Gruzja słusznie jest uznawana za perłę Kaukazu. Zachwyca przyrodą, historią oraz pyszną kuchnią. Jest idealnym miejscem na spędzenie wakacji. Podróżując po Gruzji, nie można zapomnieć o odwiedzeniu bazaru, który zachwyca i zadziwia. Zobaczmy więc co możemy tam znaleźć i czym może nas zaskoczyć?
Na suchym moście
Każdy kto trafi do Tbilisi, powinien zajrzeć na „Suchy most”, miejsce czarodziejskie, pełne oryginalnych staroci pamiętających czasy ZSRR. Krążąć pomiędzy porcelanowymi filiżankami, portretami Stalina, mundurami, orderami, aparatami fotograficznymi, możemy poczuć się jakby czas stanął w miejscu. Ludzie sprzedają tu dosłownie wszystko. Możemy znaleźć stare rosyjskie książki, monety, znaczki jak również zagrać partyjkę w szachy, pamiętające czasy Stalina. Suchy most to raj dla kolekcjonerów. Zachwyca stara biżuteria, prawdziwe dzieła sztuki, które można kupić za niewielkie pieniądze. Alejki bazaru przepełnione są również obrazami oraz przepięknymi szalami wykonanymi z włókien wełnianych. Są one wyrabiane ręcznie, urzekają oryginalnymi wzorami i są bardzo dobrej jakości.
Kraina winem płynąca
Tradycja winna w Gruzji sięga 7-6 tys. lat p.n.e. Jest to kraj szczycący się wieloma unikatowymi i wybornymi gatunkami wina, pochodzącymi niemal ze wszystkich regionów Gruzji. Często jednak bywa tak, że najlepsze wino nie jest dostępne w żadnym sklepie, a jedynie na bazarze. Ponieważ jest wytwarzane według domowych receptur. Można nabyć wina czerwone i białe, półsłodkie oraz półwytrawne. Każdy znajdzie coś dla siebie. Chociaż wino możemy kupić tylko w plastikowych butelkach, smak powinien nam to szybko wynagrodzić. Ściśle powiązane z tradycją picia wina są rogi, miseczki, kielichy i dzbanuszki wykonane głównie z gliny, pięknie rzeźbione oraz malowane. Są podstawowym elementem każdej supry czyli uroczystej biesiady, podczas której wznosi się toasty. Dostępne są nawet rogi, których pojemność przekracza pół litra, jednak przed zakupem warto pamiętać, że pełnego rogu nie można odstawić na stół, i po wypowiedzianym toaście należy zawsze pić do dna!
Czurczhela i „gruziński kechup”
Bazar to także idealne miejsce żeby spróbować tradycyjnych gruzińskich potraw i rozkoszować się zapachem mielonej kawy i przypraw. Na szczególną uwagę zasługuje czurczhela, tzw. „gruziński snikers”. Ma podłużny kształt i przypomina coś pomiędzy świeczką a batonem. Środkową część czurczheli stanowią orzechy połączone ze sobą sznurkiem. Otoczone są one brunatną masą, która powstaje z soku winogron gotowanych z mąką oraz z cukrem. Po zamoczeniu orzechów w takiej masie, wieszana jest czurczhela na świeżym powietrzu, żeby nabrała odpowiedniej konsystencji. Smakuje wyśmienicie! Kolejnym przysmakiem, obok którego nie którego nie da się przejść obojętnie jest chaczapuri - gruziński placek ze słonym serem w środku. Jest przygotowywany w kilku wariantach np. chaczapuri adżaruli - z surowym jajkiem, czy chaczapuri imeruli z pastą z czerwonej fasoli. Kolejną ciekawostką jest tzw. tkemali - czyli „gruziński kechup”. Produkowany jest ze śliwek i specjalnie dobranych przypraw, a sprzedawany w małych buteleczkach. Jego zaletą jest to, że nie można znaleźć dwóch identycznych smaków, ponieważ każda rodzina wytwarza go według własnej receptury.
Bakłażany, pomidory ... i czacza!
Chociaż Gruzja w przeważającej części jest krajem górzystym, przez centralną część kraju rozciąga się nizina, na której panuje sprzyjający klimat do uprawy warzyw. Ich bogactwo dobrze widoczne jest właśnie na bazarach, gdzie stoły uginają się pod ciężarem pomidorów, ogórków, rzodkiewek, marchewek i bakłażanów, które zasługują na szczególną uwagę. Są one zdecydowanie najpopularniejszym warzywem w Gruzji. Przyrządzane na wiele sposobów, tylko w tam smakują tak wyśmienicie. Latem warto spróbować słodkich arbuzów oraz melonów, które idealnie gaszą pragnienie podczas upalnych dni. Natomiast zimą warto zakupić mandarynki i pomarańcze pochodzące znad Morza Czarnego.
Przychodząc na bazar warto zaopatrzyć się także w butelkę czaczy czyli mocnego alkoholu z winogron. Smakuje naprawdę dobrze i jest lekarstwem na wszelkie dolegliwości.
Muzyka
Chociaż Gruzja słynie z przepięknych pieśni wielogłosowych, śpiewanych głównie przez mężczyzn, na bazarach króluje muzyka ... rosyjska. I to niestety w tym najgorszym wydaniu. Rosyjska muzyka komercyjna jest popularniejsza od rodzimych wykonawców. Rozbrzmiewa wszędzie, i drażni ucho swoją prostotą. Przy odrobinie szczęścia, można znaleźć na bazarze tradycyjne gruzińskie instrumenty muzyczne. Takie jak na przykład panduri, trójstrunowy instrument szarpany, zbliżony kształtem do gitary, tamburyny czy malutkie bębenki. Każdy z nich brzmi oryginalnie i może być wspaniałą pamiątką z Gruzji. I co ważne zakup takiego instrumentu nie powinien doprowadzić nas do ruiny.
Na koniec warto przysiąść w jednym z barów, zamówić chaczapuri i szklankę wina, i rozkoszować się rozmową z miejscowymi ludźmi, którzy są niezwykle gościnni i otwarci. Oraz przekonać się na własnej skórze, że przysłowie „Gość w dom, Bóg w dom” nabiera w Gruzji szczególnego wymiaru...
Brak komentarzy. |