Etiopia to kraj odwiedzany przez naszych rodaków stosunkowo rzadko, głównie ze względu na odległość i wysoką cenę przelotów. Nie jest to także typowo wakacyjna destynacja, gdzie głównym zajęciem turysty jest plażowanie, relaks i krótkie wycieczki fakultatywne.
Do Etiopii jedzie się po to, aby podziwiać cuda natury i architektury oraz poznać odmienną, egzotyczną kulturę. Lalibela, to kompleks wykutych w skale świątyń, jedna z największych, jeżeli nie największa, atrakcja Etiopii. Znajduje się w północnej części kraju, około 250 km na wschód od jeziora Tana. Często nazywana jest najmniej znanym lub zapomnianym ósmym cudem świata, takiego miejsca nie ma bowiem nigdzie indziej na świecie. Świątynie zostały wykute w skalnym podłożu, znajdują się więc poniżej jego poziomu, są niewidoczne do momentu, kiedy podejdziemy bardzo blisko. Nie wiadomo dlaczego zbudowano je właśnie w taki sposób, jedna z teorii głosi, że miało to chronić budowle przed zniszczeniem w przypadku wojny. Ze względu na swoją unikatowość Lalibela została wpisana na listę UNESCO w 1978 roku.
Kompleks składa się z dwunastu świątyń, należących do ortodoksyjnego kościoła etiopskiego, dla którego są miejscem świętym i celem pielgrzymek. Jego powstanie owiane jest mgłą tajemnicy.
Tradycja głosi, że zostały one wybudowane za panowania cesarza Lalibeli (1185-1225 n.e.) w zaledwie 21 lat. Władca miał zadecydować o budowie świątyń po zdobyciu Jerozolimy przez muzułmanów w 1187 roku. Twierdził, że okupacja uniemożliwia pątnikom dotarcie do świętego miasta i postanowił wybudować odpowiednik Jerozolimy u siebie w kraju, w mieście Roha, ówczesnej stolicy Etiopii.
Inna wersja podaje, że budowę świątyń nakazał sam Bóg. Autorem projektu był indyjski architekt Sidi Meskel, do budowy zaangażowano 40 tysięcy robotników. Według legendy pomagali im aniołowie, którzy wykonywali dwa razy więcej pracy niż ludzie i dzięki temu realizacja całości trwała tylko 21 lat.
Technika budowy była następująca: najpierw w ziemi wykuwano kwadratowy wykop, potem formowano zewnętrzną bryłę, a na koniec wykuwano wnętrze świątyni. Według niepotwierdzonej dotąd tezy, zaproponowanej przez Grahama Hancocka, w budowie brali udział Templariusze. Ma o tym świadczyć obecność ich symbolu w elementach dekoracyjnych, fakt, że Laibela przebywał przez 20 lat na wygnaniu w Jerozolimie, gdzie mógł spotkać Templariuszy oraz pogłoski o tym, że w budowie uczestniczyli biali ludzie. Cały kompleks świątynny robi niesamowite wrażenie - oglądający naprawdę jest w stanie pomyśleć, że powstał przy pomocy sił nadprzyrodzonych.
Najciekawszymi kościołami są:Obecnie wiele biur podróże oferuje zorganizowane wyjazdy do Etiopii. Doświadczeni podróżnicy mogą taką wyprawę zorganizować sami. Wybierając się do tego kraju należy pamiętać o obowiązkowych szczepieniach przeciw żółtej febrze i durowi brzusznemu oraz zagrożeniu ADIS. Drogi w Etiopii są w bardzo złym stanie lub nie ma ich w ogóle - pokonanie nawet stosunkowo niewielkiej odległości może zająć parę dni. W większych miastach należy uważać na kieszonkowców.
Ciekawostka - w Etiopii nadal stosuje się kalendarz juliański, co sprawia, że różnica czasu to... 7 lat wstecz, etiopski rok ma 13 miesięcy, jego początek przypada na 11 września. Żeby było jeszcze weselej początek doby liczy się od wchodu słońca, czyli od 6 rano. W ten sposób nasza siódma rano to etiopska pierwsza.
climber | Świetna sprawa, naprawdę. Polecam wszystkim zobaczyć Etiopię! |