Jedyna i najmniejsza w Polsce manufaktura. Słodycze tworzy w oparciu o technologię XVII wieku. Podpatrzyć produkcję, skosztować świeżutkiego karmelka i ruszyć w dalszą drogę z całą paczką w ręce... albo i kilkoma.
Skąd pomysł?
Florian i Aneta - on fryzjer, ona specjalista od spraw reklamy. Dziś są właścicielami i pomysłodawcami bardzo dobrze prosperującej fabryki cukierków. Ponoć Florian, będąc pewnego dnia w Barcelonie, zobaczył na ulicy sklepik z produkowanymi na miejscu karmelkami. Widok jak i cała idea wprost go zaczarowała. Uznał to za świetny pomysł na własny biznes. Po powrocie podzielił się tym z żoną i krok po kroku zaczęli wcielać marzenia w rzeczywistość.
Sami opracowywali sposoby gotowania i obróbki cukru, a receptur uczyli się ze starych podręczników. Efekt okazał się niezwykły. Dzięki zmysłowi artystycznemu Anety odkryli sposób jak na maleńkich cukiereczkach umieścić skomplikowane obrazki a nawet całe napisy.
Dziś maleńka fabryka i zarazem sklep mieści się przy ul. Długiej w Gdańsku. Właściciele biorą również udział w okolicznościowych wystawach i jarmarkach, zwłaszcza na terenie Niemiec (być może dlatego, z Florian z pochodzenia jest właśnie Niemcem).
Ciuciu jest jedyną fabryką karmelków w Polsce wyrabiającą słodycze całkowicie ręcznie, bez pomocy maszyn. Na całym świecie funkcjonuje siedem tego typu fabryk. Ze względu na tajemnice receptury nie utrzymują one ze sobą kontaktów.
Pokaz przy którym ślinka cieknie
Kiedy nadchodzi sezon wiosennych wycieczek, niemalże co godzinę organizowane są zamówione przez szkoły pokazy produkcji. Jeżeli akurat w tym czasie będziecie przechodzić ulicą Długą, nie straćcie okazji, aby ukradkiem również wcisnąć się do środka miniaturowej fabryki, choćby na chwilkę. Nie ma obaw, nikt was nie wygoni podejrzewając... że wiek szkolny dawno już za wami. Największą atrakcją pokazu jest wrzucanie gorącej masy cukrowej na hak w celu jej napowietrzania. Na własnych oczach przekonamy się jak zmienia kolor.
Przy końcu produkcji dostaniecie nawet szansę aby załapać się na świeżutkie ciepłe karmelki!.. pod warunkiem, że dzieci nie zjedzą wam ich „sprzed nosa”. Degustacja jest tutaj bowiem żelazną słodką zasadą skończonej pracy nad kolejną partią cukierków.
Produkcja rozpoczynająca się gotowaniem cukru, kończąca krojeniem i pakowaniem karmelków trwa około godziny. W takiej jednej turze powstaje do 20 kg cukierków. Przez cały dzień manufaktura wytwarza ok. 140 kg karmelków.
Cukierek z Mikołajem czy z nazwą firmy?
Wzory i smaki są zabawne i wesołe. W okolicach Świąt Bożego Narodzenia specjalnością są cukierki z miniaturową podobizną prezentu, choinki, a nawet portretem Św. Mikołaja. W okresie Nowego Roku triumfy święcą słodkie laski rodem z bajki „Tom & Jerry”, w czasie Walentynek słodkie różowe serduszka, a na Wielkanoc z cukierków zerkają zające. Na Słodyczach znajdziecie również podobizny zwierząt czy owoców, zazwyczaj związujących do smaki łakoci.
Wielu amatorów słodyczy korzysta z okazji zamówienia cukierków z podanym przez siebie napisem - najczęściej są to życzenia np. z okazji urodzin, wyznanie miłości albo nieco mniej romantyczne nazwy firm czy haseł reklamowych. Zarówno jako niestandardowy prezent, jak i produkt reklamowy sprawdzają się wyśmienicie. Ich największy atut? Zaskakują i są słodziutkie. Biorąc pod uwagę, że przeciętne średnica jednego cukierka wynosi nie więcej niż 1,5 cm, dobrze jeżeli propozycje napisów są dość zwięzłe. Jedźcie tam i przekonajcie się na własne oczy jakim cudem na takim maleństwie zostają umieszczone całe zdania oraz skomplikowane obrazki z najdrobniejszymi szczegółami! Naprawdę jest na co popatrzeć, proces produkcji można podejrzeć, jednak receptury nikt wam nie zdradzi. Jak w każdym szanującym się zakładzie, jest ona ściśle tajna. I dobrze.
Jak wybrać najlepszy dla siebie smak?
Na ścianie sklepu znajdziecie paczuszki z gotowymi już propozycjami. Niektóre z nich zawierają słodycze o jednym smaku, w innych są mieszanki tak różne, jak tylko można sobie wymarzyć, np. kilka wariantów owocowych: owoce lasu, owoce egzotyczne czy różne cytrusy (te przez wielu uważane są za najlepsze w całym asortymencie! To typowe „kwasidła”), paczki orzechowo-rumowe, ziołowe, chili, czosnek z czekoladą, malaga, pinakolada, cynamon, waniliowe, anyżowe czy o smaku coli. Lista ta zapewne nie jest już aktualna, gdyż ciągle powstają nowe, coraz bardziej oryginalne smaki. Poza tradycyjnymi karmelkami, o ile to określenie jest w tym przypadku adekwatne, na półkach, szafkach i w skrzyniach znajdziecie bardzo fajne lizaki - patyki, laski, okrągłe i spirale rzecz jasna też w różnych smakach.
Brak komentarzy. |