Tygodniową podróż spędziliśmy w Sharm el Sheikh na Półwyspie Synaj. Czas przeznaczyliśmy w połowie na snoorkowanie i błogie lenistwo a drugą połowę na wycieczki fakultatywne z lokalnych biur.
Plaża hotelowa El Fanar okazała się dość wąska ale za to z piękną rafą koralową, do plaży można było dojechać hotelowym busem lub taksówką(3 km).
Wycieczki fakultatywne z których korzystaliśmy to:
Niestety sam Kair nie zrobił na mnie dobrego wrażenia. Brud, wszechobecne śmieci, rozkładające się ciała zwierząt, szare ulice, masa ludzi i samochodów...
Mimo wszystko muzeum i piramidy z pewnością są warte zobaczenia, nie zdawałam sobie sprawy z wielkości piramid i Sfinksa. Oczywiście nawet nie można spokojnie na nie popatrzeć, ponieważ sprzedawcy pamiątek na każdym kroku oferują towar za „1 dolar”.
Podsumowując Egipt urzekł mnie swą odmiennością, pięknem raf koralowych, czystym morzem, muzyką, bogatą historią, która przetrwała i można ją zobaczyć...
Brak komentarzy. |