Do Caorle pojechaliśmy na wczasy prawie całą rodziną, własnym transportem i z własnym wyżywieniem. Spędziliśmy tydzień w Rezydencji Roberta, w której mieliśmy swój trzypokojowy apartament. O trzy miejsca parkingowe musieliśmy walczyć, bo przewidziane było tylko jedno ... Mieszkaliśmy na parterze więc do basenu mieliśmy dosłownie dwa kroki. Natomiast do plaży było już zdecydowanie dalej ;) bo około 200 metrów. Tam z kolei przysługiwały nam dwa wyznaczone leżaki (na 7 osób...).
Caorle samo w sobie jest bardzo sympatyczną, typowo turystyczną miejscowością. Ma dwa kościółki, jeden w centrum, a drugi przy morzu. Ten drugi został wybudowany właśnie w tym miejscu z okazji objawienia się Matki Boskiej dwóm rybakom. I dosłownie dzień po naszym wyjeździe miało być tam święto, przygotowane było całe miasteczko, ozdobione jak w Polsce w czasie prymicji albo Bożego Ciała, przygotowana była również łódź którą figura Matki Boskiej miała zostać przewieziona z jednego kościółka do drugiego, symbolicznie miała przybyć znowu z morza :), żałowaliśmy bardzo, że nie mogliśmy tego zobaczyć. A takie święto obchodzone jest co 5 lat.
Morze jest tam bardzo płytkie przy brzegu, a w czasie odpływu jest dosłownie wysyp muszli, przywieźliśmy je w reklamówkach ! I nie są to zwykłe muszle tylko bardzo zróżnicowane pod względem kształtu. Mam je do dziś ! :).
Brak komentarzy. |