Dwadzieścia kilometrów na południe od Koszalina na lewym brzegu rzeki Radew w pobliżu wsi Grzybnica znajduje się rezerwat archeologiczny „kamienne kręgi”.
Ułożone z kamieni kręgi kultowe zostały odkryte w 1974 roku, a prace wykopaliskowe trwały do 1979 Już wcześniej miejscowi mówili na to miejsce „żydowski cmentarz”, choć w okolicy nigdy nie było gminy żydowskiej.
Znajduje się tu pięć kręgów z kamieni oraz 101 grobów szkieletowych i dwa kurhany. W grobach znaleziono wiele ozdób - paciorki z bursztynu i kamienia, srebrne i złote zapinki, klamerki i szpilki do włosów. Wszystkie eksponaty są dostępne w muzeum w Koszalinie przy ulicy Młyńskiej.
Jest to cmentarzysko oraz miejsce wieców założone przez skandynawskich Gotów w I i II wieku n. e. Wśród kamiennych kręgów odbywały się wiece plemienne, podejmowano ważne decyzje. Bliskość cmentarza sprzyjała powadzeniu rozmów.
Kamiennych kręgów jest pięć. Dwa największe usytuowane obok siebie mają po 37,5 metra średnicy. Składają się piaszczystego koliska otoczonego pionowo wkopanymi w równych odstępach głazami - w pierwszym było ich 33 (zachowało się 20), a pośrodku znajduje się kamienna stela. Każdy z głazów na obwodzie jest ciasno otoczony polnymi kamieniami. W południowej części kręgu znajduje się bryk kamienny, a w północnej - dwa stosy całopalne, a w nich szczątki ludzkich kości.
Kamienie w drugim kręgu były połączone ze sobą wieńcem drobniejszych kamieni polnych. W środku znajdowały się cztery stele.
Krąg trzeci miał 13 metrów średnicy; w środku stoi stela, a przy niej jama grobowa. Znaleziono w niej resztki ludzkiego szkieletu, ułożonego na osi północ - południe, czaszką na północ.
Najmniejszy jest krąg czwarty - ma tylko osiem metrów średnicy. W jego środku jest tylko jedna stela.
Piąty krąg znajduje się na północ od pozostałych, ma on 15 metrów średnicy. Tu w środku nie ma żadnej steli ani śladu pochówku.
W kręgach znajdują się ślady uczt ofiarnych i ceremonii związanych z chowaniem zmarłych. Osoby chowane wewnątrz kręgów - w przeciwieństwie do tych chowanych poza terenem kręgów - są pozbawione jakichkolwiek ozdób i przedmiotów, jakie zwykle otrzymywali w ostatnią drogę ludzie w tych czasach.
Przypuszczalnie Goci nie wybrali tego miejsca przypadkowo. Dziś radiesteci zauważają tu odmienne przepływy energii ziemskiej - dobrej i złej. Wiele osób przyjeżdża tu specjalnie, aby naładować akumulatory dobrą energią. Największy jej przepływ o dobroczynnym oddziaływaniu na organizm ludzki, ma miejsce w pionowym strumieniu nad głazami. Wiele z nich promieniuje różowymi „kolorami”, na odmienne organy wewnętrzne i gruczoły dokrewne. Można w to wierzyć lub nie, ale kto wierzy, musi też pamiętać, że znaczenia ma kolejność ładowania, czyli droga, jaką przechodzimy pomiędzy głazami. Kto wierzy, a nie ma odpowiedniej wiedzy, powinien skorzystać z porady radiestety. Początek trasy „zdrowotnej” znajduje się przed pierwszą tablicą poglądową, a koniec w skrajnym dużym kręgu.
Do rezerwatu dojeżdża się leśną drogą 3,7 km. od Mostowa i 2 km. od Grzybnicy, oznakowaną tablicami z napisem „zabytek archeologiczny”. Niezależnie od tego, czy ktoś wierzy w magiczną siłę tego miejsca , czy nie panujący tu spokój i cisza pozwalają odpocząć, odprężyć się i wyruszyć w dalszą drogę w lepszym nastroju. A może jednak w atmosferze tego miejsca jest coś wyjątkowego?
Brak komentarzy. |