Italianista Maciej A. Brzozowski w swojej książce pod tytułem „Włosi, życie to teatr” napisał: „Włochy to kraina gastronomicznych talibów. W kuchni i restauracji obowiązuje dyktatura. Tradycja ściśle określa, co można jeść, kiedy i z czym. Ktoś, kto postąpi inaczej, uznany zostaje za cudzoziemca. Czytaj: osobę upośledzoną kulinarnie, nieznającą zasad włoskiej kuchni i włoskiego (czyli najlepszego z możliwych) stylu życia. W kuchni obowiązuje faszyzm żywieniowy”. Autor nie mógł tego lepiej ująć a ścisłe reguły obowiązują w wielu aspektach. Co trzeba więc wiedzieć, żeby nie popełnić faux pa i żeby nie traktowali nas jak osoby upośledzonej? Oto nasze porady i informacje praktyczne.
Kawa, herbata, alkohol
Aromat kawy jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych zapachów włoskiej ulicy. Cappuccino pije się tylko rano, w ciągu dnia zawsze espresso. Pijesz po jedzeniu a nie w trakcie. Dlatego w barze poczekają aż zjesz rogalika zanim podadzą Ci filiżankę z kawą. Wodę popijasz najpierw, aby oczyścić kubki smakowe. Pamiętaj, że kiedy usiądziesz przy stoliku, w wielu miejscach dopłacisz ekstra za serwis. Dlatego Włosi zawsze piją przy barze na stojąco. Jeśli chcesz zamówić caffe latte, czyli kawę z dużą ilością mleka, nie używaj skrótów myślowych używając samego słowa latte. Chyba, że chcesz skosztować... ciepłego mleka.
Jeśli nie mają patrzeć na Ciebie ze współczuciem i pomyśleć, że jesteś ciężko chory, nie zamawiaj herbaty. Nie zdziw się też, że dostaniesz rumianek, albo miętę. Herbaty się tu po prostu nie pija. Wyjątkiem jest choroba lub kiepskie samopoczucie. Jeśli jednak nie wyobrażasz sobie dnia bez filiżanki tego napoju, pamiętaj, żeby zamówić te caldo, czyli herbatę gorącą. W przeciwnym razie, dostaniesz herbatę mrożoną.
Alkohol pija się codziennie. Wino do jedzenia, aperitivo (najczęściej aperol spritz) przed kolacją, digestivo, czyli grappę lub likiery (zawsze lokalne, na przykład: w Kampanii limoncello, na Sardynii mirto, w Kalabrii cedro) na trawienie. Na ulicach jednak nigdy nie zobaczymy pijanych i awanturujących się Włochów. Spożywają go w niewielkich ilościach, zawsze z jedzeniem.
Posiłki i sjesta
Śniadania jada się na słodko, więc nie pytaj o pomidory i ogórki. Zamów rogalika i kawę. Pierwszy posiłek jest bardzo lekki i szybki. Najczęściej Włosi spożywają go w zaprzyjaźnionym barze w drodze do pracy. Rano nie jadają jajecznicy, parówek oraz naleśników. Za chwilę przecież będą siadać do obiadu.
Około 12.30 zaczyna się pranzo, czyli lunch. Większość punktów usługowych, biur i zakładów pracy jest wtedy zamknięta. To czas kiedy otwierają restauracje i trattorie. Obiad składa się z primo piatto (pierwszego dania) - jest to zupa, makaron lub ryż oraz secondo piatto (drugiego dania) - mięso lub ryba. Po obiedzie pozwalają sobie jeszcze na il dolce, czyli deser. Jest to najczęściej ciastko typowe dla danego regionu lub owoc, oczywiście zawsze sezonowy. Restauracje serwują lunche do około godziny 14. Później są zamknięte do samego wieczora. Jeśli więc nie wstrzelimy się w odpowiednie godziny, musimy się zadowolić kanapką na stacji benzynowej.
Wypoczywają do godziny 16.30, wtedy też nie załatwimy w mieście żadnych spraw. Nie zrobimy zakupów, nie pójdziemy do fryzjera, nie wyślemy listu na poczcie. W ośrodkach wypoczynkowych nieczynne będą baseny a na plaży zabraknie ratownika. W centrum możemy bezpłatnie zaparkować samochód, bo strefa płatnego parkowania też ma sjestę. Tylko, że nic tam po nas w tych godzinach.
Restauracje otwierają ponownie od 19.30. Wtedy Włosi z całymi rodzinami udają się na kolację. Oprócz dwóch dań zamawiają jeszcze przekąski, czyli antipasti. Jedzą powoli, rozmawiają i cieszą się wspólnym wieczorem. Jeśli więc zostaniemy zaproszeni na taki posiłek, nie przeznaczajmy na niego godziny, tylko minimum trzy. Nie zamawiajmy też najtańszej pozycji z menu, którą jest zawsze coperto, bo to obowiązkowa opłata za nakrycie stołu.
Makaron i pizza
Pastę, czyli makaron jada się zawsze widelcem. Czasem można sobie pomóc przy nakładaniu dużą łyżką. Ale nigdy nie używamy noża i nie kroimy go na kawałki. Parmezanem posypujemy dania, w których nie ma owoców morza.
Dzieje pizzy sięgają starożytności. W całym basenie Morza Śródziemnego znane było danie składające się z cienkiego placka na bazie mąki i wody, na który nakładano różne dodatki. Kształt i smak współczesnej pizzy narodził się w Neapolu w 1889r. Wtedy to Raffaele Esposito przygotował dla królowej Małgorzaty (Margherity) Sabaudzkiej pizzę z dodatkiem pomidorów San Marzano, mozzarelli di Bufala Campana i bazylii (kolorami nawiązywał do flagi włoskiej). Jada się ją w rękach jako przekąskę i na kolację. Nigdy na obiad. Zawsze robiona jest na cienkim cieście w piecu opalanym drewnem. Nie podaje się do niej sosu czosnkowego ani ketchupu.
Włoskie ABC
Allora - słowo, które najczęściej słyszymy, wypowiadane w co drugim zdaniu. Oznacza niewiele: więc, zatem, wówczas, kiedy.
Bernardo Bertolucci - reżyser i scenarzysta filmowy. Jego najważniejsze filmy to: „Ostatnie tango w Paryżu”, „Ostatni cesarz”, „Marzyciele”, „Mały Budda”.
Caffe - nieodłączny element dnia, mała, czarna kawa w gorącej filiżance, wypijana na stojąco w lokalnym barze.
Dialekty - regionalna odmiana języka, odznaczająca się swoistymi cechami fonetycznymi, leksykalnymi.
Espresso - nazwa małej czarnej kawy, stosowana zamiennie z Caffe.
Federico Fellini - uznawany za jednego z najbardziej wpływowych reżyserów w historii kina, autor m.in. „La strady”, „Słodkiego życia”, „Osiem i pół”.
Giuseppe Garibaldi - (1807-1882) jego pomnik znajdziemy w prawie każdym mieście, w dużym stopniu przyczynił się do zjednoczenia kraju.
Hotel - po włosku nazywany „albergo”, w mniejszych miejscowościach może być użyta tylko taka forma.
Inglese - angielski, czyli język którym Włosi posługują się słabo, częściej na północy kraju niż na południu.
Jagnięcina - mięso jadane głównie w Apulii i na Sardynii.
Krajobrazy - należą do najpiękniejszych na świecie. Cudowne wybrzeże, liczne zatoki, jeziora a także wysokie góry i urocze parki narodowe.
Lody włoskie - rodzaj lodów w postaci zakręconego stożka, w Polsce nazwa wzięła się od automatów do produkcji tych lodów, które pochodziły z Włoch.
Mamma - włoska mama jest święta - czci ją społeczeństwo, uwielbiają dzieci, niektóre tak bardzo, że nawet po trzydziestce nie zamierzają się wyprowadzić.
Nic nie robienie - a dokładnie „słodkie nic nie robienie”, czyli „dolce far niente” to czynność niezwykle ceniona przez Włochów.
Opera - wywodzi się z włoskich, renesansowych maskarad karnawałowych, które przerodziły się w widowiska dramatyczne.
Półwysep Apeniński - ze względu na swój kształt nazywany jest żartobliwie włoskim butem.
Rzym - stolica i największe miasto Włoch, położone w środkowej części kraju w otoczeniu wzgórz, nad Tybrem, ośrodek administracyjny i polityczny.
Sjesta - Włosi jedzą obiad i odpoczywają, w tym czasie często nieczynne są sklepy, banki, urzędy a także obiekty sportowe, również te hotelowe.
Turystyka - od lat Włochy znajdują się w czołówce pod względem liczby przyjeżdżających turystów zagranicznych i wpływów z turystyki.
Umberto Eco - włoski filozof, mediewista, pisarz i felietonista, eseista, bibliofil, w Polsce znany jako autor powieści „Imię Róży”.
Wina - Włochy są jednym z najstarszych regionów uprawy winorośli na świecie. Konkurują z Francją i Hiszpanią o status największego producenta wina.
Zio - oznacza „wujek”, we Włoszech więzy rodzinne są bardzo silne, siostrzeńcy i wujowie często prowadzą wspólne interesy rodzinne.
Znając te kilka zasad funkcjonowania w kraju, gdzie obowiązuje dyktatura żywieniowa i kulturowa, nie pozostaje nam nic innego... jak w pełni się jej poddać. Włochy nie tylko słyną z najlepszej i najzdrowszej kuchni na świecie, ale i z największej liczby zabytków wpisanych na listę UNESCO. Połowa wszystkich zabytków UNESCO znajduje się właśnie w Italii. Nie ma więc lepszego miejsca na spędzenia urlopu, czy chociażby weekendu.
Brak komentarzy. |