Oferty dnia

Australia - Adelaide - relacja z wakacji

Zdjecie - Australia - Adelaide

Lecimy Poznań - Monachium - Singapore - Adelaide. Odbiera nas Filip to On jest sprawca naszej wizyty w Australii. Zakwaterowanie - Stirling - to przedmieścia (w górach otaczających miasto) Adelaidy ... i spanie - wypoczynek po podróży (zimno jak w styczniu w Polsce, a my tylko w krótkich rękawkach) ... śpimy w nocy pod 3 kołdrami, rano nadal zimno...

Dzień drugi - dopiero teraz poznajemy miejsce zamieszkania. Bardzo ładny „pensjonat”, fantastyczni właściciele Lucynka i Stanisław (Polacy dawno osiedleni w Australii) i w tym właśnie miejscu nasz pokoik skromny, czysty, przytulny ...

Widoki cudne, przy bezchmurnej pogodzie widać morski horyzont, wieczorem zachód słońca zapiera dech w piersiach. Z rana, budzą nas rozwrzeszczane papugi a prym wiedzie kukabura. Trochę jeszcze zimno. Między Adelaide a „górką” na którą musimy się kilka razy dzienne wspinać różnica temperatur wynosi 9 stopni Celsjusza bo to nie przymierzając 1200 m. pieszo pod górkę.

Adelajda z samochodu - rozległa, niska zabudowa chwilami przypomina ujęcie z kowbojskiego filmu... ludzie mili, spokojni, pomocni (wystarczy zatrzymać się i szukać czegoś na mapie, a już chętny podpowie gdzie iść).

Jedziemy na najpiękniejszą plażę Adelajdy - Glenelg (miejsce przybycia pierwszych osadników). Małe domki mieszają się z pięknymi hotelami, bezpłatne molo (w porównaniu do Sopotu czy Kołobrzegu).

Australia to kraj wielce zróżnicowany nie tylko pod względem geograficznym ale tez pod względem narodowościowym. Mieszają się tu kultury wielu nacji od europejskich po azjatyckie i afrykańskie.

Szukasz wycieczki? Zobacz nasze propozycje wakacji w Australii:
Co warto zwiedzić?
Napisze Wam co zobaczyłam i co moim zdaniem było wspaniale i niepowtarzalne...
  • Port Pirie, Port Adelaida - przejażdżka statkiem, lunch i wypatrywanie delfinów i ... są!!!!,

  • Victor Harbor z przejazdem długim mostem tramwajem konnym na wyspę granitową,

  • Port Eliot,

  • Goolwa i niezamieszkała jeszcze do końca Hindmarsh Island z możliwością zakupienia działki.

  • Długa bo licząca ponad 1300 km podróż do Alice Springs a tam Park Narodowy z monumentalnym i tajemniczym Uluru,

  • Kata Tjuta oraz miedzy Mt. Ebeneres a Curtis Springs góra Mt. Connerr (znacznie potężniejsza od Uluru i Kata Tiuta), a dalej Coober Pedy z kopalniami opali, podziemnymi kościołem i hotelem a także zamieszkałymi przez mieszkańców domami w skalach.

  • Pobyt na zwrotnik koziorożca - witałam tam Nowy 2011 rok ale i bez takiej okoliczności warto tam zajrzeć.

  • Sydney z Operą i Harbour Bridge, fantastycznym Ogrodem Botanicznym (papugami i nietoperzami), wieża widokowa (Sydney Tonw) i kolejka nadziemna.

  • Melbourne o poranku i do Adelajdy The Great Ocean Road z przepięknymi widokami uffff tchu brakuje... a kolor Oceanu Indyjskiego jest niepowtarzalny

  • Dwa jeziora polodowcowe Niebieskie i Zielone

  • Oczywiście plaże w Adelajdzie z najpiękniejszą moim zdaniem w Noarlundze i główną w Glenelg. Piesze wędrówki miedzy plażami i muszelki... inne niż nad naszym Bałtykiem ;-)

  • Godny polecenia jest tez ogród botaniczny w centrum Adelaidy oraz Cleland Wildlife - park w górach otaczających Adelaide.
Resztę zostawiłam sobie na potem, bo zakochałam się w Australii i mam nadzieje ze... tu wrócę.
Porady i ważne informacje

Jestem jeszcze w Australii, jeszcze tylko 10 dni!!! Przyleciałam tu 16 listopada 2010. Australia przywitała mnie jak na porę letnio - wiosenną chłodno i musiałam poprosić o dodatkową kołdrę na noc i dokupić w second-hand ciepłą bluzę :-) tak wiec nie wierzcie (tak do końca) że Australia to tylko upał!!! i na wszelki wypadek zabierzcie cos ciepłego!!!

Dzisiaj (30 stycznia 2011) 42st C w cieniu..... ufffff tylko woda i mnóstwo kostek lodu!

Autor: Appassma / 2011.01
Komentarze:
Brak komentarzy.