Na świecie istnieje wiele ciekawych geologicznie wąwozów, jednak żaden z nich nie wiąże się z tak wielkimi wydarzeniami historycznymi, jak greckie Termopile. Położony w pobliżu Lamii nad Morzem Egejskim wąwóz był świadkiem nie jednej, lecz przynajmniej kilku potyczek i bitew.
Ostatnia z nich miała miejsce stosunkowo niedawno, bo w trakcie II Wojny Światowej, kiedy to dostępu do wąwozu bronili Nowozelandczycy i Australijczycy. Dzisiejsze Termopile to punkt na trasie niemal wszystkich wycieczek objazdowych po Grecji. Spokojny zakątek dzisiaj niewiele ma wspólnego z jakimikolwiek funkcjami militarnymi. Zacznijmy jednak od początku...
Nota biograficzna
Rok 480 p.n.e. to końcówka II Wojny Perskiej. Wiosna tegoż roku przyniosła Grekom same złe wieści - wroga armia perska rozpoczęła marsz w kierunku ich kraju. Choć helleńska armia zaledwie 10 lat wcześniej rozbiła Persów pod Maratonem (zabito 6400 wrogich żołnierzy ponosząc straty liczące zaledwie 192 poległych), to widmo potyczki z liczącą 800 tys. ludzi armią wywoływało niepokój. Grecy doskonale zdawali sobie sprawę, że najlepszym miejscem zarówno do obrony, jak i do ataku jest Wąwóz Termopile, z którego jednej strony znajdowało się urwisko, zaś z drugiej - morze. Obrońcy postawili wszystko na jedną kartę - postanowili walczyć w 1,5-kilometrowym pasie między murem (znajdującym się na ścieżce na dnie wąwozu) a 2-metrowym zwężeniem. Utworzone w ten sposób „wąskie gardło” pozwalało zniwelować przewagę liczebną wroga. A była ona duża - na jednego hoplitę przypadało 50 perskich żołnierzy.
Z bitwą pod Termopilami związana jest historia znana z filmowego przeboju pt.: „300”. To właśnie tutaj walczyło sławnych trzystu najmężniejszych Spartan wybranych przez króla Leonidasa. Usłyszawszy wróżbę wyroczni w Delfach, jakoby los państwa zależał od śmierci władcy, król postanowił wyłonić spośród swoich wojowników tylko trzystu najlepszych. Kryteria wyboru były bardzo ostre - pod uwagę brano opanowanie rzemiosła żołnierskiego oraz posiadanie męskiego potomka. Spartanie przeczuwając wynik bitwy pozostawili po sobie męskich następców, by przedłużyć istnienie państwa.
Sądne dni
Pierwszy dzień bitwy stał się jedną z największych rzezi w dziejach świata. Przelewający się przez „wąskie gardło” Persowie ginęli napotkawszy na swej drodze doskonale przygotowanych Greków. Przywódca Persów, Kserkses, widząc, jak wielu żołnierzy ginie skierował na pole walki „nieśmiertelnych”, którzy podobnie jak poprzednicy przegrywali z kretesem. Początek drugiego dnia miał podobny przebieg. O losach bitwy zaważyła zdrada w greckim obozie. Do Persów zgłosił się Grek Efiates, który doniósł, iż istnieje tajemna ścieżka, dzięki której Persowie mogą zaskoczyć obrońców. „Nieśmiertelni” ruszyli wskazaną drogą zajmując pozycje do ataku.
Król Sparty dowiedział się o zdradzie oraz planowanym odwecie trzeciego dnia. Wiedział, że bitwa jest przegrana. W akcje desperacji i próbując ratować honor swoich żołnierzy opracował genialny plan, dzięki któremu perski marsz na stolicę kraju miał zostać jak najdłużej wstrzymany. Leonidas wziął 300 wojowników do najwęższego miejsca wąwozu chcąc zabić jak najwięcej wrogich żołnierzy. Spartanie zostali pokonani dopiero po wielu godzinach, gdy pod naporem wroga wycofali się na wzgórze i zostali otoczeni.
W bitwie zginęło 4000 Greków oraz 20 tys. Persów. Dzięki bohaterskiej postawie wojowników marsz wroga został opóźniony o trzy dni, co umożliwiło wycofanie się floty i zebranie wojsk przed ostatnią (i wygraną przez Greków) Bitwą pod Salaminą.
Termopile dzisiaj
Dzisiejsze Termopile w ogóle nie wyglądają jak jedno z najważniejszych pól bitewnych starożytności. O dramatycznej historii przypomina odlany w brązie posąg Leonidasa z 1955 roku oraz tablica z najsłynniejszym epigramem świata autorstwa Symonidesa: Przechodniu, powiedz Sparcie, tu leżym jej syny. Prawom jej do ostatniej posłuszni godziny.
Co ciekawe, nie ma tutaj właściwie żadnej infrastruktury turystycznej, dzięki czemu w okolicy panuje spokój. To chyba najlepszy hołd dla Spartan i wszystkich innych poległych wojowników, których grób nie zamienił się w turystyczne wesołe miasteczko, lecz jest miejscem skłaniającym do refleksji.
Brak komentarzy. |