy turystów.
Materę odkryli również filmowcy. To tu Mel Gibson kręcił swoją słynną ”Pasję”. Tu powstały również inne filmy: ”Ewangelia wg św. Mateusza”, ”Chrystus zatrzymał się w Eboli”, ”Sprzedawca marzeń”, a ostatnio nawet kręcony był kolejny odcinek Jamesa Bonda, choć wyścig samochodami po ulicach Matery naprawdę trudno mi sobie wyobrazić. Chyba będę musiała obejrzeć ten film, chociaż generalnie Bonda nie lubię.

My, jak już wspomniałam, spędziliśmy w Materze ok. 3,5 godziny i to w samo południe. To nie jest dobry czas, zwłaszcza w środku lata. Sam upał mi nie przeszkadza, jednak zdjęcia robić ciężko w takim ostrym słońcu - nie wychodzą dobrze, więc z fotek zbyt zadowolona nie jestem. Mimo wszystko jestem szczęśliwa, że wreszcie, po latach odkładania ”na kiedyś” udało mi się odwiedzić to wyjątkowe miejsce. Dlatego z czystym sumieniem radzę: kto jeszcze nie był, niech jedzie koniecznie.

Ech... marzy mi się, by pojechać tam jeszcze raz. Ale nie na wycieczkę. Chciałabym kiedyś wybrać się specjalnie do Matery, pobyć tam kilka dni, pobuszować nie tylko po części odrestaurowanej, ale również tej, która czeka na remont, zajrzeć na drugą stronę wąwozu do najstarszych jaskiń... Powoli, bez pośpiechu... Może kiedyś?

A tymczasem zapraszam do galerii.
Szukasz wycieczki? Zobacz nasze propozycje wakacji we Włoszech:
Autor: danutar / 2024.07
Komentarze:

papuas
2024-08-24

TAK, po Materze wielu odczuwa niedosyt, że tak krótko zwiedzanie
ja też, to miejsce na 2 dni z noclegiem

AniaMW
2024-08-22

O, tak. Matera przyciąga, zachwyca, urzeka, fascynuje?