Czy warto odwiedzić Poznań?
Każdego dnia poznaję odrobinę Poznania, bo miasto w którym żyję nie może być mi obce. Tutaj się urodziłam, tutaj mam dom, przyjaciół rodzinę. I choć wydawać by się mogło znam moje miasto jak własną kieszeń, to każda ulica, każdy zakątek jest inny i codziennie mnie czymś zaskakuje.
W Poznaniu możemy spotkać się z przyjaciółmi przy piwie w knajpce na Starym Rynku, a kiedy chcemy zmienić lokal nie musimy brać taksówki. Nowe Zoo, ogród botaniczny, palmiarnia w Parku Wilsona, Cytadela, Malta, park Sołacki to zaledwie wierzchołek góry lodowej.
Ale Poznań to przede wszystkim ludzie, tradycje i ... - „poznańskość”. Prawie nikt już nie mówi: „Amba komuś odbija” - ktoś wariuje albo „Brać się za chachły” - czyli bić się, ale charakterystyczne, niespotykane nigdzie indziej konstrukcje zdań pozostały. Poznańska gwara jest jednym z najciekawszych wyznaczników tożsamości miasta i jego mieszkańców. Tylko tutaj pod żadnym pozorem nie wolno kupić kartofli, ale pyry i to najlepiej na kila. Roślina ta pochodziła z Peru, więc początkowo nazwano je w poznańskiem „perką”, potem - w gwarze - „pyrką”. Nazwa ta przyjęła się tylko w Wielkopolsce. Dlatego Wielkopolska to Pyrlandia.
Są również i tacy, których nie przyciąga do Poznania jedynie wyjątkowy smak poznańskich pyr, ale dlatego, że są tu piękne kobiety! Uroda Polek, a szczególnie Poznanianek, onieśmiela wyjątkowo Turków. Pomijają oni zatem zabytki, ważne miejsca Poznania, skupiając się jedynie na kobietach!
W Poznaniu co dwunasty kocha inaczej!, co może nie kojarzy się dobrze, choćby ze względu na słynny Marsz Równości, ale liczba gejów i lesbijek wskazuje na to, że miasto może przyciągnąć jeszcze więcej turystów z Niemiec i Holandii, którzy już dziś chętnie odwiedzają poznańskie kluby.
Ale wyjdźmy na chwilę z zadymionych pubów i spójrzmy w górę a nie sposób nie dostrzec ratusza i dwóch zabawnych koziołków, które w samo południe wychodzą ze środkowej wieżyczki i przez minutę trykają się rogami. To niewątpliwie największa atrakcja Poznania. Skąd wziął się pomysł umieszczenie koziołków nad zegarem? - wyjaśnia legenda. Ale więcej już zdradzić nie mogę. Do Poznania trzeba przyjechać, ale nie wystarczy go zobaczyć. Poznań trzeba poczuć. Każdego dnia poznaję odrobinę Poznania, bo miasto, w którym żyję nie może być mi obce.
Zapewne jest wiele miast lepszych od Poznania (choć w Polsce chyba tylko Wrocław i może Kraków). I zdaję sobie z tego sprawę, lecz w Poznaniu jest coś takiego co przyciąga w taki sposób, że nie czuję potrzeby nawet się nad tym zastanawiać.
mni / 2010-02-18
Komentarze:
Valion 2010-03-28 | PS Pochodzę z Poznania z Wildy :) |
Valion 2010-03-28 | ...i może Kraków? "Tej" jak możesz? Kraków przewyższa Poznań pod każdym względem- atmosfery, zabytków, kultury. Wiesz jaka jest różnica między Krakowem a Poznaniem? Gdy w Krakowie zawołasz Pani Magister na rynku- to odwraca się połowa obecnych. W Poznaniu zaś patrzą gdzie też tu apteka jest. |
katrinka 2010-02-23 | a na impreze najlepszy: buddha bar,słodownia i cuba libre:) |