Jak jesteś w
Lizbonie to musisz sobie wygospodarować przynajmniej jeden wolny dzień, bo zwiedzenie Sintry oraz obecność na zachodnim krańcu Europy jest obowiązkowa!!!!
Najłatwiejszym sposobem na szybkie przedostanie się w te dwa miejsca jest samochód, my wypożyczyliśmy na lotnisku sprytne auto które zawiozło nas tam gdzie chcieliśmy. Sintra jest magicznym miastem wpisanym na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO. Położone jest wśród wielu wzgórz. Nazywane jest też miastem pałaców i ogrodów. Tych Pałaców jest kilka w Sintrze, ale nam się udało zwiedzić jeden - uważam że jeden z najładniejszych;) czyli Pałac Pena. Istne cudo. Można tam spędzić cały dzień, a nie mieliśmy tyle;) Zamek położony jest na wzgórzu i przyciąga feerią barw - od intensywnego żółtego, czerwień, błękit. ”Wylepiony” jest płytkami azulejos, co wygląda pięknie, i do tego te piękne zdobienia. Po prostu trudno to opisać to trzeba zobaczyć. Polecam gorąco. Do zamku najlepiej wjechać busikiem, który zapewniają. Niestety nie pamiętam cen biletów. Pamiętam tylko to że za bilet do zamku i bilet za busika płaciło się oddzielnie, ale myślę że warto zapłacić, bo nie traci się czasu na długotrwałą wspinaczkę. A busik opłacony jest w obie strony. W komnatach zamkowych nie można używać aparatów i niestety bardzo tego pilnują. Nie chodzi o używanie flesza, tylko (tak jak to ochrona wytłumaczyła), wstrzymywanie ruchu zwiedzających. Powiem szczerze, jak my byliśmy to było niewiele osób i swobodnie można by robić zdjęcia, ale niestety przepisy...
W Sintrze warte zwiedzenia są też Ogrody Quinta da Regaleira (studencki 4E). Piękne ogrody z licznymi ścieżkami, tajemnymi przejściami podziemnymi, strumykami, studniami i wieżyczkami.
Cabo da Roca - co tu dużo mówić, trzeba tam być i zrobić zdjęcie;) ze słupem z napisem najdalej na zachód wysunięty punkt lądowej Europy.