Czy warto jechać do Erywania i co zobaczyć w mieście? Armenia kojarzy się głównie z pięknymi górskimi krajobrazami, z monastyrami rozsianymi licznie po całym kraju, z bogatą historią i kulturą. Jednak mało kto wie, że stolica tego małego państwa jest nowoczesną, tętniącą życiem metropolią, która nigdy nie zasypia. Spójrzmy zatem co można tu zobaczyć i czym może nas zaskoczyć to ciekawe miasto.
Jak to wszystko się zaczęło...
Erywań położony jest malowniczo w dolinie rzeki Hrazdan, na stokach małego Kaukazu. Nazywany jest często „różowym miastem”, ponieważ większość budynków w centrum miasta ma właśnie taki odcień. A wszystko to za sprawą lokalnego budulca, którym jest wulkaniczna skała - tuf. Erywań jest jednym z najstarszych miast na świecie. Według oficjalnych źródeł został założony w 782 r. p. n. e. Najprawdopodobniej jego nazwa pochodzi od twierdzy Erebuni, którą wzniesiono w tym miejscu. Ale jak to często bywa, o powstaniu miast krąży wiele legend. Zgodnie z najpopularniejszą wersją powstanie Erywania wyglądało tak: gdy arka Noego, uratowana z wielkiego potopu, osiadła na biblijnej górze Ararat, Noe wyszedł z niej aby znaleźć dogodne miejsce do założenia nowej osady . Schodząc z góry, nagle wykrzyknął „yerevan” co po ormiańsku znaczy „pojawiła się ziemia”. Od wieków Erywań położony był w strategicznym miejscu, na szlaku handlowym z Indii do Europy. Z jednej strony miało to korzystny wpływ, gdyż miasto bogaciło się. Jednak z drugiej strony, było nękane przez wielu najeźdźców. Wrogie wojska imperiów Ottomańskiego, Perskiego i Rosyjskiego niszczyły miasto wielokrotnie. Również siły natury dały się mocno we znaki. Kilka trzęsień ziemi sprawiło, że nie znajdziemy w Erywaniu wiekowych zabytków.
Co oferuje dzisiejsze miasto stołeczne?
Erywań jest bardzo nowoczesnym miastem, przypominającym europejskie metropolie. Pełno tu zachodnich sklepów, ekskluzywnych apartamentowców i nowoczesnych biurowców, w których swoje siedziby mają międzynarodowe korporacje. W dużej mierze jest to zasługa tzw. dawnych emigrantów (Ormian z USA i Francji), gdyż za ich sprawą napływają do Erywania zagraniczne inwestycje. Również dzięki wsparciu ze strony Moskwy, miasto rozwija się dynamicznie. Co ciekawe, mieszkańcy stolicy, bardzo często wolą posługiwać się językiem rosyjskim niż swoim ojczystym. Wśród młodych ludzi, jest to wręcz zjawisko bardzo „modne”. Swój układ urbanistyczny Erywań zawdzięcza Aleksandrowi Tamanianowi. To on w 1924 r. zaprojektował plan miasta charakteryzujący się szerokimi alejami na planie szachownicy, które są poprzecinane obwodnicami otaczającymi centrum. Dzięki takiemu układowi ulic, bardzo trudno jest się tu zgubić. Do tego centrum miasta, w którym mieszczą się główne atrakcje i zabytki, jest małe, więc najlepiej poruszać się tu pieszo. Główną oś miasta stanowią ulice Tigran Mets Poghota i Hyusisayin Poghota (Aleja Północna). Zwiedzanie dobrze jest rozpocząć od północnej strony Erywania, od kaskad - monumentalnej budowli składającej się głównie ze schodów. Wiodą one na platformę widokową oraz do potężnej betonowej iglicy, upamiętniającej 50 - lecie Armeńskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Kaskady są przykładem sztuki nowoczesnej, przyozdobione są wieloma rzeźbami (m.in. Barry’ego Flangana, Fernando Botero), pięcioma fontannami oraz dywanami kwiatów. Od lat 70 - tych w ciągłej budowie, finansowanej za pieniądze bogatego członka diaspory ormiańskiej. Kaskady wraz z małym parkiem rzeźb są częścią Muzeum Sztuki Nowoczesnej i należą do ich fundatora Geraldna Cafesijana. Warto wdrapać się na sam szczyt, gdzie roztacza się niezwykły widok na całe miasto, a w pogodne dni także na biblijny Ararat (świętą górę Ormian).
Schodząc z kaskad najlepiej kierować się prosto przed siebie, w stronę opery, gdzie znajduje się najbardziej zatłoczony punkt miasta i jednocześnie najpopularniejszy punkt spotkań stołecznych mieszkańców. Opera otoczona jest parkami, ekskluzywnymi sklepami, nocnymi klubami, pubami i restauracjami. Plac wokół niej, tętni życiem nawet o godzinie 3 czy 4 nad ranem! Sam budynek opery zaprojektowany został przez Tamaniana (głównego urbanistę Erywania) i składa się z dwóch głównych sal: sali koncertowej im. Arama Khatchaturiana oraz z sali operowo - baletowej im. Alexandra Spendiariana. Uroczyste otwarcie opery odbyło się w 1933 r., natomiast pierwsza sztuka baletowa została wystawiona tu w 1935 r.
W pobliżu opery znajduje się jedno z najcenniejszych muzeów, będące skarbem narodowym Armenii - muzeum manuskryptów Matenadaran. To jedna z największych bibliotek manuskryptów na świecie. Tylko w języku armeńskim zgromadzono w nim około 17 tysięcy rękopisów. Kopiowane w klasztorach księgi ratowano z narażeniem życia przed tureckimi i arabskimi najeźdźcami, niesiono przez kilkaset kilometrów, aby nie wpadły w ręce wroga, i następnie ukrywano je w ziemi. Muzeum nosi imię Mesropa Masztoca - twórcy ormiańskiego alfabetu. Był to wykształcony mnich, doradca królów, który zdecydował się porzucić światową karierę aby głosić Słowo Boże wśród mieszkańców Armenii. By uniknąć błędów podczas interpretacji Biblii dostępnej wtedy tylko w obcych językach, postanowił stworzyć nowy alfabet oddający wszystkie skomplikowane dźwięki tutejszego języka.
Idąc cały czas na południe, wzdłuż głównej osi Erywania, dotrzemy do najważniejszego punktu miasta - placu Republiki. Otoczony jest on przez budynki rządowe, które są dobrym przykładem sowieckiej architektury. I jak większość gmachów w Erywaniu, mają charakterystyczne różowe zabarwienie, pochodzące od skał wulkanicznych. Znajduje się tu między innymi Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Galeria Sztuki, Hotel Marriott oraz ... tańczące fontanny. Są one jedną z największych atrakcji miasta i przyciągają tłumy. Codziennie na placu Republiki od 21 do północy odbywa się spektakl typu światło, dźwięk i woda. Setki podświetlanych na różne kolory wodotrysków tańczą w rytm popularnych przebojów muzyki klasycznej.
Koniecznie trzeba wpaść również na miejscowy bazar, gdzie oferowane są lokalne przysmaki. Sprzedawcy ochoczą częstują orzeszkami w najróżniejszej postaci, suszonymi owocami, przetworami oraz słynną, niezwykle mocną morelową nalewką! Jest tak mocna, że może zwalić z nóg nawet najtwardszego zawodnika!
Co jeszcze warto zobaczyć w Erywaniu? Z całą pewnością pomnik Matki Armenii (jakże charakterystyczny dla krajów byłego Związku Radzieckiego) postawiony w parku zwycięstwa. Kobieta dzierży w dłoni miecz i zwrócona jest w stronę granicy tureckiej. Jest symbolem żywej i silnej Armenii. Otoczona jest różnorakim sprzętem wojskowym, a u jej stóp płonie wieczny znicz - to grób Nieznanego Żołnierza.
Erewańska starówka była burzona systematycznie od czasów stalinowskich i prawie nie przetrwała do czasów dzisiejszych. Interesująca historia wiąże się za to z maleńkim kościołem Katoghike, stojącym u zbiegu ulic Abowiana i Sajat - Nowy. W tym miejscy niegdyś stał największy erewański kościół. W 1936 r. stalinowskie władze - pod pozorem wprowadzania nowego ładu architektonicznego - postanowiły go wyburzyć. Podczas prac rozbiórkowych odkryto, że wnętrza kryją ściany starszej świątyni datowanej na 1229 r. Obawiając się rozruchów, władze nie odważyły się zburzyć nowo odkrytego kościoła. Jedynie szczelnie obudowały go blokami mieszkalnymi tak, aby nie było go widać. Na szczęście w 2007 r. bloki rozebrano i już bez przeszkód, możemy podziwiać tą architektoniczną perełkę.
Miejscem, które również warto zobaczyć, są ruiny twierdzy Erebuni. Była to pierwsza budowla w mieście, powstała w 782 r. p. n. e. To co możemy oglądać dzisiaj jest, co prawda rekonstrukcją, ale daje wyobrażenie o jej pierwotnym wyglądzie. Warto tu przyjść aby nacieszyć oko piękną panoramą miasta.
A na zakończenie wycieczki po Erywaniu, koniecznie trzeba wstąpić do słynnej na cały świat fabryki koniaków Ararat. Zostaniemy tam wprowadzeni w tajniki produkcji i będziemy mieli okazję zobaczyć ogrom beczek z leżakującym alkoholem. Swoją beczkę mają tu m.in. Lech Wałęsa i Michaił Gorbaczow. I co ważne, w miejscowej piwniczce można degustować gotowe wyroby!
Brak komentarzy. |