Grecja kojarzy się z antyczną kulturą, doskonałą kuchnią, malowniczymi krajobrazami oraz charakterystyczną architekturą. Jednak czasem wczasowicze są rozczarowani miejscowościami turystycznymi, które oprócz hoteli i pięknych plaż, niewiele mają w sobie z tradycyjnej atmosfery i starożytnej spuścizny.
Istnieje jednak miejsce, które łączy w sobie wszystkie elementy naszych wyobrażeń o Grecji. Lindos, czyli jedno z najpiękniejszych miast na wyspie Rodos, dysponuje kompletem cech potrzebnych do zostania wizytówką Hellady.
Wszystko, czego dusza zapragnie
Lindos znajduje się w południowo-wschodniej części wyspy Rodos. Ulokowane na stromym wzgórzu już z daleka urzeka malowniczym położeniem oraz tradycyjną, białą zabudową.
Co ciekawe, pierwszymi mieszkańcami wyspy był jeden z najbardziej tajemniczych ludów świata - Minojczycy. Do dzisiaj nie wiadomo, jak legendarni mieszkańcy Krety znaleźli się na wyspie już w epoce neolitu, nie ma również żadnych większych pamiątek po ich bytowaniu w Lindos. Kolejną zagadką jest czas, w którym zniknęli z wyspy. Archeolodzy pracujący przy wykopaliskach na Rodos od lat próbują odkryć odpowiedzi na wszystkie nurtujące ich pytania. Jedno jest pewne - prakreteńczycy odkryli Rodos i jako pierwsi zaczęli budowę małego portu.
Prawdziwą rewolucję miasto przeszło jednak w starożytności, kiedy odkryto iż zatoki okalające wzgórze tworzą doskonałe warunki do wybudowania całej infrastruktury portowej. Mimo braku strategicznej funkcji w tej części Morza Śródziemnego, port przez lata doskonale się rozwijał, zaś samo miasteczko rozrastało się w szybkim tempie. Badacze szacują, że w czasach swej świetności miasto-państwo Lindos było zamieszkane przez 17 tys. ludzi (dzisiaj ludność miasteczka to zaledwie 1600 osób).
Niestety, podobnie jak w innych przypadkach dobrze rozwijających się miast, również tutaj nastąpił koniec dobrej passy. W 408 r. p.n.e. postanowiono założyć miasto Rodos. Decyzja ta była tragiczna w skutkach dla Lindos, które niemal z dnia na dzień straciło na znaczeniu, stając się prowincjonalnym miasteczkiem.
Mimo niesprzyjających okoliczności miasto nie upadło ani nie wyludniło się. Mieszkańcy szybko zaczęli szukać dochodu w innych gałęziach starożytnej gospodarki.
Światowa stolica sztuki
Dzisiejsze Lindos nie słynie już z funkcji portowych. Tysiące lat historii oraz nieubłagana matka natura sprawiły, że sławna marina została pogrzebana pod piaskami i mułami morskimi, zaś same zabytkowe miasto została „przykryte” przez nowe zabudowania. Współczesny organizm miejski wyrósł na swym starożytnym poprzedniku, który już nigdy nie zostanie odkryty - dzisiejsza zabudowa Lindos została wpisana na listę dziedzictwa kulturowego Grecji, co wyklucza przeprowadzenie wszelkich prac wykopaliskowych.
Oprócz architektury, Lindos rożni się od swego „przodka” również zainteresowaniami ludności. W mieście trudno znaleźć dzisiaj rybaków i członków załóg wielkich statków. W latach ’60 i ’70 XX w., miasto zostało „odkryte” przez artystów, którzy tłumnie zjeżdżali tu na plenery, bardzo często nie powracając już do swoich ojczyzn. Do dzisiaj na ulicach Lindos istnieje wiele stoisk i małych galerii z obrazami i rękodziełami, które są w dużo lepszym guście niż pamiątki z innych regionów Grecji. Lindos słynie w całej Grecji, jako miasto artystów oraz ważny ośrodek malarstwa.
Schody na Akropol
Głównym celem tysięcy turystów odwiedzających Lindos nie jest jednak spotkanie ze malarstwem, lecz wspinaczka na sam szczyt wzgórza, gdzie znajdują się ruiny starożytnego Akropolu. Po pokonaniu setek, stromych schodów oczom zmęczonych turystów ukazują się mury starożytnych świątyni oraz niesamowita panorama wyspy i wybrzeża. Największe wrażenie na Akropolu robi tzw. Stoa, czyli kolumnada. Co prawda, spośród 40 kolumn, do dzisiaj przetrwało tylko 20, jednak ich widok pobudza wyobraźnię do myślenia, jak Akropol mógł wyglądać wieki temu.
Nie tylko starożytność
Drugim po Akropolu wyróżniającym się w krajobrazie Lindos punktem jest kopuła Kościoła Wniebowstąpienia NMP. Zbudowany w XIV w. kościół warto odwiedzić ze względu na zgromadzone w nim bezcenne freski bizantyjskie.
Podczas spaceru po mieście nie można przeoczyć okazałych domów kapitańskich. Zbudowane dla kapitanów statków cumujących w porcie w XVI i XVII w. rezydencje można nie tylko zwiedzać, ale również wynająć jako wakacyjne apartamenty! Choć doba kosztuje więcej niż średni miesięczny dochód w Polsce chętnych nie brakuje.
100% Grecji w Grecji
Lindos to jedno z nielicznych wakacyjnych miast, z których nie trzeba się ruszać. W swoich granicach posiada wszystko o czym turysta może marzyć. Do tego wszystko tutaj jest autentyczne, nie zaś robione na potrzeby turystów. To bez wątpienia jedno z najbardziej wartościowych miejsc na turystycznej mapie świata!
annag | Chociaż w Grecji sytuacja jest jaka jest, planuję polecieć tam albo w wakacje albo na jakieś fajne last minute jeżeli uda mi się znaleźć ciekawą ofertę. Szukając wakacji w tym roku natknełam się w katalogu biura z którym leciałam na bardzo ładny hotel na Krecie w naprawdę przyzwoitej cenie. Bardzo podoba mi się ten grecki styl budowania czy urządzania, ma to swój niepowtarzalny klimat. A że alfa star mnie nie zawiodło w tym roku to myślę, że raz jeszcze mogę im zaufać. |