Jak przystało na stolicę regionu, kataloński przeważa tu nad hiszpańskim, co szczególnie wyraźnie widać w licznych barach, tawernach i klubach, gdzie każdego wieczoru okoliczni mieszkańcy spotykają się, by przy butelce wina i regionalnym tapas, obejrzeć mecz swojej ukochanej Barçy, najchętniej przeciwko Królewskim z
Madrytu.
Klimat też nie pozostawia wiele do życzenia. Latem
temperatury osiągają tu do 40 stopni, zimą rzadko kiedy spadają poniżej 10. Opady deszczu równie sporadyczne i niewielkie są gwarancją ładnej pogody i udanych wakacji, zwłaszcza w okresie letnim.
Nic więc dziwnego, że piękno i urok tego miasta są każdego roku doceniane i podziwiane przez szukających wrażeń i odpoczynku turystów, którzy licznie ściągają na katalońskie wybrzeże, przysparzając miastu pieniędzy i sławy.
Uwagę zwiedzających przyciąga ciekawa architektura miasta, dzielnica domów w stylu Gaudiego i główny deptak „
La Rambla”, które oddają jego prawdziwy charakter. Wspomniana aleja prowadzi od
placu Catalunya - miejsca spotkań towarzyskich aż do
Kolumny Kolumba. Po drodze spotkać można grono poprzebieranych artystów, liczne sklepiki, restauracje i drogie hotele. Jednak szczególnego wyrazu nabiera dopiero po zmroku, gdy blask ulicznych latarni i kolorowych neonów po obu stronach deptaku ogarnia spacerujące nim postacie tworząc typowy romantyczny nastrój hiszpańskich uliczek wzbogacony ciepłą bryzą znad morza.
Tuż obok, w dzielnicy gotyckiej mieści się
katedra św. Eulalii, patronki miasta. Stanowi ona dziś historyczne centrum Barcelony. Nieco dalej natrafimy na siedzibę katalońskiego rządu
Palau de la Generalitat. Szczególną uwagę turystów przyciągają tu arkadowe krużganki - połączenie gotyku i renesansu, a także ozdabiające dziedziniec drzewka pomarańczowe. W tym miejscu właściwie wszędzie gdzie się nie spojrzymy i gdziekolwiek nie pójdziemy napotkamy godną uwagi budowlę, kamienicę podwórze czy choćby rzeźbę, przy których warto by przystanąć na chwilę, zrobić zdjęcie lub po prostu odpocząć wsłuchując się w dźwięki wydobywane z różnorodnych instrumentów przez utalentowanych muzyków.
Inną charakterystyczną dla Barcelony atrakcją jest magiczna fontanna. Niezapomniany pokaz światła, muzyki i wodnej iluminacji odbywa się w każde letnie wieczory przy
Placu Hiszpańskim według przygotowanego wcześniej programu. Każde takie przedstawienie gromadzi przed schodami
Pałacu Narodowego setki osób: turystów i mieszkańców, zakochanych i samotnych, starych i młodych, wszak repertuar stanowi przekrój powszechnie znanych światowych utworów, od klasycznej muzyki operowej po tę współczesną.
Z Placu Hiszpańskiego niedaleko jest na
dworzec autobusowy Sants, dokąd przejść możemy pieszo szybkim krokiem w kilkanaście minut, a stamtąd jeszcze kolejne dwa kwadranse w kierunku Pałacu Królewskiego i naszym oczom ukazuje się
stadion piłkarski Camp Nou, gdzie rozgrywa swoje mecze duma całej Katalonii. Dla tych z gorszą kondycją podpowiadamy, że można tam dojechać również metrem L5 (niebieska) bądź autobusem. Bilety na mecz kosztują od kilkudziesięciu do nawet kilkuset euro, w zależności od rangi spotkania. Najważniejsze rangą są mecze Ligi Mistrzów, jednak dla rodowitych mieszkańców prawdziwym świętem jest mecz z Realem Madryt, na który bilety są najdroższe. Spotkania takie oznaczane są pięcioma gwiazdkami jako „superważne”.
W północno-centralnej części miasta, w latach 1904 - 1920 powstał zaprojektowany przez Antonio Gaudiego
Park Güell wpisany dziś na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Znajdziemy tam fantastyczne wręcz zastosowanie i połączenie szkła i ceramiki, jak np. w Sali Stu Kolumn. Na tarasie widokowym zaś możemy odpocząć na prawdopodobnie najdłuższej pofalowanej ceramicznej ławce na świecie.
Barcelonę najlepiej zwiedzać pieszo z mapą w ręku. Przy tak wielu walorach miasta, sporych odległościach między kluczowymi jego atrakcjami, trudno jest zdecydować gdzie pójdziemy w pierwszej kolejności. Tym bardziej, że w Barcelonie dosłownie wszędzie jest co zobaczyć. Szybko więc okazuje się, że nie starczy nam urlopu, by skorzystać nawet z połowy atrakcji jakie oferuje miasto. A przecież warto by także spędzić trochę czasu na plaży, by po powrocie nikt przypadkiem nie wątpił w nasz wyjazd nad Morze Śródziemne... Innym ograniczeniem są też oczywiście ceny, które są ustalane z myślą o przybyszach z Wielkiej Brytanii, Niemiec i Francji. Pewnym sposobem na to może być więc zakup na samym początku
Barcelona City Card, która obejmuje nieograniczoną liczbę przejazdów komunikacją miejską, a ponadto uprawnia nas do ponad 100 zniżek w większości muzeów, sklepów a także niektórych restauracjach.
Jednak przed pójściem gdziekolwiek wieczorem, warto najpierw zrobić niezbędne zakupy, bo w weekendy i święta (których tu nie brakuje) zdecydowana większość sklepów jest zamknięta, szczególnie w dzielnicach mało odwiedzanych przez turystów.
Dla bardziej wygodnych przygotowano specjalne
autobusy turystyczne, którymi dojechać można praktycznie do wszystkich ważniejszych atrakcji miasta. Po Barcelonie jeżdżą trzy takie linie: czerwona, niebieska i zielona. Ta ostatnia, najkrótsza, jeździ tylko w okresie letnim. Ale mają i one także swoją cenę: 21 euro na dzień i 27 euro na dwa dni. Dzieci do 12. roku życia mają niecałe 40 proc. zniżki, za to niemowlaki do 3. roku przejadą się bezpłatnie.
Zwiedzając miasto, nietrudno zgubić się pośród krętych uliczek jednej z dzielnic. Najłatwiej byłoby wtedy zapytać o drogę okolicznych mieszkańców. Katalończycy są bowiem przeważnie otwarci i życzliwi. Po części dlatego, że ruch turystyczny w mieście trwa z różnym natężeniem przez cały rok. O wiele bardziej przyda nam się jednak dobra mapa, która pozwoli skorygować trasę tak, byśmy przy okazji zobaczyli jeszcze coś ciekawego. Pamiętajmy także o tym, by zwracać szczególną uwagę na pieniądze i przedmioty znacznej wartości. Turyści na ulicach czy w sklepach są rozpoznawalni bez najmniejszego problemu i często czując się swobodnie, odwracają swoją uwagę, stając się łatwym łupem kieszonkowców. Statystyki potwierdzają, że Barcelona zajmuje pod tym względem niechlubne pierwsze miejsce w Europie. Warto o tym pamiętać przede wszystkim dlatego, by czas spędzony w tym pięknym mieście, wspominać później z należnym mu zachwytem i uśmiechem.
abi, fot. wikimedia / 2010-03-09