Kto wie czym jest supra, bo o niej mowa? To tradycyjna uczta będąca nieodłączną częścią Gruzińskiego życia. Wino, dobre jedzenie, śpiew, taniec i długie toasty w gronie znajomych dają Gruzinom poczucie prawdziwego szczęścia!
Supra, czyli Tamada, toasty i niekończące się wino!!!
Tradycja wspólnego biesiadowania w Gruzji jest przenoszona z pokolenia na pokolenie i obrosła przez wieki bogatym rytuałem. Sprzyja zawiązywaniu nowych przyjaźni, umacnia więzy rodzinne i daje Gruzinom poczucie szczęścia i spełnienia. Jak w skrócie można opisać tę ucztę? Najlepiej wyobrazić sobie wielki stół uginający się pod ciężarem jedzenia, niekończące się ilości wina, wielogłosowe śpiewy inicjowane głównie przez mężczyzn oraz długie toasty, które trwają do białego rana. Supra nie może odbyć się bez Tamady czyli tak zwanego lidera, przewodnika, wodzireja. To on nadaje bieg uroczystości. Najczęściej do tej roli zostaje wybrany straszy mężczyzna, który wzbudza szacunek oraz posiada bogate doświadczenie życiowe. Dobry Tamada musi posiadać szereg cech, przede wszystkim powinien mieć mocną głowę, bo to przecież on nadaje tempo toastom i musi dotrwać do końca biesiady. Powinien być dobrym oratorem, mówić mądrze, czasem wzruszać ale również dbać o dobry i radosny nastrój wokół stołu. Jest „pomostem” łączącym przeszłość z teraźniejszością i przyszłością. To on dba o porządek podczas supry, decyduje o momencie i tematyce toastu. Każdy Tamada ma tzw. pomocnika - Melikife. Dba on o to aby nikomu nie zabrakło wina i żeby kielichy były zawsze pełne!
Gruzińskie toasty są wypowiadane w sposób bardzo obrazowy, metaforyczny, często brzmią jak poezja. Pozwalają wejrzeć w głąb własnego życia, zadumać się, pozytywnie nastroić do świata. Są przeciwieństwem polskich toastów, które dają jedynie sygnał do picia. Gruzińskie toasty wygłaszane są zawsze w odpowiedniej kolejności. Rytuału tego pilnuje Tamada i tylko on może zmienić tematykę. Do obowiązkowych toastów z pewnością należy zaliczyć ten za Matkę Gruzję, Boga, przodków, przyjaźń, miłość i pokój. Są one wyjątkowo ważne i wznosi się je zawsze na stojąco. Są wypijane do dna bolomde! Każdy toast rozpoczyna Tamada, i nikt inny nie może mu przerwać. Dopiero po ukończeniu Jego wypowiedzi, może być wskazana kolejna osoba, aby kontynuować tzw. alaverdi. Niekiedy toasty stają się popisem oratorstwa, i trwają kilkanaście minut. Dopiero wypowiedziane słowo Gaumardżos daje przyzwolenie do wypicia. Po kilku pierwszych toastach zaczynają się śpiewy! Gruzini są bardzo uzdolnieni muzycznie. Śpiewają razem wielogłosowe, bardzo trudne pieśni, bez żadnych wcześniejszych prób. Muzyka i śpiew towarzyszą Gruzinom zawsze i wszędzie, czy to w smutku czy radości, w pracy czy w walce. Uczestnicząc w biesiadzie należy pamiętać że nie wolno popijać wina pomiędzy toastami, narusza to obowiązującą etykietę i świadczy o braku szacunku. Absolutnie niewybaczalne jest także wznoszenie toastów piwem, ponieważ w gruzińskiej tradycji oznacza to toast za wroga.
Jadło - czyli czym zapełnić brzuch pomiędzy toastami!
Aby za szybko nie uderzyło wino do głowy należy zdrowo i syto posilić się. Przyjrzyjmy się więc czym zastawiony jest stół podczas tradycyjnej supry. Tak jak nie można wyobrazić sobie supry bez wina, tak również nie może zabraknąć na stole Chaczapuri czyli cienkiego placka nadziewanego słonym serem. A obok niego bakłażanów, z przepysznym sosem z orzechów włoskich, palce lizać! Kolejną potrawą, która zawsze musi się pojawić podczas supry, jest Mcwadi - czyli szaszłyk - posypany dość „bogato” solą i podawany z cebulką, a jesienią również z nasionkami granatu. Tradycyjną przekąską podczas uroczystych spotkań jest również tzw. sacwi, kurczak na zimno w sosie orzechowym. Smakuje on wyśmienicie z kukurydzianym chlebkiem mchadi.
Charakterystycznym elementem supry jest to, że stół, wręcz w dosłownym tego słowa znaczeniu, ugina się pod ciężarem jedzenia. Czasem ilość dań jest tak wielka, że poustawiane są one piętrowo.
Gospodynie przygotowują lobio - rodzaj zupy z przetartej fasoli. Jest mocno przyprawiona, aromatyczna, w żadnym calu nie przypomina ona naszej polskiej fasolówki. Na talerzach, pomiędzy potrawami porozkładane są pomidory i ogórki, a także marynowane papryczki pepperoni oraz kwiatki dżondżoli. No i oczywiście puri - chleb, który jest w Gruzji spożywany w ogromnych ilościach!
Gdy uczta zmierza ku końcowi, na stole pojawiają się słodkości. Pyszne konfitury, suszone owoce i oryginalna czurczela. Są to nawleczone na nitkę orzechy włoskie, zatopione w gęstej masie z soku winogron. Wyglądem przypominają długie sople.
Gruzińska legenda
Aby lepiej zrozumieć tradycję biesiadowania Gruzinów oraz ich naturę rzućmy okiem na popularną wśród nich legendę, mówiącą o tym jak Stwórca rozdzielał ludom Ziemię. Wszystkie narody stanęły w długiej kolejce do najpiękniejszego i najurodzajniejszego skrawka Ziemi. Jedynie Kartlowie (Gruzini) zupełnie zapomnieli o tym, ponieważ byli zbyt pochłonięci biesiadowaniem i zabawą. Gdy Bóg obdarował już wszystkie narody, usłyszał radosne śpiewy Gruzinów i tak go zachwyciły, że postanowił oddać im najpiękniejszy skrawek Ziemi, istny Raj, który pierwotnie chciał zatrzymać dla siebie. I nazwał go od tej chwili Sakartvelo czyli Ziemia Kartlów.
Brak komentarzy. |