Rząd Grecji, który na każdym kroku musi zmagać się z problemami finansowymi szuka coraz to nowych pomysłów, które mają pomóc w wyjściu kraju z zadłużenia. Swoją cegiełkę chce dołożyć grecki sekretarz stanu ds. turystyki - Jeorjos Nikitiades, który zamierza zwiększyć liczbę zamożnych turystów z Chin.
Turystyka jest bardzo silnym ogniwem w greckiej gospodarce, jej udział w Produkcie Krajowym Brutto (PKB) wynosi 18 procent. Rozwój turystyki może więc w znaczny sposób wspomóc budżet kraju borykającego się z ogromnym zadłużeniem.
Zamożny Chińczyk dobrym turystąSukces „chińskiej turystyki” Nikitiades widzi w coraz większej liczbie zamożnych chińczyków, którzy coraz częściej udają się w zagraniczne podróże. Według szacunków w bieżącym roku liczba zagranicznych turystów z Chin sięgnie 66 milionów, z czego Grecję w roku ubiegłym odwiedziło zaledwie 13 tysięcy. Liczbę tą trzeba znacznie zwiększyć
- jednym z moich celów jest zwiększenie liczby turystów z Chin do 24-25 tysięcy, co nie będzie łatwym zadaniem - powiedział Nikitiades. Jego zdaniem problem leży po stronie
Grecji, która nie ustaliła odpowiednich przepisów wizowych, zaznaczył, że poczyniono już kroki mające na celu m.in. usprawnić procedury wizowe.
Kryzys turystyki nie dotknąłNikitiades odniósł się także do kwestii kryzysu w ujęciu branży turystycznej. Jego zdaniem grecka turystyka ma się bardzo dobrze. Szacuje, że w bieżącym roku Grecję odwiedzi ponad 6,5 miliona osób, co będzie rekordową liczbą. Problemem są jednak masowe strajki, zwłaszcza w branży transportowej, które mogą zahamować rozwój turystyki w najbliższym czasie.
Fr, fot. chinatraveltrends.com / 2011-10-31