W trakcie rozmów z Jemeńczykami uderza jeden szczegół - niemal wszyscy mają spuchnięty któryś z policzków. Wygląda to niczym masowa infekcja dziąseł lub narodowe psucie zębów.
Cóż to za katastrofa wywołała takie skutki wśród większości społeczeństwa? Odpowiedź jest zaskakująca. Począwszy od starców, przez kobiety w kwiecie wieku aż po kilkuletnie dzieci, wszyscy w Jemenie żują khat. Narkotyk, który czyni życie bardziej znośnym, każdy dzień piękniejszy, zaś rozmowy pod wpływem magicznego zioła są strumieniem niekończących się doznań. Jemeńczycy większość swego życia są na haju. I to zupełnie legalnie.
Liście szczęścia
Khat, czyli Catha edulis jest wysokim krzewem z wiecznie zielonymi, niewielkimi liśćmi. Roślina pochodzi najprawdopodobniej z Afryki Wschodniej, dzisiaj jej największe zbiorowiska występują Etiopii, Kenii, Zambii, RPA oraz Somalii (gdzie eksport khatu stanowi jedno z podstawowych źródeł utrzymania gospodarki). Liście oraz owoce Catha edulis są składnikami wielu leków stosowanych w medycynie powszechnej. Nie-medyczne, a pobudzające właściwości rośliny pokochali zwłaszcza mieszkańcy południowej części Półwyspu Arabskiego, którzy z wykorzystania khatu uczynili prawdziwą sztukę.
W Jemenie poletka zarośnięte khatem można spotkać w każdej wiosce. Jemeńczycy do tego stopnia udoskonalili uprawę rośliny, że zwykle sięgająca około dwóch metrów winorośl, u nich rozrasta się do 5-6 metrów. Handlujących khatem można spotkać dosłownie wszędzie - na bazarach, w sklepach, na ulicach. Spożywanie rośliny nie jest zakazane (ciekawostką jest że w sąsiedniej Arabii Saudyjskiej uprawa bądź posiadanie choć liska khatu jest surowo karane), zaś sposobów na jej przyrządzanie jest mnóstwo. Najpopularniejszym jest oczywiście żucie - Zachód ma gumy, natomiast Jemen khat. Rytuał żucia jest bardzo prosty, choć wymaga paru ćwiczeń. Do ust należy włożyć kilka liści, a następnie językiem uformować z nich kulę. Ową kulę należy umiejscowić pod policzkiem i od czasu do czasu gryźć, delektując się wypływającym z rośliny sokiem. Jedna porcja starcza na parę godzin.
Nieco bardziej wysmakowanym sposobem podawania Catha edulis jest sporządzenie z liści naparu bądź przygotowanie mazi nieco przypominającej konsystencją dżem.
Dolce Vita
Khat oprócz działania pobudzającego (przyspiesza akcję serca, symuluje mechanizmy psychofizyczne) jest również lekko halucynogenny. Przeżuwając liście Jemeńczycy są szczęśliwsi, bardziej zrelaksowani, weselsi i niewiarygodnie rozmowni. Wszystko wydaje im się łatwiejsze, prostsze i piękniejsze. Niestety, mimo zapewnień, że khat nie uzależnia i jest odpowiednikiem zachodnich gum do żucia, dość łatwo zauważyć można, że bez roślinki ludzie stają się agresywniejsi i skorzy do utarczek. W kolejce ustawiającej się po khat można zaobserwować niemal wszystkie klasyczne symptomy narkotykowego głodu, zaś około południa większość mieszkańców wpycha sobie do policzka garść liści osiągając błogostan.
Khat bardzo głęboko zapuścił korzenie w jemeńskiej tradycji. Dzisiaj wspólne przeżucie liści oznacza zawarcie umowy, często także spożycie przez dwie rodziny naparu z catha edulis oznacza zgodę na małżeństwo.
Życie na haju
Dla Europejczyków powszechność khatu jest zadziwiającym zjawiskiem, jednak większość z podróżujących szybko pozbywa się oporów i sama próbuje magicznych ziółek. Według relacji zagranicznych „testerów” catha edulis działa niczym „turbo” kawa, dając energię na cały dzień zwiedzania. My polecamy mimo wszystko tradycyjną kofeinę, zaś khat pozostawiamy Jemeńczykom z zaciekawieniem patrząc na ich rozszerzone źrenice i nie mający końca dobry nastrój.
yemeniya | chcialam sprostowac kilka informacji odnoscie qatu.sama mieszkalam w jemenie kilka miesiecy i zulam qat kilka razy w tyg. bzdura jest twierdzenie o wiecznym haju i halucynacjach.qat ma dzialanie pobudzajace, niczym podwojna kawa,wg mnie wzmaga myslenie kreatywne.nie ma za to uczucia ze jest sie na haju.jemenczycy mieszkajacy poza jemenem,bez problemu funkcjonuja nie zujac wcale.nie maja efektow odstawienia.moze te wszystkie objawy dotycza tych ktorzy bardzo duzo zuja (wiecj niz przecietny jemenczyk) co do agresjii nigdy sie z takowa nie spotkalam, nawet kupujac qat (co prawda jako kobiete obslugiwano mnie pierwsza).czekajac jednak w kolejce na sprzedawce nigdy nie zaobserwowalalm zadnej agresji, ewentualnie zwykle wkurzenie jezeli ktos sie pchal. to samo jesli chodzi o rozmownosc wesolosc zrelaksowanie i dobry humor jemenczykow.tacy sa:)taka maja nature bez qatu.tam po prostu wszystko jest prostsze i piekniejsze:) nieprawda jest ze qat zastepuje jedzenie, jak to sugerowano w arykulu.nie zuje sie tez go w poludnie.najpierw MUSI byc obiad.kazdy pojedynczy jemenczyk to powie.NIGDY nie zuje sie bez uprzedniego zjedzenia obiadu, chocby skromnego ale zawsze.jest to wyjatkowo niezdrowe.nieco inaczej tez sie go zuje niz napisano.kazdy pojedynczy listek sie przezuwa i zostawia w policzku.od czasu przpiija sie woda (wg mnie jest lepsza niz slodkie napoje)w ten sposob polyka sie gorzki sok(mozna przywyknac) a przezuta papka nadal wydziela soki dajac efekt.zucie popoludniowe trwa do czasu modlitwy wieczornej i kolacji.wowczas sie wypluwa.trwa to okolo 3-4godz.sa tez spotkania calonocne, gdzie potrzebna jest wieksza ilosc qatu.jesli chodzi o objawy fizyczne to oprocz pobudzenia wystepuje podwyzszenie temperatury ciala, dlatego tak wazne jest zucie w cieplych pomieszczeniach lub cieply ubior.jemenczycy uwazaja ze szczegolnie glowa musi byc okryta bo wydziela duzo ciepla.poza tym w moim przypadku bylo tez mrowienie na czubku glowy.tyle.potem normalnie mozna isc spac :)chyba ze zulo sie cala noc.wowczas jeszcze okolo 2 godz po, nie czuje sie zmeczenia.do tego na poczatku moga pojawic sie nieprzyjemne odlezyny policzka.ale da sie przezyc.uwazam ze kazdy turysta powinien sprobowac 2razy.1 raz nie posmakuje ani nie zadziala a drugi raz mozna sie delektowa.enjoy :) |