Pilot samolotu należącego do Northwest Airlines zorientował się po 150 milach od planowego miejsca lądowania w Minneapolis, że przegapił lotnisko.
Maszyna ze 147 pasażerami na pokładzie wystartowała z San Diego i miała lądować na lotnisku w Minneapolis, jednak tak się nie stało. Przez około godzinę kontrolerzy lotów usiłowali skontaktować się z załogą samolotu. Gdy próby te nie dały rezultatu, władze obawiając się że maszyna mogła zostać porwana, podjęły akcję ratunkową. Federal Aviation Authority od razu skontaktowała się z odpowiednimi służbami, które postawiły w stan gotowości dwa wojskowe samoloty.
Ku zdziwieniu wszystkich, okazało się że milczenie załogi było spowodowane całkiem błahym powodem - piloci na pokładzie prowadzili bardzo absorbującą rozmowę na temat polityki linii lotniczych Northwest Airlines, dla których pracowali.
maciej_moch | hahaha to jest hit roku:D |