Armenia to maleńki kraj o wielkiej historii, pełen zabytków będących świadectwem dumnej przeszłości państwa. Kraina surowych krajobrazów, ukrytych w najbardziej niedostępnych miejscach monastyrów i chaczkarów wciąż pozostaje nieodkryta przez masową turystykę. Co warto zobaczyć w Armenii?
Noratus - świat chaczkarów
Każdemu kto choć raz odwiedził Armenię kojarzyć się ona będzie z chaczkarami. Historia chaczkarów, czyli w dosłownym tłumaczeniu „krzyży z kamienia” sięga jeszcze pierwszych stuleci naszej ery; ich cechą szczególną było łączenie w swej symbolice elementów chrześcijańskich z pogańskimi. Największym ich skupiskiem na świecie jest ormiański cmentarz w Noratusie, małej miejscowości nad brzegiem jeziora Sewan. Znajduje się ich tu około 900, z czego niektóre liczą sobie ponad 1000 lat!
Z cmentarzem wiąże się jedna z najsłynniejszych ormiańskich legend, opowiadająca o XIV - wiecznym ataku wojsk Tamerlana. Miejscowi mieszkańcy, widząc zbliżającą się armię, nałożyli na chaczkary hełmy i oparli o nie miecze. Wojska najeźdźców patrząc z oddali odniosły wrażenie, iż jest to ogromna, szykująca się do walki armia i zrezygnowały z ataku.
Odwiedzając cmentarz z pewnością natkniemy się na sprzedające tam swoje wełniane wyroby lokalne staruszki. Nie tylko warto kupić u nich ciepłe skarpety, ale także pozwolić im się oprowadzić po cmentarzu. Większość z nich potrafi wskazać najpiękniejsze i najstarsze chaczkary, a także wytłumaczyć ich symbolikę (gratka dla osób znających rosyjski).
Eczmiadzyn - ormiański Watykan
Położony niecałe 20 kilometrów od Erywania Eczmiadzyn nie bez powodu nosi miano „ormiańskiego Watykanu” - znajduje się tu siedziba katolikosa, czyli głowy Kościoła ormiańskiego a także kompleks najcenniejszych w Armenii kościołów, wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Tutejsza katedra jest najstarszą chrześcijańską świątynią w kraju - pierwsza bazylikę wzniesiono tu już w latach 301 - 303!
Koniecznie należy odwiedzić katedralne muzeum - wśród eksponatów znajdują się m. in. Włócznia Przeznaczenia, którą miano przebić ciało Chrystusa na krzyżu, a także fragmenty Arki Noego, która wedle wierzeń (ale i niektórych teorii naukowych) osiąść miała na pobliskim Araracie.
Po zobaczeniu katedry i skarbca warto udać się na spacer po mieście w celu odszukania pozostałych świątyń, noszących imiona trzech ormiańskich męczennic. Kościoły świętej Gajane i świętej Rypsyny to ulubione miejsce ormiańskich ślubów i chrztów. Ostatnia ze świątyń, nosząca imię świętej Szogakat, zbudowana została w miejscu męczeństwa świętych zakonnic.
Jezioro Sewan - ormiańskie morze
Choć na pierwszy rzut oka zupełnie niepodobne, Jezioro Sewan nazwać można ormiańskim Morskim Okiem. Przy panujących tu (szczególnie latem) wysokich temperaturach ciężko wyobrazić sobie, iż znajduje się ono na wysokości aż 1916 m. n. p. m! Sewan to jeden z największych górskich akwenów świata i największe jezioro całego Zakaukazia. Co roku w sezonie przybywają tu tłumy spragnionych wypoczynku i kąpieli Ormian, dla których jezioro pełni funkcję nieobecnego w kraju morza. Latem temperatura wody często przekracza 20 stopni C, zaś plaże są piaszczyste - czego chcieć więcej w lecie?
Podczas wizyty nad jeziorem koniecznie należy choć na chwilę przerwać plażowanie, aby udać się do najpiękniejszego miejsca w okolicy, czyli na Półwysep Sewan. Znajduje się tutaj najbardziej pocztówkowe miejsce Armenii - położony tuż nad turkusową wodą klasztor Sewanawank. Choć dziś trudno w to uwierzyć, niegdyś do tego pięknego miejsca zsyłano za złe prowadzenie mnichów z Eczmiadzyna. Tylko pozazdrościć!
Erywań - różowe miasto
Położona u stóp Araratu ormiańska stolica to miasto wyjątkowe; z jednej strony zalicza się do najstarszych miast świata, z drugiej ze względu na specyficzną historię na próżno szukać w nim zabytków. Jego historyczna zabudowa niemal nie przetrwała - zniszczyło ją trzęsienie ziemi z XVII wieku... i radziecka przebudowa. Miasto zostało niemalże zbudowane od nowa, według planów inżyniera Aleksandra Tamaniana.
Jednym z najciekawszych miejsc w mieście jest słynna Kaskada - muzeum w kształcie schodów, po których można wspiąć się na górujące nad Erywaniem wzniesienie. Szczególnie efektownie prezentuje się ona w nocy dzięki iluminacji - przyciąga to wiele młodych zakochanych par, które wieczorami chętnie przesiadują na stopniach Kaskady. Wytrwali mogą spróbować dojść aż pod pomnik górującej nad Erywaniem Matki Armenii, spod którego rozciąga się fantastyczny widok na miasto.
Są dwa muzea, bez odwiedzenia których nie powinno się wyjeżdżać ze stolicy. Aby zrozumieć ormiańską mentalność i tragedię, która wstrząsnęła tym narodem, skierować trzeba swoje kroki do wstrząsającego Muzeum Ludobójstwa. Poświęcone zbrodni którą popełniły władze tureckie na ludności ormiańskiej na przełomie XIX i XX wieku, ma na celu przedstawienie tej czarnej karty w dziejach historii jak największej ilości przybywających. Natomiast wizyta w muzeum manuskryptów Matenadaran, będącym zarazem jedną z największych bibliotek manuskryptów na świecie pozwala uzmysłowić sobie, jak długa jest ormiańska historia.
Aby w pełni poczuć ormiański klimat wybrać się trzeba w weekend na Wernisaż - słynny bazar z najróżniejszymi produktami, od dywanów, przez biżuterię, aż po... szczeniaki i kocięta. Można tu nie tylko kupić piękne wyroby rękodzielnicze, ale także poczuć namiastkę tego, jak Erywań wyglądał kiedyś. By dopełnić obrazu warto usiąść wieczorem przy kawie „po wschodniemu” w jednej z knajpek przy ulicy Abowiana, zaś deserem po intensywnym dniu zwiedzania będzie pokaz tańczących fontann na Placu Wolności.
Monastyry - kwintesencja Armenii
W Armenii można spędzić kilka tygodni i nie zobaczyć wszystkich najważniejszych jej świątyń. Kamienne monastyry, usytuowane zazwyczaj w niezwykle malowniczych i niekoniecznie łatwo dostępnych miejscach, to pocztówkowa wizytówka kraju. Jeżeli ktoś może pozwolić sobie na zobaczenie tylko jednego z nich, powinien być to wpisany na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO zespół klasztorny Geghard. Częściowo wykuty w skale, urzeka niesamowitą atmosferą mistycyzmu, którą odczuć można pomimo licznych zgromadzonych tu pielgrzymów i turystów.
Koniecznie należy wybrać się także do Khor Virap - monastyru, w którym przez 13 lat więziony był święty Grzegorz Oświeciciel, założyciel kościoła ormiańskiego. Wyróżnia go przepiękne położenie na tle Araratu - świętej góry Ormian, gdzie ponoć osiadła Arka Noego. Niezwykła przyrodnicza sceneria towarzyszy również XII - wiecznemu monastyrowi Norawank, który zbudowany został na skalnej półce w głębokim wąwozie rzeki Arpa.
Prawdziwą przygodą będzie wizyta w największym w całej Armenii klasztorze Tatew z IX wieku. Prowadzi do niego najdłuższa kolejka linowa świata, licząca sobie prawie 6 kilometrów długości!
Garni - kawałek Grecji w Armenii
Wśród ormiańskich monastyrów odnaleźć można jedną niepasującą do reszty krajobrazu budowlę. Świątynia Garni wydaje się przeniesiona tu prosto z greckiego Akropolu. Jest ona kopią pogańskiej świątyni poświęconej bogowi słońca - Mitrze. Oryginalna budowla powstała tu już w pierwszych latach naszej ery; niestety, uległa ona zniszczeniu podczas trzęsienia ziemi w XVII wieku. Obecny budynek jest wierną rekonstrukcją. Poza świątynią istniała tu letnia rezydencja królewska oraz kompleks łaźni, których ruiny można zobaczyć do dziś.
Wyjątkowe jest także położenie kompleksu, nad spektakularnym wąwozem rzeki Azat. Podziwiając panoramę warto wypatrzeć tzw. Symfonię z Kamienia - klif z kamiennymi kolumienkami w kształcie piszczałek organów.
Fresh | Aniu, nie przejmuj się że napisaliśmy ten tekst. Twoja relacja doda smaczku i pokaże wszystko jak widziałaś swoim okiem. Z przyjemnością ją przeczytamy :) |
AniaMW | Z przyjemnością przeczytałam, wracając do żywych wspomnień z podróży po Armenii :) Tylko, że teraz już niewiele mi pozostaje do opisania w mojej relacji, której jeszcze nie zrobiłam :( |