Państwa arabskie, wywołują zaniepokojenie już samą swoją nazwą. Mówi się bowiem, że zamieszkane są głównie przez terrorystów. Oni z kolei czyhają na każdego „białego”, który tylko stanie na ich terytorium. Pozostali natomiast kombinują jak turystów oszukać, okraść lub ewentualnie porwać dla okupu.
Pomimo często spotykanej negatywnej opinii, która została przyszyta niemal jak łatka do specyfiki krajów arabskich, rokrocznie miliony turystów odwiedzają te rzekomo niebezpieczne miejsca. Dlaczego? Powodów jest wiele. Po pierwsze są to miejsca stosunkowo tanie, co w dobie kryzysu gospodarczego jest podstawowym kryterium wyboru wycieczki zagranicznej. Po drugie zawsze gwarantują nam słońce i ciepłe morze a po trzecie ta niepewność i poczucie zagrożenia pobudzają naszą wyobraźnię, ciekawość i chęć osobistego sprawdzenia czy rzeczywiście jest tam tak strasznie. Ci, którzy przetarli szlaki wiedzą, że jest kilka ważnych kwestii, o których należy pamiętać będąc gościem państw Trzeciego Świata. Jednak spieszę uspokoić wszystkich – odpowiednio przygotowany turysta, nie musi się obawiać jakichkolwiek sytuacji, które mogłyby zakłócić spokój jego letniego urlopu.
Na co zatem uważać? Przyznam szczerze, że osobiście pierwszy niepokój poczułam już wsiadając do samolotu. Podróżowałam wówczas z Warszawy do Egiptu. Przeraził mnie widok grupy arabskich mężczyzn, przywdzianych w tradycyjne stroje, zatem arafatki na głowach, długie płócienne szaty i złote sygnety na dłoniach. Ciemna karnacja, kruczo czarne włosy, zarost, grymas goszczący na ich twarzach i dość hałaśliwy sposób bycia, zrobił nie tylko na mnie, ale i na wielu innych pasażerach, dość nieprzyjemne wrażenie. Patrząc z perspektywy czasu wiem jednak, że obawiamy się tego, co jest nam obce, czego nie znamy. Mężczyźni bowiem okazali się zwykłymi pasażerami, którym z pewnością nawet przez myśl nie przeszło porwanie naszego samolotu.
Na miejscu zaś, istotnie - jest kilka zasad, których należy przestrzegać, by nie popsuć sobie wakacyjnego leniuchowania. Przede wszystkim należy pamiętać, że w krajach arabskich panuje zupełnie inna flora bakteryjna, która powoduje u przebywających tu turystów, wiele chorób układu pokarmowego. Jednak nie obawiajmy się, i na to jest metoda. Podstawą jest picie wody wyłącznie butelkowanej oraz unikanie lodu do schładzania napojów, może być bowiem zrobiony z wody nie przegotowanej. Pamiętajmy o obieraniu warzyw ze skórki, zwłaszcza pomidorów. Najbezpieczniej jest jeść tylko to, co zostało ugotowane lub usmażone.
Szczególnie kobiety w krajach arabskich są narażone na niebezpieczeństwa w postaci nagabywania i zaczepiania przez tamtejszych mieszkańców. Zwłaszcza blondynki są dla nich niemal zjawiskiem, którego za wszelką cenę będą chcieli dotknąć. Zaleca się zatem, by nie kusić losu. Wystarczy zakryć ramiona, kolana, unikać krótkich spódniczek. Dobrą metodą jest pożyczenie na wyjazd obrączki, wówczas spokój mamy zagwarantowany.
Warto także zwrócić uwagę na obowiązujące zasady ruchu drogowego w krajach arabskich, a mianowicie, co się okazuje, tych zasad właściwie nie ma! Podziwiam mieszkańców Egiptu czy Tunezji, którzy nie używają świateł, nawet o zmroku, zamiast tego ostrzegają o sobie, niemal bez przerwy używając klaksonów. Pamiętajmy, że to nie pieszy jest najważniejszy na drodze, tylko kierowcy samochodów. Zatem schodźmy im z drogi, bowiem mogą się nie zatrzymać, nawet gdy to my mamy zielone światło.
Nurkując w rafie należy uważać by przypadkiem nie dotknąć koralowców - niektóre z nich wydzielają parzącą substancję, a ślady po niej są bolesne i goją się dość długo. Warto pływać w lekkich piankowych klapkach lub płetwach. To doskonałe zabezpieczenie przed jeżowcami. Latem, przy palącym słońcu i ponad 40 stopni upału, koniecznie uzbrojmy się w nakrycie głowy, okulary przeciwsłoneczne, kremy z filtrem i butelkę wody.
Pamiętajmy, żeby w sposób dyskretny fotografować mieszkańców, najlepiej gdzieś z daleka, nie jest to regułą ale zdarzały się nawet pobicia turystów czy odebranie siłą aparatu. Nie zaszkodzi więc przed fotografowaniem tubylca, spytać go czy nie ma nic przecowko. Uwaga na drobne oszustwa podczas zakupów, zwłaszcza przeliczajmy otrzymaną resztę. Nie zawsze bowiem się zgadza... Radzę zatem korzystać z sejfu hotelowego, a przy sobie nosić tylko niewielkie kwoty pieniędzy.
Pamiętajmy o nie wrzucaniu papieru toaletowego do muszli sedesowej, bowiem cienkie rury kanalizacyjne, mogą się po prostu zapchać. Obok stoją zawsze specjalne kosze na nieczystości.
Czy ktokolwiek jeszcze obawia się wizyty w krajach arabskich? Myślę, że nie ma czego. Jak się okazuje - nie taki wilk straszny jak go malują.
Valion | A ja jak pomyślę o Egipcie to dostaję białej gorączki. NIGDY, ale to NIGDY więjec a przynajmniej nie w bliskiej przyszłości EGIPTU!! Może tam polecę jeszcze raz gdy wspomnienia zbledną a że jestem pamiętliwa bestia.... |
madziuszka | tyle, ze kraje arabskie to nie tylko spaczony turystyka Egipt czy Tunezja, ale caly Bliski Wschod, w tym dosc modne kierunki jak Syria czy Jordania. Nie nalezy porownywac Egiptu do np. Syrii. W Egipcie kobiety narazone sa na zaczepki dlatego ze nie zwracaja uwagi na ich kulture, a Egipcjanie sa juz tak "oswojeni" z turystyka, ze bywaja bezczelni. To my, turysci (turystki) zgotowalysmy sobie ten los odkrywajac to i owo czy spotykajac sie z Egipcjanami. W Syrii, w bardziej konserwatywnych regionach nie wyjdziesz z hotelu bez zakrytych ramion czy kolan - i to nie dlatego ze spotka Cie cos zlego, po prostu bedziesz sie zle z tym czuc. W krajach arabskich jest stosunkowo bezpiecznie, ale wszystko zalezy od tego jak my sie zachowujemy i czy szanujemy ich kulture i obyczaje... oszukiwac beda wszedzie, czy to w krajach arabskich czy w Azji, w koncu turysta= pieniadze... nie rozumiem tylko kontekstu artykulu - na co uwazac w krajach arabskich i opisy flory bakteryjnej i rafy... nie we wszystkich krajach sa rafy, a flora bakteryjna jest takze inna w Azji, Afryce, Ameryce Pd itd... mozna bylo skupic sie na normach kulturowych i wlasnie tym co powinno sie robic w krajach arabskich a czego nie. |
medlady | Ja również polecam wakacje w krajach arabskich,ze względu na ceny,klimat i zazwyczaj bardzo uroczych ludzi:)z wyjatkiem pewnych natrętnych sprzedawców,czasem nawet dzieci ale z tego żyją więc trudno się dziwić, że walczą o klientów.Czasem równiez obsługa hotelowa wymusza bakszysz.Szaleni kierowcy owszem ale o dziwo nie widziałam żadnych wypadków, nie wiem jak oni to robią?Problemy żołądkow-jelitowe raczej każdego spotykają ale w różnym stopniu, w moim przypadku niewielkie ale pewne osoby potrzebowały pomocy lekarskiej.Trochę brudno nie tylko poza miastem ale hotele w Egipcie bajeczne.Tunezja też ma swój urok ale dla mniej wymagających. |
katrinka | a ja uważam że to bzdura że tam jest niebezpiecznie, bylam 2 razy w Tunezji, 2 razy w Egipcie i rzeczywiście często próbują oszukać (zwlaszcza egipscy taksówkarze). Ciągle tez zaczepiają, ale to jet tylko gadanie. Tam jest o wiele mniejsza szansa że staniemy się ofiarą poważnego przestępstwa niż u nas, bo tam jest lepsze prawo, tzn kary są o wiele gorsze jak u nas i dlatego bardziej się boją coś zrobić. Oczywiście nigdzie nie należy kusić losu i nie łazić nocą po podejrzanysh ciemnych uliczkach. Też uważam, że jak się jedzie do muzulmanskiego kraju to trzeba uszanowac ich tradycje i nie chodzic zbytnio roznegliżowanym poza terenem hotelu. |
eijnarea | kraje arabskie... owszem niebezpieczne, ale mimo wszystko najlepsze wakacje spędziłam w Egipcie i na pewno nie raz tam wrócę...mnie osobiście od początku się tam podobało. Nagabują kobiety (mnie się wydaje, że nie ważny tu jest kolor włosów, po prostu wystarczy być kobietą),ale z czasem można się do tego przyzwyczaić,najlepiej nie reagować. A co do ludzi, wszędzie są dobrzy i źli, na początku mogą się wydawać "dzicy", ale sama osobiście mam przyjaciół z Egiptu i myślę, że takie uogólnianie jest nieco krzywdzące.zgadzam się z autorką: "nie taki wilk straszny jak go malują" Polecam Egipt :) |