Włochy - rejs - relacja z wakacji
Tegoroczna pogoda w Polsce jest tak nieżyczliwa, że trudno uwierzyć, że to wiosna w pełni. Zimno, mokro, brrr!!! A jednak kalendarz nie kłamie – dziś piątek, 28. kwietnia. Jeszcze rano do pracy, szybki obiad i ok. godz. 15. wyjeżdżamy do Katowic. Co prawda zbiórka jest o 18.00 a średni czas przejazdu z Bielska do Katowic zajmuje 50-60 min. lecz piątek przed długim majowym weekendem ma swoje prawa (czytaj: niedogodności w ruchu drogowym), więc wolę wyjechać z dużą rezerwą czasową :)
I to był strzał w dziesiątkę. Sam wyjazd z miasta - w godzinach szczytu! – a do tego w ulewnym deszczu był powolnym ślimaczeniem w korku. Czechowice, Pszczyna też zjadły więcej czasu niż zazwyczaj i nawet na odcinku autostrady A4 przejazd nie był całkowicie płynny. Zjazd z A4 do centrum Katowic osiągnęłam o godz. 17. Uff, odetchnęłam, do miejsca zbiórki zostało ok. 1- może 2 km, więc spokojnie zdążymy. Czy aby na pewno??? Zaczęłam mieć wątpliwości, gdy sznur aut poprzedzających mnie na pasie zjazdu do miasta przez kilka minut nie poruszył się nawet o metr. A więc nerwówki ciąg dalszy. Hm, no cóż, katowickie radio w informacjach użyło słowa: „paraliż miasta” – i było to bardzo trafne określenie… Ostatecznie jednak godzina wystarczyła na dojazd do miejsca zbiórki. Zostawiłam Mamę z bagażami – pod parasolką – na zatłoczonym placu zwanym w Katowicach „dworcem PKS”, a sama pojechałam na pobliski parking strzeżony zostawić auto i szybko doszłam do Mamy. Czekanie w strugach deszczu, bez jakiegokolwiek zadaszenia, przy temperaturze niższej niż 10ºC raczej niewiele miało wspólnego z perspektywą wyjazdu na majowy weekend :(
Do tego autokar nie dojechał na czas, spóźnił się jakieś pół godziny, w końcu też nie mógł przefrunąć korków,… ale gdy wreszcie do niego wsiedliśmy, pojawiła się nadzieja, że dalej już może być tylko lepiej! Jedziemy przecież na rejs, po M.Śródziemnym :)
Kluczowym kryterium przy wyborze tego rejsu był termin: obejmujący majowy weekend. W tym okresie rejsów też było kilka, więc brałam pod uwagę trasy. Zależało mi, żeby nie tylko odpocząć i „podgrzać się” nieco, ale i zobaczyć też coś nowego, ciekawego. A w Europie takich miejsc już nam niewiele pozostało… Po dogłębnych analizach propozycji Atlas Tours na często odwiedzanej stronie www.namorzu.pl wybrałam rejs statkiem Costa Diadema (najnowszym linii Costa) zatytułowany „Malownicza Hiszpania i Włochy”, w wersji z polskim pilotem. Rezerwację zrobiłam jeszcze jesienią, gdy tylko pojawiła się oferta „First Minute” – zawsze to trochę taniej i pewność, że nie zabraknie miejsc na wybrany kierunek.
Oto program rejsu:
1/ Savona – zaokrętowanie i wypłynięcie o 17.00, przy wtórze utworu A.Bocelli z głośników;
2/ Marsylia: 8-17 pochmurno i chwilami wietrznie, ale przynajmniej bez kropli deszczu i jednak cieplej niż w Polsce, ok. 15ºC
3/ Barcelona: 9-19 rano jeszcze trochę zachmurzenia, a od południa już słonecznie :) i ciepło.
4/ Majorka: 8-17 – pełne słońce przez cały dzień.
5/ cały dzień na morzu – jeden jedyny taki w ciągu całego rejsu; oczywiście było słonecznie;
6/ Civitavecchia 8-19 – słonecznie
7/ La Spezia: 9-19 – w pięknym słońcu
8/ Savona – wyokrętowanie, od godz. 8. – skończył się rejs i skończyła się też słoneczna pogoda… to tak pewnie, żeby nie było nam żal wracać do domu.
Podczas całego rejsu przebyliśmy 1225 mil morskich.
Nam najbardziej zależało na Majorce i La Spezi, w których dotąd nie byłyśmy. Pozostałe miejsca – choć znane już nam – z przyjemnością odwiedziłyśmy ponownie, odkrywając inne zakątki, niż poprzednio.
Na statku przez cały dzień są rozmaite animacje sportowo-rozrywkowe a w portach można spędzić czas wg własnego uznania: można wybrać się samemu, albo na wycieczkę fakultatywną z przewodnikiem w j.polskim (przy rejsie z polskim pilotem) – taka wycieczka jest zawsze tańsza od innych propozycji; lub na jedną z kilku wycieczek możliwych do wyboru z oferty statku (z przewodnikiem w j.ang, francuskim, włoskim, hiszpańskim, rosyjskim).
Poszczególne postoje w portach będę - sukcesywnie - opisywać, w kolejnych, oddzielnych odcinkach.
Na razie - na gorąco - zajawka, ilustrująca cały rejs, od samego początku do końca. Zapraszam do galerii.
Szukasz wycieczki? Zobacz nasze propozycje wakacji we Włoszech:
Porady i ważne informacje
Kilka podstawowych informacji o tej formie podróży, zwłaszcza dla osób, które nie korzystały dotąd z rejsów:
1. Jest to forma ”objazdówki”, w której nie trzeba codziennie pakować rzeczy i tachać walizki; przemieszczasz się z miejsca na miejsce, a hotel płynie z Tobą.
2. Zaokrętowanie i wyokrętowanie (rozpoczęcie i zakończenie rejsu) - to proces identyczny z odprawą do samolotu.
3. Zejścia na ląd i powrót na statek w portach na trasie - to jak wychodzenie i powrót do hotelu :) Każdy wychodzi i wraca kiedy chce, można to robić po kilka razy w tym samym porcie. Np. gdy nie oddalamy się zbyt daleko, można wrócić na lunch i znowu wyjść na dalsze zwiedzanie.
Shuttle Bus - to dogodny środek transportu, kursujący wahadłowo - od samego statku do miasta i tak samo z miasta do statku. W niektórych portach jest bezpłatny, w innych płatny (cena zwykle jest wtedy wysoka!), przy 3-4 osobach korzystniejsza bywa wtedy taksówka.
4. Forma płatności i dokument tożsamości w czasie rejsu - to karta statkowa (w postaci takiej karty jak do bankomatu). Są w niej zakodowane nasze dane osobowe, wraz ze zdjęciem (zdjęcia nie widać!). Okazujemy ją wychodząc i wracając na statek w portach. Stanowi ona również klucz do kabiny. Używamy jej także do płacenia za wszelkie wydatki w czasie rejsu (wycieczki fakultatywne, opłaty serwisowe, usługi: foto i inne, zakupy, dodatkowe napoje, itp.)
5. Rozliczenie:
Można realizować z rachunku karty kredytowej lub z gotówki (niektóre statki prowadzą to wyłącznie na bazie rejestracji karty kredytowej);
Korzystając z gotówki (co często jest bardziej ekonomiczne, bo możemy kupować sobie wcześniej walutę sukcesywnie, gdy kurs jest korzystniejszy, a rozliczenie kartą leci zawsze po bankowym kursie dnia) należy rozpoczynając rejs wpłacić tzw. depozyt, min. 250 euro na kabinę, a na koniec rejsu otrzymujemy do kabiny szczegółowy rachunek wydatków i przed wyokrętowaniem otrzymujemy zwrot nie wykorzystanych środków, bądź dopłacamy różnicę (w recepcji lub maszynie służącej do tego celu). Zawsze można skorzystać z pomocy pracowników statku w razie trudności z samodzielną obsługą automatów płatniczych.
6. Gazetka pokładowa:
Codziennie wieczorem dostarczana jest do każdej kabiny gazetka (w zadeklarowanym języku), która zawiera kompleksowe, aktualne informacje na następny dzień, dot.: pogody, planowanej trasy przepłynięcia (ok. której godziny co- i po której stronie statku może być widoczne), a także wykaz programu animacji, programów muzycznych, itp. atrakcji na statku oraz wykaz wycieczek fakultatywnych, z podanymi miejscami i godzinami zbiórek.
Komentarze:
Kolka 2017-05-20 | Czekam na cd :) |
AniaMW 2017-05-15 | Liczba pasażerów, wbrew pozorom, nie jest uciążliwa na statku. Po pierwsze, to się rozkłada jednak na kilkanaście pokładów... po drugie, każdy wybiera inne formy aktywności, różne wycieczki, itp. |
papuas 2017-05-15 | ok. 10 godz pobytu w mieście to niby sporo, na objazdówce czasem mniej, ale ...
trzeba odliczyć czas na wyokrętowanie i zaokrętowanie, czas na sam powrót do portu i w porcie na statek
tak, bagaż w jednym miejscu
ale jednak wolę 30 czy 40 współpasażerów w autobiuście niż 2000 na statku |
kawusia6 2017-05-15 | Z chęcią poczytam Twoje wrażenia. Sama jeszcze nie korzystałam z takiej formy zwiedzania, a muszę przyznać, że od dawna mnie kusi :) |