Jeszcze przed przyjazdem do hotelu dowiedziałam się, że będę w innym hotelu niż zapowiadali organizatorzy. Dotarłam do pięknego hotelu na końcu wybrzeża, który jest otwarty od 6 miesięcy. Hotel jest oceniany nawet na 6 gwiazdek, więc był wypasiony. Widok z balkonu był na piękne morze... Pierwszego dnia dowiedziałam się, że w nocy jedę na wycieczkę do Kairu. Więc pojechałam i jechałam dłuuugo autokarem przez puste pustynie. Nic nie jedłam przez ten cały czas i w końcu dotarłam rano do muzeum w Kairze. Muzeum było cudowne i tak wielkie, że nie zdążyłam go zobaczyć całego! Następnie pojechałam na
piramidy i
Sfinksa. Nigdy piękniejszych budowli nie widziałam !!!
Wróciłam z wycieczki o 2:00 w nocy więc poszłam spać. Cieszyłam się z tego, że byłam ciągle w hotelu, bo hotel był ogromny i wydaje mi się, że został zbudowany na podstawie skarabeusza :) Mogłabym tam zostać... Byłam na zakupach w Naama Bay i podobało mi się, bo zbliżały się święta i było strasznie kolorowo i pięknie! Byłam też na największym bazarze w
Sharm El Sheikh. Ostatniego wieczoru spędzonego w
Egipcie pojechałam przez pustynię i wydawało mi się, że byłam w samym sercu pustyni. Byłam wtedy na wieczorze beduińskim i bardzo mi się podobało, bo nigdy jeszcze nie byłam na pustyni w nocy, a strasznie chciałam. Na tymże wieczorze głównie oglądałam przez teleskop planetę Jowisz i Księżyc. Arab opowiadał nam o gwiazdach. Było wtedy bardzo jasno od gwiazd. W ostatnie południe wyjechałam z najlepszego hotelu w jakim byłam i płakałam przez całą drogę powrotną...
Nigdy nie zapomnę tych wakacji...
Do teraz tęsknię za tym miejscem najbardziej...
Piękne rafy na brzegu plaży hotelowej i widok z plaży jakiego jeszcze nigdy nie widziałam!
W dzień i w nocy mocno wieje wiatr.