Wbrew kojarzonej z Turcją słynnej „kawy po turecku”, to herbata jest od połowy XIX w. napojem narodowym Turków. Pije się ją w dużych ilościach, przy każdej okazji. Aromatyczna, mocna i słodka - to główne atrybuty tureckiej herbaty, a częstowanie nią to jeden z przejawów gościnności.
Na dobry początek dnia
Mimo, iż nie ma obowiązku wypicia szklaneczki herbaty o poranku, to właśnie ten napój najczęściej pojawia się na tureckim stole przy śniadaniu. Pierwsza szklanka bynajmniej nie jest ostatnią. Zwłaszcza, że sposób zaparzania pozwala na przyrządzanie większej ilości naparu. W domowych pieleszach wykorzystuje się do tego najczęściej 2-częściowy imbryk. Najczęściej spotyka się metalowe i aluminiowe, choć dostępne są już w sklepach elektryczne. Procedura jest prosta: do dolnego, większego naczynia wlewamy wodę, którą standardowo doprowadzamy do temperatury wrzenia; w górnym, mniejszym sporządzamy napar. Do szklaneczki wlewany najpierw esencję, a potem zalewamy ją wrzątkiem. Proporcje, jakie zastosujemy zależą od nas samych. Jeśli gustujemy w mocnej herbacie, wlewamy więcej esencji, jeśli nie, to odpowiednio mniej.
Kolejnym przymiotem tureckiej herbaty jest duża ilość cukru. Tradycyjnie pije się herbatę bardzo słodką. Turcy rzadko poprzestają na 2-3 kostkach cukru do małej szklaneczki. W restauracjach czy lokantach podaje się jednak cukier oddzielnie, co pozwala każdemu na indywidualne „osłodzenie” swojej herbaty.
Ada Çay
Tyle o herbacie czarnej. Są jeszcze inne wersje smakowe. Do najpopularniejszych należą: miętowa i jabłkowa. Wersje smakowe odbiegają jednak od istoty herbaty w Turcji. Najczęściej są to po prostu herbaty rozpuszczalne, podawane na ciepło lub zimno (dla ochłody), produkowane głównie „pod turystów”. Ciekawy smak, a jeszcze lepsze właściwości wykazuje tzw. Ada Çay. Ma posmak ziołowy, jest doskonała na uspokojenie i problemy żołądkowe i świetnie sprawdza się w gorącym i wilgotnym klimacie. Często częstują nią mieszkańcy wiosek zamieszkujących Góry Taurus.
Trzeba też wspomnieć, że podobnie jak w kwestii innych wyrobów spożywczych, i w przypadku herbaty Turcja nie jest uzależniona tylko i wyłącznie od dostawców z zewnątrz. W regionie Morza Czarnego, w okolicach ośrodków Rize i Trabzon uprawia się właśnie turecką herbatę.
Herbata w tulipanie
Charakterystyczny jest też sposób podania tego nietuzinkowego napoju. Małe zwężone w środku szklaneczki wywołują zawsze duże zainteresowanie wśród nowo przybyłych. Czasami szkło jest dodatkowo barwione i/lub dekorowane w orientalne wzory. Szklankę stawia się na malutkiej ceramicznej, szklanej lub metalowej podstawce z równie małą łyżeczką i 2 (3) kostkami cukru. Częstym widokiem, zwłaszcza na bazarze, jest manewrowanie między stoiskami z równie charakterystyczną tacką pełną takich szklanek. Zamówiony specjalnie dla gości lub sklepikarzy çay przynosi się często z sąsiednich domów lub pobliskich kawiarni.
Zdarza się też, że herbata jest podawana gratis po posiłku lub w akcie gościnności. Rzadko jednak popija się herbatę w czasie posiłku. Zamawiając więc herbatę do głównego dania, spotkamy się ze zdziwieniem na twarzy kelnera.
Wróżenie z fusów
Co zaś ze słynną „kawą po turecku”. Cały czas się ją podaje i chętnie pije, ale nie tak często jak herbatę. Najczęściej po głównym posiłku dnia. Mówi się nawet, że na dobre trawienie najlepsza się kawa albo krótki spacer. Większość decyduje się raczej na to pierwsze.
W kwestii cukru tutaj ważna uwaga: zamawiając turecka kahve, należy określić stopień słodkości. Wybiera się spośród 3: słodka (şekerli - słodka, orta - półsłodka i sade - gorzka).
Kawę zaparza się w metalowym lub aluminiowym tygielku. Do wrzątku wsypuje się drobno zmielone ziarna i ewentualnie cukier. Po zdjęciu z ognia doprowadza do ponownego wrzenia. Taką esencję wlewamy bez przelewania do małej zgrabnej filiżanki i pijemy małymi łykami. Dobrze jest popijać każdy łyk podaną do kawy wodą aby z jednej strony zneutralizować smak, a z drugiej zapobiec pozostawaniu osadu na zębach. Po konsumpcji możne jeszcze powróżyć sobie z fusów, co w tradycyjnych środowiskach jeszcze się praktykuje.
Brak komentarzy. |