Rzęsy jak u krowy, uda łani, głos kaczki i ciało jak figowiec - to charakterystyka Kumari - nepalskiej bogini pod postacią dziewczynki zajmującej miejsce wśród panteonu hinduistycznych bóstw. Poddawana wielu próbom staje się przedstawicielką niebiańskiego świata, przed którą klęka nawet prezydent.
Czerwony wąż, kości i wygnanie z miasta
Trudno ustalić skąd wzięła się tradycja oddawania czci młodym dziewczętom. Kult dziewic znany w Indiach już dwa tysiące lat temu, miał dotrzeć do Nepalu między VI a VIII wiekiem. Istnieją różne teorie na temat współczesnej wersji kultu Kumari, najczęściej związane z panującym w XVII wieku Dźajaprakaśą, ostatnim władcą pochodzącym z dynastii Mallów, który rządził w Nepalu. Legenda o bogini w skórze dziewczynki ma wiele wersji, jedna z nich opowiada o codziennych wieczornych rozgrywkach w tripasę - rodzaj kości, między władcą Mallów a boginią Taledźu. Któregoś dnia zazdrosna żona króla chcąc dowiedzieć się z kim jej mąż spędza tyle czasu wkradła się do komnaty. Zdemaskowana bogini wściekła się i powiedziała królowi, który obiecał wcześniej, że nikt nie dowie się o ich spotkaniach, że już nigdy nie zobaczy jej w tej samej postaci - odtąd będzie zamieszkiwać ciała młodych dziewic, a jeśli nadal ma mieć kraj w swojej opiece należy ją odnaleźć i oddawać należną cześć. Znakiem zapowiadającym feralny wieczór miał być czerwony wąż wślizgujący się do komnaty, który do dziś, jeśli przyśni się matce młodej córki jest znakiem, że jej dziecko może być kandydatką na Kumari.
Kolejna historia, mówiąca także o rozgrywkach w kości między boginią, a królem wskazuje inne przyczyny zniknięcia Taledźu. Podobno władca zakochał się w boskiej przeciwniczce i chciał dla niej porzucić żonę. Obawiając jego nieczystych myśli bogini postanowiła wcielić się w młodą dziewczynkę by powstrzymać awanse adoratora. Od tego czasu król poszukiwał swojej ukochanej i oddawał jej hołd prosząc o coroczne błogosławieństwo.
Inna wersja opowiada o wygnaniu z miasta pewnej małej dziewczynki, co do której wysnuwano podejrzenia, że jest owładnięta przez moce wojowniczej bogini Durgi. Gdy historia biednej dziewczynki dotarła do królowej, ta zażądała, by nie tylko przyjąć ją z powrotem ale otoczyć kultem, by uzyskać łaski i ochronę od hinduistycznej bogini zamieszkującej jej ciało.
Jak było naprawdę, tego prawdopodobnie nie dowiemy się nigdy. Pewne jest natomiast, że błogosławieństwo żyjącej bogini dawane każdego roku królowi (teraz prezydentowi) stanowi niepodważalny dowód na legitymizację jego władzy potwierdzoną wolą bogów.
Kim jest Kumari?
Kumari oznacza w sanskrycie dziewicę. Kumari Dewi jest więc Boginią Dziewicą, żyjącym bóstwem w skórze młodej dziewczyny, która nie osiągnęła jeszcze okresu dojrzewania. Kumari czczą zarówno hinduiści jak i nepalscy buddyści w wielu miastach, najważniejsza jest jednak Kumari Królewska zamieszkująca pałac w Katmandu. Bogini jest inkarnacją Taledźu, nepalskiego odpowiednika Durgi, hinduistycznego bóstwa władającego tworzeniem, trwaniem i zniszczeniem. Oddawanie czci żyjącej bogini ma też świadczyć o istnieniu boskiej części w każdym śmiertelniku. Zadaniem Kumari była opieka nad królem, a teraz prezydentem i jego rodziną, ochrona przed złymi mocami i zapewnienie szczęśliwego panowania przez coroczne błogosławieństwo - nałożenie na jego czołu znaku tika.
Życie bogini
Kumari jako bogini nie pochodzi z tego świata, nie może więc stąpać po Ziemi zamieszkiwanej przez śmiertelników; zawsze gdy opuszcza pałac, co zdarza się tylko w czasie kilkunastu oficjalnych uroczystości w roku noszona jest w złotej lektyce lub przewożona wozem zaprzęgniętym w woły. Kumari większą część roku spędza w swoim pałacu udzielając jedynie nielicznych audiencji dobrze postawionym politykom i wojskowym. Również wizyty rodziny nie są częste i zawsze wymagają oficjalnego protokołu.
Goście przynoszą jej dary i proszą o radę lub błogosławieństwo. Kumari nie wypowiada podczas takiej wizyty ani słowa, natomiast jej ruchy i zachowanie poddawane są wnikliwej analizie - każdy gest jest znamienny. Dlatego też, jeśli bogini zapłacze lub potrze oczy, petenta czeka nagła śmierć, podjadanie z kosza z darami oznacza utratę majątku, klaskanie w dłonie - powody do obawy przed gniewem króla, drżenie - więzienie. Tylko wtedy, gdy bogini nie wykona żadnego ruchu odwiedzający może odejść w spokoju - jego życzenie zostanie spełnione.
Moc Kumari jest tak silna, że nawet widok jej sylwetki zza drewnianych ornamentów balkonu wewnętrznego dziedzińca pałacu może przynieść szczęście lub uzdrowienie, szczególnie w kwestii niepłodności. Młodą boginią nadzoruje nieustannie osiem opiekunek, gotowych spełnić każde jej życzenie, zajmujących się jej garderobą - stroje zawsze są w kolorze czerwonym, fryzurą - nieodłącznym kokiem i higieną. Kumari nosi codziennie zdobny makijaż uwieńczony namalowanym na czole ognistym okiem - znakiem ponadprzeciętnej percepcji. Trudna rola opiekunek polega także na tym, aby przygotować dziewczynkę do ceremonii i obowiązków niczego jednak nie nakazując i nie narzucając - bogini nie można rozkazywać.
Kumari do niedawna nie pobierała żadnych nauk - nie potrzebowała ich jako istota wszechwiedząca. Teraz jednak zezwolono na wizyty prywatnych korepetytorów, a niektóre Kumari (poza Królewską, oczywiście) mogą chodzić do szkoły z innymi uczniami.
32 doskonałości
Bogini musi być wiecznie młoda, tak więc przyjęte jest, że boski pierwiastek opuszcza panującą Kumari wraz z pierwszą miesiączką, ciężką chorobą lub znaczną utratą krwi. Proces wyboru nowej Bogini Dziewicy jest bardzo skomplikowany i czasochłonny.
Kumari Królewska wybierana jest tradycyjnie jedynie z ludu Newarów z kasty śaktów - złotników i jubilerów. Komisję tworzy szereg kapłanów i astrologów pod przewodnictwem najwyższego kapłana opiekującego się świątynią Taledźu w Katmandu. Pod uwagę brane są 4-5 letnie urodziwe dziewczynki bez żadnej skazy, które nigdy dotąd nie przebyły poważnej choroby, nie straciły znaczącej ilości krwi i wciąż posiadają komplet mlecznych zębów. Tylko takie kandydatki mogą podjąć próbę 32 doskonałości.
Testom poddawana jest sztywność i kolor włosów i skóry, kształt paznokci, długość palców. Jak mawia tradycja, szyja kandydatki musi być jak muszla, rzęsy jak u krowy, uda jak u łani, głos czysty jak u kaczki, klatka piersiowa jak u lwicy, a ciało podobne do figowca. Horoskopy dziewcząt, które przejdą konkurs piękności sprawdzane są przez astrologów - ich gwiazdy muszą być przychylne władcy kraju, dopiero wtedy następuje próba odwagi. Bogini musi być nieustraszona, co sprawdza się podczas hinduistycznego święta Daśain, w czasie którego bogini Kali ofiarowuje się 108 wołów i kóz, a ich głowy podświetlone świecami zostawia się na dziedzińcu świątyni Taledźu. Tam też wieczorem przyprowadzana jest młoda kandydatka, która poddawana jest przerażającemu rytuałowi - czeka ją widok tańczących w maskach mężczyzn wśród krwawych zwierzęcych ofiar. Jeśli dziewczyna nie okaże strachu musi jeszcze raz udowodnić swą odwagę spędzając samotnie noc w komnacie z rytualnie ściętymi głowami zwierząt. Następnie pozostaje już tylko trafne wskazanie spośród wielu ubrań stroju, który nosiła poprzedzająca ją Kumari.
Po skomplikowanych próbach kandydatka zabierana jest do świątyni Taledźu, gdzie następuje rytualne oczyszczenie ciała i duszy poprzez rytuały tantryczne. Dziewczynka gotowa na zamianę w boginię ubierana jest w specjalny strój i malowana. Tak przygotowana opuszcza świątynię jako inkarnacja Bogini Dziewicy. Do nowego miejsca zamieszkania - pałacu Kumari prowadzi droga wyłożona białym płótnem - to ostatnia trasa jaką bogini pokonuje pieszo - odtąd będzie noszona w lektyce. Nigdy też nie założy butów, zazwyczaj bose lub ubrane w czerwone pończochy stopy będą całowane przez czcicieli.
Zobaczyć Kumari - bezcenne
Zwykli śmiertelnicy mają szansę zobaczyć Boginię Dziewicę tylko kilka razy w roku. Najlepszym na to momentem jest święto Indra Dźatra, uroczystości związane z osobą Indry - boga deszczu i piorunów, będącego także odpowiedzialnym za urodzaj i płodność. Wtedy to Kumari ceremonialnie przejeżdża przez miasto w złotej karecie lub niesiona przez czcicieli w lektyce i pozostawia na czole prezydenta znak tika mający przynieść mu błogosławieństwo i pomyślność w nadchodzącym roku.
Ex-bogini
Gdy Kumari wejdzie w okres dojrzewania Taledźu opuszcza jej ciało. Rozpoczynają się poszukiwania kolejnej kandydatki, a była bogini staje się na powrót śmiertelniczką. Opuszczając dostatnie życie w pałacu otrzymuje znaczącą emeryturę pozwalającą jej na życie na wysokim poziomie. Do niedawna jednak Kumari nie podejmowały w czasie urzędowania żadnych nauk - powracającym do rzeczywistości dziewczętom trudno było zaadaptować się w normalnym świecie. Istnieje także ludowe przekonanie, że ten, kto poślubi byłą boginię niechybnie umrze w ciągu pół roku dławiąc się własną krwią. Prawda jest jednak inna - Kumari, pomimo, że rozpieszczone i przyzwyczajone do specjalnego traktowania przeważnie znajdują drugą połówkę.
Pomimo doskwierającej samotności, rygorystycznej etykiecie, braku kontaktu z rodziną i rówieśnikami dla wielu dziewcząt wybór na Boginię Dziewicę byłby jedyną szansą na dostatnie i godne życie - wiele z nich marzy o tym, by zostać Kumari.
Brak komentarzy. |