Zamknięcie większości plaż w okolicy
Sharm el Sheikh zostało zarządzone przez gubernatora prowincji Południowy Synaj. Na razie nie wiadomo co spowodowało takie działanie. Gubernator podkreślił jedynie, że bezpieczeństwo turystów jest ważniejsze niż interesy przemysłu turystycznego.
Obecnie tylko w niektórych miejscach turyści mogą podziwiać niektóre rafy koralowe jednak tylko z maską i rurką, pod nadzorem instruktorów, nurkowanie z akwalungiem jest zabronione.
Po
ostatnich atakach rekinów w wodach Morza Czerwonego w okolicy Sharm el Sheikh do których doszło na początku grudnia 2010 roku, egipskie władze poprosiły o pomoc europejskich ekspertów, którzy mieli sprawdzić co spowodowało nagłe ataki. W wielu miejscach rozciągnięto także sieci mające powstrzymać rekiny przed zbliżaniem się do brzegu.
Być może rekiny pojawiły się w okolicy słynnego egipskiego kurortu przez osoby, karmiące niedaleko wybrzeża drapieżne ryby. Teraz działanie takie jest objęte zakazem, za jego złamanie grozi kara ponad 6000 euro.