Genewa zaskakuje. To kosmopolityczne miasto, centrum finansjery, w którym mieszczą się przecież siedziby organizacji międzynarodowych, wcale nie jest hałaśliwą, ruchliwą metropolią, wręcz przeciwnie.
W Genewie znajdziemy wszystko, co jest wyznacznikiem luksusu, przepychu, elegancji, ale jednocześnie czuje się taką lekkość, powietrze jest czyste, a człowieka ogarnia dziwny spokój wewnętrzny, który narasta. Może to za sprawą cudownej przyrody, otaczającej Genewę, miasto jest bowiem prześlicznie usytuowane nad brzegiem Jeziora Genewskiego (zwanego także Lemańskim) i ze wszech stron otaczają je góry - prawdziwy kurort. Nic dziwnego, że chętnie gościli tu pisarze: Wolter, Byron, Dostojewski i Borges, którego grób znajduje się na jednym z cmentarzy. Genewa, jako ostoja wolności, przyciągała także osobistości różnych sfer życia (politycznego, kulturalnego, naukowego). Warto więc udać się tam osobiście i sprawdzić czy zauroczy także nas.
Zwiedzanie Genewy
W starej części miasta najważniejszy jest plac Bourg-de-Four, miejsce to miało ogromne znaczenie już w średniowieczu, kiedy to odbywał się tu handel, obecnie nadal jest chętnie odwiedzane, ale w celach relaksacyjnych. Rozlokowały się tutaj licznie kawiarenki i ciekawe sklepiki, dumnie prezentuje się także osiemnastowieczna fontanna. Będąc tam można pokusić się o odszukanie, znajdującego się w pobliżu, luterańskiego kościoła. Na czym polega trudność? Otóż budynek przypomina raczej rezydencję mieszkalną i właściwie nic nie świadczy o jego prawdziwym przeznaczeniu.
Niewiele dalej wznosi się katedra św. Piotra. Surowe wnętrza tej protestanckiej świątyni nie zachęcają może do dokładnego zwiedzania, ale nie można darować sobie wejścia na wieżę, z której roztacza się naprawdę prześliczny widok: panorama miasta nad jeziorem, z górami w tle. Niezbyt okazałym, ale jakże ważnym historycznie miejscem jest Audytorium Kalwina, w tym gotyckim kościele wybitny mieszkaniec Genewy wygłaszał swoje nauki. Warto też zajrzeć do Muzeum Barbier-Mueller przy rue Jean Calvin, gdzie można obejrzeć bogatą kolekcję sztuki prymitywnych cywilizacji pozaeuropejskich. Zupełnie niedaleko mieści się też jedno z najważniejszych genewskich muzeów Maison Travel. Obszerne ekspozycje prezentują historię miasta i życie codzienne jego mieszkańców na przestrzeni kilku wieków. Na najwyższym poziomie umieszczono Makietę Magnina, przedstawiającą Genewę, kiedy ta była jeszcze otoczona murami obronnymi (a więc sprzed 1850 roku).
Zmierzając w kierunku jeziora, dochodzimy do miłego zakątka zieleni - Jardin anglais, w którym można podziwiać niezwykle precyzyjne dzieło genewskich ogrodników - tzw. zegar kwiatowy. Nad wodą rozstawiono ławki, na których można odsapnąć, ciesząc się widokiem słynnej fontanny wyrzucającej wodę z ogromną prędkością na wysokość 140 m. Kiedyś pełniła ona funkcję czysto praktyczną i pewnie nikt nie przypuszczał, że stanie się symbolem miasta.
Wielbicielom literatury francuskiej i łabędzi proponuję wybrać się na malowniczą wysepkę noszącą imię Jean-Jacquesa Rousseau, którą łabędzie upodobały sobie jako swoją przystań. Nieopodal rzeki Rodan mieści się stary cmentarz, pochowano na nim wiele związanych z miastem znakomitości, spoczywa tu m.in. Kalwin, a także pisarz argentyński Jorge Luis Borges.
Amatorzy sztuki współczesnej powinni udać się do Mamco. Jak na Muzeum Sztuki Nowoczesnej i Współczesnej przystało, ekspozycje są tu prezentowane w ciekawie zaaranżowanych wnętrzach. Poszukiwacze staroci odnajdą swój raj w dzielnicy usytuowanej na tyłach dworca kolejowego, w tamtejszych sklepach można znaleźć prawdziwe okazje. Jeżeli podczas podróży towarzyszą nam dzieci, obowiązkowym punktem zwiedzania są domki smerfów (rue Louis Favre 25 -29), zespół budynków zrealizowany według bajkowej wizji.
Na prawym brzegu jeziora, nieco oddalona od ścisłego centrum, mieści się strefa siedzib międzynarodowych organizacji, z których najważniejszy jest Pałac Narodów (Organizacji Narodów Zjednoczonych). Skoro już tu zawędrowaliśmy, warto by zajrzeć do MIRC (Muzeum Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca) i dowiedzieć się nieco o historii tej organizacji i jej działaniach.
Genewa nieodłącznie kojarzy się z zegarami, nie wolno więc pominąć Patek Philippe Museum, gdzie zgromadzono cudowną kolekcje zegarów i zegarków na rękę, niektóre okazy zapierają dech w piersi nie tylko miłośnikom tych przedmiotów.
Za rzeką Arve odkryjemy Carouge - uroczy zakątek, będący niegdyś osobnym miastem, jest teraz dzielnicą Genewy, spacer jego uliczkami przeniesie nas jakby w zupełnie inne miejsce na ziemi. Okolica ma bowiem charakter bardziej śródziemnomorski, nie brakuje tu uroczych knajpek, gdzie można zjeść i napić się dobrego wina. Dopełnieniem wizyty w Genewie mogłaby być np. wycieczka statkiem po Jeziorze Genewskim. Korzystając z tak romantycznego środka transportu warto wybrać się do oddalonego o 14 kilometrów Hermance. To pełne uroku średniowieczne miasteczko zachowało na jednej z ulic szesnastowieczną zabudowę mieszkalną, zaś pozostałością po trzynastowiecznym zamku jest dumnie stercząca na wzgórzu wieża. Wizyta w tym malowniczym zakątku z pewnością pozostanie miłym wspomnieniem.
Wiele osób uważa, że Genewa jest nudna. Może nie jest to miasto, do którego tęskni się po wyjeździe z niego, ale jednak ciepło wspomina się pobyt w nim. Widok na Jezioro Lemańskie i góry w tle, obserwowane z ławeczki parkowej, ma działanie leku uspokajającego, można zawiesić się w tej chwili na długo. Człowiek wyjeżdża stamtąd zrelaksowany, jakby wracał z uzdrowiska.
Brak komentarzy. |